Firmino: Chcę tu grać przez wiele lat
Roberto Firmino kocha życie w Liverpoolu i zapewnia, że chce zostać tu "na wiele lat". W najnowszym wywiadzie Brazylijczyk opowiada o swoim długu wobec ojca i wujka oraz o... dentyście.
Firmino okazał się ogromnym wzmocnieniem the Reds od transferu z Hoffenheim za 29 milionów funtów latem 2015 roku. Po ciężkich początkach aklimatyzacji w Premier League w pełni rozwinął skrzydła z pomocą Jürgena Kloppa.
Brazylijczyk zdążył się już zadomowić nie tylko w Merseyside ze swoją żoną i dwiema córkami, ale także na boisku. W zeszłym sezonie zdobył 11 goli, w tym - już siedem.
- Myślę, że zmieniłem już swój styl gry. Zaadoptowałem się do europejskiej piłki już grając w Hoffenheim przez trzy lata, ale potem musiałem przystosować się do angielskiej piłki. W Premier League gra się o wiele, wiele szybciej. Nie sposób tego nie zauważyć. Tempo gry jest bardzo wysokie, ale podoba mi się taki styl gry.
- Daję z siebie wszystko dla dobra drużyny, jak wszyscy nasi piłkarze. Jesteśmy zadowoleni z naszej pracy i widać to po naszej grze. Wszyscy cieszą się każdą minutą spędzoną na boisku.
- Kocham granie dla tego klubu i mam nadzieję, że będę mógł to robić przez wiele lat.
Firmino wyjawił, że jego obsesja na punkcie piłki nożnej jest tak zaawansowana, że jako młody chłopiec spał z piłką w łóżku. Był skoncentrowany na jednym celu i zdeterminowany by pokazać, że będzie dobrym piłkarzem. Dorastając w Alagoas, stanie w północno-wschodniej Brazylii, potrzebował jednak pomocy od przyjaciół i rodziny.
- Najwięcej zawdzięczam prawdopodobnie mojemu kuzynowi i wujkowi, zwłaszcza im chcę podziękować. - wyjawił w programie meczowym. - To oni zabierali mnie na mecze kiedy byłem bardzo młody. W wieku sześciu lat zacząłem spać z piłką, a rok później grałem już w małych klubach.
- Pomogły mi także moja wytrwałość i chęć osiągnięcia czegoś w moim życiu. Jestem osobą, która nie poddaje się dopóki nie osiągnie postawionego sobie celu.
Według słynnej historii to dentysta, Marcellus Portella, pomógł mu przy transferze do Figueirense, z którego Firmino następnie trafił do Hoffenheim.
- Grałem w Serie B w barwach Alagoas i nie miałem wtedy agenta. Marcellus zgłosił się do mnie, bardzo mnie wspierał i dużo dla mnie poświęcił. Był bardzo dobrym przyjacielem.
- Wydaje mi się, że ja również byłem dla niego dobry, tak jak on dla mnie. Uwielbiam z nim rozmawiać i darzę go ogromnym szacunkiem.
Komentarze (10)
Prośba do admina o aktywację mojego konta na forum :)
@Razack Co do deklaracji graczy z Ameryki łacińskiej to Firmino i Coutinho mają na pewno lepsze podejście do Liverpoolu niż Sanchez do Arsenalu. To czyni nasz klub wyjątkowym miejscem, dla kogoś kto chce grać, a nie być najemnikiem.
bez żadnych podtekstów, ale cholernie irytuje mnie takie gadanie. Myślisz że to że mają dużo kasy powoduje że każdy z nich chce mieć jak najładniejszą żonę? Nie oceniam Cię i nie wiem ile masz lat, ale brzmi to jak gadanie 16 latka, który dopiero odkrywa co to dziewczyna i jedyne co potrafi to oceniać je powierzchowonie ;) a nazywanie kobiet sztukami to już szczyt szczytów ;) nie mam nic do Ciebie kolego, po prostu chciałem to zauważyć, dobrej nocy :)
W każdym pokoleniu są ludzie inteligentni, nietraktujący kobiet przedmiotowo i w każdym są też buraki. Dla mnie EOT :)