TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1602

Nathaniel Clyne – cichy bohater


Nathaniel Clyne rozegrał ostatnio swój 50 mecz w Premier League w barwach Liverpoolu. Każdy z tych występów cechował się równym i wysokim poziomem, co było możliwe dzięki systematycznemu „odrabianiu pracy domowej” przez Anglika.

Pozostający w cieniu, ale efektywny, Clyne jest niedocenianym bohaterem w liczącym się w walce o mistrzostwo zespole The Reds.

Wprawdzie po meczu na Goodison Park nagłówki gazet były zdominowane przez nazwiska innych zawodników, to jednak praca wykonana przez Clyne'a po raz kolejny była bardzo istotna. Aaron Lennon, skrzydłowy Evertonu, zaledwie kilka razy był w stanie dotknąć piłki.

Clyne stanowi w tym sezonie wzór konsekwencji. Twardy jak skała w obronie oraz przydatny w ofensywie, kiedy zdecyduje się dać dodatkowy impuls do ataku swoim rajdem. Jest jedynym piłkarzem z drużyny Jürgena Kloppa, który ma na swoim koncie rozegraną każdą minutę tej kampanii Premier League.

Został kupiony w 2015 r. za 12,5 mln funtów z Southamptonu jako zastępstwo dla odchodzącego Glena Johnsona. Swoją jakością udowodnił, że to była bardzo korzystna inwestycja. Idealnie wpasowuje się również w katalog wymagań, jakie Klopp stawia wobec bocznych obrońców.

– Wychodzę na murawę i staram się prawidłowo wykonywać swoją pracę. Chcę również robić to, o co prosi mnie menadżer oraz to, czego oczekują ode mnie koledzy z drużyny – mówi Clyne.

– Jeśli decydujesz się na rajd ofensywny, to w przypadku załamania akcji czeka cię długa droga powrotna. Muszę wrzucać wtedy najwyższy bieg, bo jeśli nie znajdę się na swojej nominalnej pozycji, przeciwnik zyska przewagę. To ryzyko jest szczególnie wysokie w Premier League, gdzie kluby wyprowadzają błyskawiczne kontrataki.

– Obecnie pozycja bocznego obrońcy to jedna z najbardziej wymagających ról na boisku, ponieważ trzeba kontrolować bardzo duży obszar pola gry. Dodatkowo nie jest to już jedynie rola defensywna. Z biegiem lat ofensywny aspekt tej pozycji nabierał coraz większego znaczenia. Stało się tak, ponieważ wielu skrzydłowych lubi odpuszczać grę po linii i ścinać do środka. Oznacza to, że boczny obrońca ma wtedy dodatkowe zadanie – zapewnić obsadę pozycji przy linii bocznej i w razie konieczności ruszyć do ataku. Ma to szczególne znaczenie, kiedy gra się przeciwko zmasowanej defensywie rywala.

Godziny odrabiania pracy domowej miały pomóc w zniwelowaniu zagrożenia płynącego od skrzydłowych. W tym celu 25-latek ogląda nagrania DVD, aby wiedzieć, z jakim rywalem przyjdzie mu się zmierzyć.

– Musisz sprawdzić, z kim możesz się zmierzyć w najbliższym meczu. Wynika to z chęci zdobycia wiedzy o tym, jak grają, którą nogą grają lepiej oraz, czy lubią schodzić do środka pola, czy raczej trzymają się linii bocznej. Powinieneś wiedzieć, czy lubią wchodzić w pojedynki jeden na jednego, czy raczej szukają okazji, aby jak najszybciej dośrodkować. Wszystko to trzeba brać pod uwagę w trakcie przygotowań do spotkania. Posiadanie tych informacji może jedynie pomóc.

Mecze z Tottenhamem i Leeds w EFL Cup to jedyne spotkania, w których Clyne nie wystąpił w tym sezonie. W jego zastępstwie zagrał wtedy młodzik z Akademii – Trent Alexander-Arnold. Młody piłkarz otrzymał od Kloppa szansę debiutu i pokazał się z bardzo dobrej strony. Clyne przyjął 18-latka pod swoje skrzydła.

– Ma duże umiejętności i jest bardzo dobry w grze defensywnej, ale także w ataku. Może stanowić zagrożenie, co pokazał już, kiedy dzięki wspaniałemu dośrodkowaniu dał możliwość Divockowi na zdobycie bramki. Również stałe fragmenty gry wykonuje bez zastrzeżeń – ocenia Clyne.

– Najważniejsze, co mu przekazałem, to: wychodź na boisko i ciesz się tym. Każdy z młodych piłkarzy otrzymuję szansę gry w meczu o stawkę, więc bardzo ważne, żeby potrafili się tym cieszyć. Z umiejętnościami, jakie posiadają, nie mają się czego obawiać. Może to naturalne, że denerwują się przed meczem, ponieważ jest to dla nich nowe doświadczenie. Jednak gdy wyjdą już na murawę, uruchomi się adrenalina, a to ona napędza każdego piłkarza.

– Następnie powinni udowodnić swoją wartość i to zrobili. Otrzymali także dobre wsparcie od kibiców, a w szczególności Trent, który ma z nimi tę lokalną więź.

Po derbowym zwycięstwie nad Evertonem piłkarze Liverpoolu koncentrują się już na nadchodzącym spotkaniu ze Stoke City. Stoke nie odnieśli ligowego zwycięstwa na Anfield od 1959 r. W ciągu ostatnich 31 swoich wizyt w Liverpoolu uzbierali łącznie cztery punkty.

Należy zaznaczyć, że w styczniu w drugim meczu półfinału Capital One Cup udało im się zwyciężyć na Anfield 1:0. The Reds ostatecznie awansowali do finału po rzutach karnych.

Od tych wydarzeń minęło już sporo czasu. Stoke zajmuje obecnie pozycję w środku ligowej tabeli, ale co ważniejsze stracili jedynie pięć goli w ostatnich pięciu meczach wyjazdowych. Clyne zdaje sobie sprawę, że cierpliwość może być kluczem w tym pojedynku.

– Są zespoły, które przyjeżdżają do nas i chcą głęboko zasiąść w defensywie, a następnie liczą na okazję do kontrataku. Takie podejście może nam utrudnić działanie, ponieważ w czasie ataku mamy znacznie ograniczoną przestrzeń. To jeden z aspektów, nad którymi pracujemy na treningach. Wiemy, że będziemy w stanie stworzyć sobie sytuacje bramkowe i wiemy, że jesteśmy w stanie je wykorzystać.

– Opanowanie frustracji w takich okolicznościach ma istotne znaczenie. Wspaniale byłoby strzelać w każdym meczu trzy, cztery albo pięć goli, ale to nie jest możliwe. Zdajemy sobie z tego sprawę. Będą spotkania, kiedy w pierwszej połowie nie strzelimy gola, a nawet takie, kiedy po godzinie będzie na tablicy widniał wynik 0:0. W takim wypadku nadal pozostaje jeszcze sporo czasu i nie ma potrzeby, aby się tym niepokoić. Mecz z Sunderlandem jest tego idealnym przykładem. Nie przestawaliśmy naciskać i w końcu zdobyliśmy pierwszą bramkę, która pozwoliła nam wejść na dobre tory.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

Keane 23.12.2016 20:23 #
Jest szybki i silny, zdyscypliowany taktycznie, naprawdę dobry obrońca. Aczkolwiek średni z piłką przy nodze, prosty i schematyczny, nie potrafi wprowadzić elementu zaskoczenia czy przyspieszyć w rozegraniu, dosyć jednowymiarowy w, Glen (ten z początków) był w tym wiele lepszy. Ale najwazniejsze że swoje z tylu robi,nie można mieć 11stu wirtuozów, cięzko byłoby go zastąpić w razie kontuzji lub transferu.
robsonLFC 23.12.2016 20:30 #
Może nie najlepszy w lidze, ale na pewno jeden z trzech najlepszych(On, Walker i Bellerin). Zapewnia spokój w tyłach, czasem dorzuci coś ekstra z przodu. Nie schodzi poniżej pewnego poziomu, myśle że pozycja obstawiona na lata, póki nie ogra Nam sie ATA.

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com