Karius: Nie obchodzi mnie Neville
Loris Karius zaakceptował fakt, iż to jego błąd zapewnił zwycięstwo ekipie Bournemouth na Vitality Stadium, ale nie ma zamiaru akceptować krytycyzmu ze strony Gary'ego Neville'a.
Niemiecki golkiper po raz pierwszy na łamach mediów skomentował swój błąd i postanowił ustosunkować się do słów Gary'ego Neville'a. Karius wyjawił, że jego koledzy z drużyny stoją za nim murem i zawodnicy the Reds razem zwyciężają i przegrywają.
W uszczypliwym komentarzu Loris Karius zasugerował, że Neville miał krótką przygodę z pracą menedżera i teraz powrócił do pracy eksperta.
Bramkarz Liverpoolu przyznał jednak, że przyjął krytykę ze strony Jamiego Carraghera, ponieważ rozumie iż jako kibic Liverpoolu mógł on być sfrustrowany takim przebiegiem rzeczy.
- To był mój błąd, nie ma co do tego wątpliwości - oznajmił Karius. Chciałem złapać piłkę, ale tego nie zrobiłem.
- Myślę, że znacznie łatwiej wygląda to w telewizji, niż było to w rzeczywistości. Piłka miała dziwny lot i przeleciała obok Nathaniela Clyne'a, dlatego nie miałem wiele czasu.
- Nie było łatwo, ale powinienem był ją złapać i nie potrzebuję nikogo, żeby mówił mi jak źle wyszło. Wiem o tym. Przykro mi, że kosztowało nas to punkt.
- Rozumiem, że Carragher spędził wiele czasu w Liverpoolu, więc może po meczu był trochę sfrustrowany. On pewnie wciąż jest kibicem, muszę to zaakceptować.
- Nie obchodzi mnie, co powiedział Gary Neville. Przez krótką chwilę był menedżerem, a teraz powrócił do bycia ekspertem.
- On zawsze jest bardzo krytyczny. Myślę, że zachowuje się tak wobec wszystkich. Mam tylko nadzieję, że kiedy wystąpię dobrze, to on ustosunkuje się do tego. Zobaczymy.
Neville nie pozostał Niemcowi dłużny i w niedługo po wywiadzie odpowiedział na łamach medium społecznościowego.
Anglik napisał na Instagramie: - Przepraszam Ciebie, Karius. Masz rację. Kiepski menedżer nie może mieć o tym pojęcia. Nie będę kopiował Twojego wielkiego fana, eksperta oraz legendy klubu.
Do powyższej wiadomości dołączył kilka komentarzy autorstwa Jamiego Carraghera, wliczając w to uwagę W ciągu ośmiu meczów dla Liverpoolu ani razu nie udowodnił, że jest wystarczająco dobry do gry na tym poziomie.
Ta wiadomość spotkała się z odpowiedzią Jamiego Carraghera. Anglik krótko odpowiedział Gary'emu Neville'owi.
- Nie miałem Ciebie za kapusia. Przestań znęcać się nad naszym bramkarzem - napisał Jamie Carragher.
Karius wypowiedział się również na temat swoich nadziei względem gry w Liverpoolu.
- Znam historię i może w przyszłości ja też stanę się jej częścią. To dla mnie nowy początek. Jeśli nie gram dobrze w każdym spotkaniu, to ludzie uznają, że to wszystko na co mnie stać
- Prawdopodobnie nie kłopotali się tym, żeby zapoznać się z moją przeszłością, więc wszystko czego dokonałem w Niemczech, muszę powtórzyć i tutaj
- Kiedy napastnik nie strzeli bramki, to ludzie mówią, że mógł strzelić, a pięć minut później już o tym nie rozmawiają.
- Na naszej pozycji to nie wchodzi w grę. Bramkarze nie dostają drugich szans, ale my także możemy być chwaleni i wygrywać spotkania.
Komentarze (9)
U mnie wręcz przeciwnie - chłopak nie boi się wyzwań i nie boi się krytyki ze strony mediów, a to może mieć duże znaczenie. Jedyne zdanie, które powinno go obchodzić to zdanie Kloppa i drużyny. Cwaniakowania również nie widzę - widzę za to gościa, który nie da sobie w kaszę dmuchać i ma zamiar udowodnić, że wszyscy jego krytycy się mylą. Znowu zaczęło się obrzucanie gównem nowego zawodnika, tak jak to było np. w przypadku Firmino - "nie potrafi podać na 5 metrów" ; "wolny i przewidywalny", a potem zdziwienie i cisza. Czy Karius moim zdaniem gra obecnie dobrze? Nie. Czy zapowiada się na to, że będzie grał lepiej? Ciężko stwierdzić, ale wierzę, że tak. Dajmy mu po prostu przywyknąć do większego klubu niż Mainz i innej ligi niż Bundesliga. Pod koniec i tak każdy będzie rozliczony, więc wstrzymajmy się z wczesnymi ocenami, tym bardziej, że nawet nie mamy jeszcze połowy sezonu (nie mówiąc już o tym, że nie grał od początku bo miał złamaną rękę). Mniej krytyki, więcej wiary, optymizmu i wsparcia - zaufajmy Kloppowi, sztabowi i zawodnikom, bo sobie na to po prostu zasłużyli.
Tacy eksperci jak Carra czy Neville to gnojce.. Płacą im za krytykowanie zawodników a już szczególnie takich, którzy są nowi w lidze i nie zdążyli się jeszcze zadomowić. Bardzo dobrze, że od czasu do czasu ktoś im odpowie w tym stylu. Zobaczą, że nie są wcale tacy "nietykalni" jak im się wydaje. Jedni podkulają ogon i przytakują no bo to przecież Gary Neville. Wszyscy w UK go znają.. A inni maja charakter i nie dadzą sobie "w kaszę dmuchać"
Jakoś nie widziałem by chwalili go za dobre interwencje i świetne podania nogami w meczu z Sunderlandem a po meczu skomentowali tylko i wyłącznie mało ważny fail przy wybiciu piłki od bramki. W 99% przypadków skupiają się na tym co złe. W meczu z Bournemouth też świetnie obronił strzał Afobe, który kilka sekund wcześniej zabawił się z Lucasem i Lovrenem jak z amatorami. Ktoś o tym wspomniał? Noo pewnie, że nie
Dlatego serdeczny kij w oko tym ekspertom z UK. Niech tam sobie siedzą w tych swoich pomieszczeniach, krytykują zawodników a ja (i pewnie wielu innych ludzi) będzie mieć na to wywalone dopóki nie zaczną przy tym krytykowaniu chwalić za to co zawodnik robi dobrze
A faktycznie nic póki co piłkarsko nie pokazał. To drugie.