Henderson chwali drużynę i kibiców
Jordan Henderson pochwalił charakter kolegów z drużyny Liverpoolu we wczorajszym meczu z Evertonem. The Reds z determinacją dążyli do zwycięstwa w 227. derbach Merseyside i w dramatycznych okolicznościach zdobyli trzy punkty.
Wygrany 1:0 mecz z odwiecznymi rywalami zza miedzy pozwoliła drużynie Jürgena Kloppa powrócić na drugie miejsce w tabeli Premier League.
- To świetne uczucie, wspaniała wygrana. Myślę, że daliśmy z siebie wszystko przez pełne 90 minut i pokazaliśmy wolę walki. Na początku spotkanie było nieco nerwowe, ale z upływem czasu zaczęliśmy grać lepiej, utrzymywaliśmy się przy piłce i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Zagraliśmy dobrze w bardzo ważnym meczu i zdobyliśmy trzy punkty.
- W drugiej połowie walczyliśmy o zwycięstwo, Roberto (Firmino) miał świetną okazję do przelobowania bramkarza, ale ten świetnie obronił w tej sytuacji. Czułem jednak że zbliżamy się do zdobycia bramki, zwłaszcza że nieustannie atakowaliśmy. Na szczęście Studge wszedł na boisko, pokazał odrobinę magii, a Sadio w niesamowity sposób zdołał uprzedzić rywali i dobić jego strzał.
Według Hendersona mimo chaotycznego początku spotkania Liverpool zdołał odzyskać właściwy rytm pod koniec pierwszej połowy i od tamtej pory miał mecz pod kontrolą.
- Pierwsze 20-25 minut były może nieco chaotyczne, ale odzyskaliśmy kontrolę w ostatnim kwadransie pierwszej połowy i zaczęliśmy grać w swoim stylu. Kontynuowaliśmy taką grę w drugiej połowie i na szczęście udało nam się wygrać. Było to wspaniałe uczucie.
Henderson pochwalił również powracających do składu po kontuzjach Sturridge'a i Emre Cana, którzy pojawili się na boisku w drugiej połowie wczorajszego spotkania.
- To dla nas bardzo dobra wiadomość - do gry wraca dwóch ważnych zawodników i byłem zachwycony widząc ich na boisku. Uważam, że świetnie sobie poradzili wchodząc z ławki. Daniel miał duży wkład w zwycięską bramkę i jego powrót jest bezcenny, każda drużyna potrzebuje głębi składu.
Pod nieobecność Joëla Matipa z bardzo dobrej strony pokazał się po raz kolejny Ragnar Klavan, tworząc wczoraj z Dejanem Lovrenem duet nie do przejścia.
- Na wyróżnienie zasługują zwłaszcza stoperzy. Byli fantastyczni. Według mnie broniliśmy dobrze jako drużyna przez cały mecz, wyglądamy coraz lepiej pod tym względem i jest to powód do zadowolenia.
Kapitan Liverpoolu nie zapomniał także o fanach the Reds dopingujących drużynę na Goodison Park, z którymi drużyna Kloppa świętowała po zakończeniu spotkania.
- Byli wspaniali! Gra na Goodison Park nie należy do najprzyjemniejszych, ale właśnie z tego powodu zwycięstwo smakuje jeszcze lepiej. Koniec końców są to jednak trzy punkty jak każde inne, nie możemy się zatracić w świętowaniu tego zwycięstwa. Ten mecz jest już za nami, teraz czeka nas już tylko analiza tego spotkania - po niej skupimy się wyłącznie na następnym meczu.
Komentarze (0)