Baroš: Sturridge powinien zostać
Milan Baroš jest zdania, że Daniel Sturridge powinien pozostać w Liverpoolu i kontynuować tu swoją przygodę z futbolem. 35-letni Czech rozumie frustrację reprezentanta Anglii, ale doradza mu cierpliwość.
Sturridge tylko cztery razy rozpoczynał w wyjściowym składzie mecze w Premier League i jest tym faktem coraz mocniej sfrustrowany.
– To dla niego niełatwy moment – powiedział były piłkarz Czerwonych.
– Liverpool nie gra w Europie, więc w terminarzu mają dużo mniej spotkań. Miejmy nadzieję, że ulegnie to zmianie w przyszłym sezonie.
– Daniel musi okazać cierpliwość. Czytałem w prasie o jego możliwym odejściu, ale prawdę powiedziawszy nie ma wielu klubów większych od Liverpoolu.
– Jeśli przezwycięży problemy zdrowotne, powinien skupić się na treningach i czekać na swoją szansę.
– Jest ci ciężko, gdy nie grasz. Byłem w takiej sytuacji, gdy występowałem na Anfield. To cholernie frustrujące uczucie, ale trzeba spojrzeć na to z pozytywnej strony i ciężko pracować. Nigdy nie wiesz, kiedy pojawi się dla ciebie odpowiednia chwila.
– Wiem, że może łatwo mi się teraz wypowiadać. Mam 35 lat, mogę spojrzeć wstecz i zastanowić się, co bym inaczej zrobił w trakcie swojej kariery.
Baroš w czasach gry na Anfield musiał radzić sobie z podobną sytuacją, co Sturridge. Rywalizował wówczas o miejsce w składzie z Michaelem Owenem i Emile’em Heskeyem.
Latem 2005 roku po rozmowie z Rafaelem Benítezem czeski napastnik zdecydował się opuścić Anfield. W czasie czteroletniej kariery w Liverpoolu, Baroš zaliczył 108 występów. Teraz przyznaje, że podjął nieco pochopną decyzję.
– Rafa poinformował mnie, że zamierza sprowadzić Petera Croucha. Oznaczało to, że będę drugim, bądź trzecim wyborem menedżera.
– Wówczas wybór mojej przyszłości wydawał się oczywisty. Jeśli mógłbym cofnąć się w czasie, pozostałbym wtedy w Liverpoolu. Graliśmy wówczas dużo meczów i z pewnością otrzymałbym swoją szansę.
– Teraz wiem, że popełniłem zły wybór. Żałuję, że zabrakło mi cierpliwości.
Komentarze (0)