Co stoi za rozwojem Oviego Ejarii
Oznaką progresu, jaki zaliczył Ovie Ejaria są ostatnie dwa tygodnie, podczas których pomocnik Liverpoolu zaliczył debiut na Anfield, zagrał w Premier League i poleciał do Korei Południowej na międzynarodowy turniej.
Kilka okazji przedsezonowych otrzymanych od Jürgena Kloppa pokazały potencjał, jaki drzemie w dziewiętnastolatku, imponującego wtedy swoimi fizycznymi warunkami, spokojem i mentalnością.
Celem Ejarii w chwili rozpoczęcia kampanii było ustabilizowanie miejsca w składzie drużyny rezerw Michaela Beale’a i dalszy rozwój na bazie spędzonych już kilku lat w Akademii.
Była wschodząca gwiazda Arsenalu wie jakie są skutki patrzenia zbyt daleko w przyszłość. Wiedział, że będzie musiał ciężko pracować, by nie zatrzymać się w rozwoju. Wiedział, że Klopp będzie go obserwować.
Wszystko to się potwierdziło.
Ejaria wszedł z ławki w meczu Pucharu Ligi przeciwko Derby County, zaliczając swój pierwszy występ w seniorskiej drużynie, a następnie po raz pierwszy wyszeł w pierwszej jedenastce w meczu z Tottenhamem Hotspur w czwartej rundzie na Anfield.
Młodzieżowy reprezentant Anglii zagrał w pomocy obok Marko Grujicia, Kevina Stewarta i Georginio Wijnalduma, a ten ostatni później pochwalił pozostałą trójkę za spokój, jakim się popisała w trakcie spotkania.
- Dobrze się czuję w pierwszej drużynie i blisko niej, cieszy mnie to i mam nadzieję, że uda mi się utrzymać tę pozycję jeśli utrzymam dobrą formę – powiedział Ejaria w wywiadzie dla Liverpoolfc.com.
W niedzielę zagrał w meczu rezerw przeciwko Reading na Prenton Park, podczas którego przez większość przez długi okres czasu the Reds kontrolowali przebieg gry.
Podczas wygranego 2:0 starcia, w którym gole w obu połowach strzelali Mamadou Sakho i Ben Woodburn, był on w centrum wielu akcji na połowie rywali.
Po końcowym gwizdku, urodzony w Londynie nastolatek wyjaśnił w jaki sposób rola powierzona mu przez Beale’a pozwala mu rozwinąć talenty.
Ejaria stwierdził: - Pozwala mi na dużo swobody i dobrze sobie radzę, gdy mam wolną rękę. Sprawia mi to przyjemność.
- Często dostawałem piłkę i mogłem tworzyć okazje. Chciałem też strzelić gola, a tego jeszcze w mojej grze brakuje.
- Graliśmy bardzo dobrze, szczególnie w pierwszej połowie. Powinniśmy wygrywać wtedy trzema lub czterema bramkami. W drugiej połowie trochę spuściliśmy z tonu i wygraliśmy.
Jego zagranie rozpoczęło akcję przed pierwszą bramką. Rozgrał klepkę i kąśliwie strzelił w dolny róg, po czym piłka została odbita pod nogi Sakho, który zdobył gola.
- Ovie zaznaczył swoją obecność w meczu bardzo szybko – Beale stwierdził.
Kolejna droga rozwoju dla Ejarii otworzyła się w reprezentacji Anglii U20, która na początku miesiąca wyjechała do Azji na turniej z udziałem czterech drużyn.
- Bardzo pouczające doświadczenie – tak opisał długą podróż na drugi koniec świata, gdzie zagrał w dwóch meczach i zdobył jednego gola.
Miesiąc wcześniej zagrał w meczu przeciwko USA w ramach przygotowań do Mistrzostw Świata U20 w przyszłym roku.
- Na początku gdy zobaczyliśmy Ejarię, widzieliśmy jego umiejętności techniczne i że potrafi się przebić przez obronę rywala – powiedział były napastnik Liverpoolu David Fairclough analizując w niedzielę progres młodego Anglika.
- W tym sezonie bardzo mocno zaznaczył swoją obecność. Jürgen Klopp włączył do składu w przedsezonowych spotkaniach jego, [Trenta] Alexandra-Arnolda i Woodburna i myślę, że każdy z nich zyskał na tym sporo doświadczenia i pewności.
- Teraz muszą na tym budować dalej. Jednak ta trójka zdecydowanie znalazła się w orbicie zainteresowań Jürgena Kloppa, który sądzi, że w przyszłości mogą być bardzo dobrymi piłkarzami.
Komentarze (0)