11 faktów przed ćwierćfinałem
Przed dzisiejszym starciem Liverpoolu z Leeds United w ramach EFL Cup, prezentujemy Państwu 11 faktów dotyczących obu klubów, oraz ich pojedynków. Zapraszamy do lektury!
Zespoły spotykają się po raz pierwszy od 2009 roku, kiedy to the Reds pokonali swoich rywali na Elland Road po bramce Davida Ngoga w trzeciej rundzie Pucharu Ligi.
W ostatnim spotkaniu pomiędzy tymi drużynami rozgrywanymi na Anfield, gospodarze wygrali 3-1 po bramkach Owena, Murphy'ego, oraz Sinamy-Pongolle'a. Tamtego dnia w 2003 roku, w barwach Leeds grali między innymi James Milner, Dominic Matteo, czy Jermain Pennant.
Tylko dwaj piłkarze Liverpoolu zdołali ustrzelić hat - tricka przeciwko klubowi z Yorkshire, oba miały miejsce przy Anfield Road, oraz w ramach rozgrywek ligowych. Byli to Gordon Hodgson w 1935 i Roger Hunt w 1961.
The Reds rozegrali 21 spotkań w ramach piątej rundy Pucharu Ligi i celują w osiągnięcie 17 półfinału.
Klub z Anfield wygrał ostatnie trzy spotkania na tym szczeblu rozgrywek pokonując Southampton w ubiegłym sezonie, Bournemouth w 2014, oraz Chelsea w 2011.
Liverpool w 110 meczach w Pucharze Ligi rozgrywanych na własnym boisku przegrał tylko 11 razy. W ostatnich 92 spotkaniach tylko sześć razy nie udało się im zdobyć bramki.
Tylko Emre Can, Nathaniel Clyne i Divock Origi pojawili się we wszystkich trzech spotkaniach EFL Cup w tym sezonie.
Liverpool nie przegrał na Anfield od 20 spotkań, kiedy to po raz ostatni pokonało ich Stoke City w styczniu. Jest to ich najdłuższa seria bez porażki od czasu 32 kolejnych pojedynków przy Anfield Road z sezonu 2008/09.
Milner rozegrał 54 spotkania dla Leeds, zdobywając w nich 5 bramek. Jednakże Anglik nie zdobył nigdy bramki przeciwko swoijemu macierzystemu klubowi.
Gary Monk przegrał wszystkie z pięciu meczów przeciwko the Reds - za każdym razem w barwach Swansea, wliczając w to porażkę 1-2 na Liberty Stadium w 2014 w ramach Pucharu Ligi.
Menedżer Leeds przegrał również równo 12 miesięcy temu, kiedy to Milner skutecznie egzekwował rzut karny odsyłając Swansea do domu bez punktów.
Komentarze (0)