Liverpool U-18 wygrywa z CP
Mecz trzeciej rundy FA Youth Cup pomiędzy Liverpoolem a Crystal Palace przysporzył fanom wiele emocji. Do rozstrzygnięcia zwycięzcy trzeba było rozegrać dogrywkę, a później jeszcze rozegrać konkurs rzutów karnych.
Młodzi the Reds przegrywali 0:1, ale na 20 minut przed końcem Curtis Jones dał Liverpoolowi prowadzenie i byliśmy świadkami dogrywki, w której Toni Gomes wyprowadził rezerwy the Reds na prowadzenie. Z boiska musiał jednak zejść Liam Coyle z powodu dwóch żółtych kartek, a Kian Flanagan strzelił wyrównującą bramkę i byliśmy świadkami rzutów karnych.
Comeback zespołu Crystal Palace okazał się zbędny, ponieważ Kamil Grabara obronił dwa rzuty karne i to Liverpool zagra w kolejnej rundzie z Manchesterem City.
Liverpool dobrze rozpoczął spotkanie, ale strzał Jones'a minął słupek bramki rywali, a golkiper Orłów Oliver Webber obronił uderzenie głową Glena McAuleya.
Przewaga the Reds nie została jednak przeniesiona na tablicę wyników i po pół godzinie gry to Orły wyszły na prowadzenie. Levi Lumeka padł w polu karnym po tym jak został pociągnięty za koszulkę przez Diego Lattiego i sam poszkodowany zamienił jedenastkę na gola.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie i Neil Critchley szukał sposobu na polepszenie gry poprzez wprowadzenie Toniego Gomesa. Palace też zostali zmuszeni do zmiany. Bramkarz Oliver Webber ustąpił miejsca Colmowi McAddenowi. Ten drugi nie wiedział jeszcze jak bardzo intensywne pół godziny go czeka.
Po tym jak McAdden wykonał dwie wspaniałe interwencje po główkach McAuleya i Rhiana Brewstera wydawało się, że żadna akcja the Reds w tym meczu nie zakończy się sukcesem.
Na szczęście Jones przełamał złą passę uderzając w długi róg bramki Orłów po świetnej akcji Conora Mastersona, którą rozpoczął w okolicach linii środkowej boiska.
The Reds mieli jeszcze swoje szanse, żeby zakończyć mecz w regulaminowym czasie gry, ale dwiema kolejnymi obronami popisał się Brewster. Wystarczyły jednak dwie minuty dogrywki i Toni Gomes przejął bezpańską piłkę, pognał na bramkę Orłów i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Niedługo później z boiska został wyrzucony Coyle, z powodu drugiej żółtej kartki i Crystal Palace przystąpiło do zmasowanych ataków. The Reds bronili się długo, ale Flanagan ostatecznie pokonał Grabarę płaskim strzałem i wyrównał wynik spotkania.
W końcowych minutach dogrywki niewiele brakowało, a Crystal Palace przechyliłoby szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale tym razem Kamil Grabara stanął na wysokości zadania i dwukrotnie bronił strzały rywali. Najpierw obronił remis, a później miał okazję wykazać się w konkursie rzutów karnych.
Polak wykorzystał tę szansę i obronił strzały Victora Fundiego i Tariqa Ossai'ego zanim McAuley zakończył strzelaninę na stadionie Tranmere Rovers.
Skład Liverpoolu U-18: Grabara, Lattie (Camacho, 70), A. Lewis, Masterson, Johnston, Coyle, Brewster (Parker, 106) Jones, McAuley, Dhanda, Adekanye (T. Gomes, 45).
Komentarze (7)
PS. Kamil pewnie będzie czytał komentarze na lfc.pl a więc pozdrawiam. :D
:))
"Comeback zespołu Crystal Palace okazał się *zbędny*"
Przyznam, że dalej nie czytałem, bo i tak dowiedziałem się wszystkiego, co mi było potrzebne.
Poza tym raczej The Reds, niż the Reds.
Pisz dalej, nie poddawaj się, ale staraj się też powoli jeszcze raz przyjrzeć swoim tekstom, zrobić korektę, co by działać jak najbardziej profesjonalnie :).