Podsumowanie meczu
Spotkanie 12. kolejki pomiędzy Liverpoolem, a Southampton zakończyło się bezbramkowym remisem. Podopieczni Jürgena Kloppa pomimo widocznej dominacji i wprowadzeniu kilku ofensywnych zmian nie potrafili przełamać defensywy rywala.
Skład Liverpoolu...
Po przerwie reprezentacyjnej starcie na St Mary's Stadium opuścił kontuzjowany Adam Lallana, a jego miejsce zajął Georginio Wijnaldum. Formacji ofensywnej przewodził Roberto Firmino, wspierany przez Philippe Coutinho oraz Sadio Mané. W środku defensywy wystąpili Matip i Lovren, a po bokach Clyne i Milner.
Pierwsza połowa...
Początek spotkania w wykonaniu obu zespołów był bardzo nerwowy, jednakże to Czerwoni jako pierwsi przejęli inicjatywę i próbowali swoich sił (głównie w ataku pozycyjnym).
Święci z kolei czekali na odpowiedni moment i po przechwycie futbolówki starali się przeprowadzić groźny kontratak lub posyłali długą piłkę do Austina.
Żadna z tych prób nie przyniosła jednak zamierzonego efektu, gdyż dobrze w obronie Liverpoolu prezentowali się Matip, Lovren, a także często cofający się Henderson.
W 23. minucie po długim podaniu w dogodnej sytuacji znalazł się Wijnaldum, jednakże Holender źle przyjął futbolówkę.
W dalszej części pierwszej połowy the Reds przeprowadzali groźne akcje głównie dzięki błędom rywala.
Wyśmienitą szansę, aby przełamać impas miał Sadio Mané, lecz po jego strzale z pierwszej piłki dobrą interwencją popisał się Forster.
Senegalczyk ponownie zagroził swojemu byłemu klubowi w 41. minucie. Po dobrej kombinacji podań Mané znalazł się już naprzeciw Forstera, a gdy oddał już strzał w ostatniej chwili zablokował go wślizgiem van Dijk.
Chwilę później w pole karne Liverpoolu wbiegł Austin, lecz osamotnionego snajpera gości powstrzymali Matip i Lovren.
Tuż przed przerwą swoich sił spróbował Wijnaldum. Holender rozegrał piłkę z Hendersonem, a następnie oddał minimalnie niecelny strzał z dystansu.
Druga połowa...
Po przerwie z większym animuszem rozpoczęli the Reds.
Jako pierwszy na listę strzelców mógł wpisać się Firmino. Brazylijczyk będąc w dogodnej sytuacji został pociągnięty za koszulkę i upadł w polu karnym. Całego zajścia nie zauważył jednak arbiter.
Chwilę później po raz kolejny wyśmienitą okazję mieli liverpoolczycy. Po błędzie gospodarzy w sytuacji 2 na 2 Firmino zagrał do Coutinho, lecz ten pod dużym naciskiem Fonte nie zdołał skierować piłki do siatki.
W 57. minucie odpowiedzieli Święci, a gola strzelić mógł Austin, lecz snajper Southampton naciskany przez Clyne'a niecelnie uderzył głową.
Swoją szansę miał również Emre Can. Po dobrej wymianie podań piłka trafiła do wbiegającego w pole karne Niemca, lecz ten mając dość dużo miejsca oddał niecelny strzał.
W 66. minucie na trybunach rozległ się jęk zawodu, kiedy to stojący naprzeciwko Forstera, Firmino z bliskiej odległości uderzył obok bramki.
Kilkanaście minut przed końcem starcia Klopp zdecydował się wzmocnić siłę rażenia swojego zespołu. W miejsce Emre Cana zameldował się na murawie Daniel Sturridge.
Chwilę później snajper the Reds wbiegł w pole karne, zatańczył z piłką i dośrodkował wprost na głowę Nathaniela Clyne'a, lecz defensor Liverpoolu uderzył tuż obok bramki.
Następnie po strzale Firmino dobrą interwencją popisał się Forster.
Już w trakcie doliczonego czasu gry na murawie zjawił się Divock Origi, lecz jemu także nie udało się przechylić szali zwycięstwa na korzyść swojego zespołu.
Deszczowe spotkanie na St Mary's zakończyło się bezbramkowym rezultatem.
Komentarze (0)