Porażka z Bournemouth
Liverpool na własne życzenie stracił punkty w wyjazdowej potyczce z Bournemouth. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 4:3, mimo prowadzenie the Reds do przerwy różnicą 2 goli. Bramki dla Czerwonych strzelali Mane, Origi i Can. Z kolei na listę strzelców po stronie Wisienek wpisali się Wilson, Fraser, Cook i Ake.
Komentarze (88)
Karius patologia, Mignolet zasługuje na 1 skład.
Karius kolejny raz pokazuje, że jest bez formy.
A przepraszam co miał zrobić Karius, skoro nasi obrońcy pozwalają na 3 dobitki? skoro nasza obrona nie potrafi wybić piłki i przepuszcza ją aż w końcu tracimy bramkę? skończ pieprzyć głupoty człowieku, bo to nie wina Kariusa tylko cały zespół skończył mecz w 60 minucie.
Brak Matipa był dziś widoczny. Widać było też, że w pewnym momencie odcięło pomocnikom i napastnikom prąd i nie byli w stanie pracować w defensywie tak jak przez pierwsze 60-70 minut.
2) Karius z taką grą to na paraolimpiadę by się nie załapał.
3) Klopp niestety wcale nie zareagował na żadną z bramek, jakąś zmianą ustawienia czy czymkolwiek.........
Słaby mecz w jego wykonaniu i żadne tłumaczenia tego nie przypudrują.
Obawiam się, że po tym blamażu morale poszybują w dół.
Trzeba koniecznie wygrać kolejny mecz, ale wiecie co? - West Ham! Nemezis z zeszłego sezonu powraca :/
Simon do bramki !!!
Się wielcy kibice znależli
Z klubem sie jest na dobre i na złe
Przegraliśmy na własne życzenie
Też jestem zły no ale porażki się zdarzają
Nie zawalił Karius , Lucas , czy Lovren
Zawaliła cała drużyna
Tyle mam do powiedzenia na ten temat
YNWA
Przypadek ? nie sadze... hahaha.
a mecz ? hmm... dobry bo bramek duzo :D a ze zbrakło jaj chłopcom... no cóż. Króla Albanii też wczoraj obalili ;P
Jestem zły, wkurzony ale trzeba jak najszybciej wyciągnąć wnioski i musimy dalej ciągnąć ten wózek. Po prostu takie rzeczy nie mają prawa przydarzać. Oczywiście tylko nam ;) YNWA!
Dosc juz mysle na sile dopatrywac sie jaki to Karius jest zajebisty. Facet dzis nie zlapal pilki chyba, przypomne takze dosrodkowanie z prawego skrzydla. Facet ma warunki fizyczne, nie wykluczone, ze ta zlamana reka w sierpniu zostawila slad. Podobny mecz zagral Adam Bogdan z Watfordem i... OUT!! Mignolet nie jest wladca pola karnego, ale ma chwyt i broni karne. Konkluzja nasuwa sie sama.
Lovren to dwoch w jednym. Albo gosc czysci wszystko jak Cannavaro, Ramos czy Kohler, a 3 dni pozniej nie nadaje sie do polskiej trzeciej ligi. Lucas - wiadomo, szkoda komentowac.. Generalnie kolejny nasz mecz, kiedy nasi stają w 70 min i czekaja na koniec. Bez Filipka, Stu i Sane w styczniu ( o ile nie w grudniu juz - widzielismy jak utykal schodzac) TOP FOUR bedzie sukcesem, chyba ze zima wydamy 100 mln na zakupy. 26 lat czekam, w maju takze wielki h.j, taka prawda.
Czas sie naje.ac, pozdro dla Wszystkich YNWA
Mecz przypadek - co kopnęło Bournemouth to wpadło, wszystkie poza ostatnią bramką były nie banalne.
Co dziś nie robiliśmy - wiatr wiał nam ostro w oczy, wszystkie kluczowe rykoszety na korzyść Bournemouth, do bramki na 1:4 i zabicia meczu zabrakło BAGATELA 1centymetra, Origi miał patelnie na 4:3 - mecz PRZYPADEK, tak jak powiedziałem.
Wkurwi** mnie to że Liverpool nie ma umiaru - miał 3:1 to trzeba było szeroko w obronie poklepać, dać pobiegać przeciwnikom i nie wychodzić do przodu 8 zawodnikami tylko 3-4!
To jest ten aspekt który kuleje - poczucie profesionalizmu. Takie Chelsea przy 3:1 by sobie grało na spokojnie z tyłu i wypuszczało na kontry 3 graczy a MY ? Rzuciliśmy się na nich, to wygląda tak jakby Klopp kazał NON STOP atakować i próbować podwyższyć wynik.
Nic nie pisałem o United, jak nie umiesz czytać ze zrozumieniem to przykro mi. Idź się spuszczać nad Kariusem - twoim zdaniem mamy czekać aż przestanie srać w gacie i MOŻE zacznie bronić? Na ten moment jest po prostu słaby i powinien usiąść na ławie.
Zwyczajnie brak nam konsekwencji, i jak ktoś tu słusznie zauważył
klasowa drużyna by na to nie pozwoliła .
My od lat mamy się taką stać i nic się nie zmienia. Broni nie tylko bramkarz ale cała drużyna więc generalizowanie że winien jest tylko Karius (Karius gra słabo i nie jest pewny punktem nie tylko dziś ale od samego przybycia) to nieprawda . Jesteśmy drużyną pełną sprzeczności, może załapiemy się do Top 4, ale ja mam to w nosie dla mnie liczy się tylko mistrzostwo bo jeszcze ciut i poświętujemy 30 lecie bez tytułu i będzie to mało radosna impreza .
Jeśli nie.... to cóż żegnam kibiców.
A co do samego meczu. Jedyne co pozostaje nam powiedzieć to zacytować słowa hymnu: "You will never walk alone"
Nie, nie można się przyzwyczaić. Ja nie mogę przejść do prządku dziennego z hejtowaniem mojego zespołu. Zwłaszcza przez ludzi, nazywających się fanami LFC.
ps. Lovren dzisiaj jak za najlepszych lat w LFC.
Karius do tej pory nie zagral wybitnego meczu, vo najwyzej dobre...
Wiadomo, ze Karius ma papiery by byc genialnym bramkarzem, ale poki co to mu glowa szwankuje... Klopp zrobil blad wrzucajac go ba gleboka wode odrazu po kontuzji... nam pozostaje czekac az odpali
Pierwsza porażka od sierpnia i to składem posiekanym przez kontuzje bardzo istotnych graczy (Matip, Lallana - tak, wiem, że wszedł dziś z ławki, ale do formy mu daleko, Coutinho i Sturridge, który mógłby wejść z ławki). Brakowało dziś ewidentnie zmienników...
Po 14 kolejkach 3. miejsce w tabeli, 4 pkt. za Chelsea, 9 nad MU. Toż to kpina, dramat i w ogóle wszystkich wystrzelić w kosmos należy, bo niegodni gry w czerwonych barwach, co nie?
Bramki były dziś tracone przede wszystkim przez duet Lucas - Lovren
Przegrywamy - 105 komentarzy. :)