Ejaria o postępach w Liverpoolu
W 2014 roku Ovie Ejaria musiał podjąć decyzję, która miała zaważyć na całej jego karierze piłkarskiej. Jako szesnastolatek, młody pomocnik otrzymał ofertę stypendium od Arsenalu.
Poprzednie dziewięć lat spędził w młodzieżowej drużynie The Gunners. Ejaria nie przyjął jednak propozycji Kanonierów. Musiał w związku z tym zdecydować się na inny klub. Kilka dużych firm wykazywało zainteresowanie zawodnikiem. Jedna z ofert pochodziła z Liverpoolu. Zaintrygowany jej treścią oraz reputacją Akademii The Reds, młody piłkarz pojechał na własne oczy zobaczyć bazę w Kirkby. Dwa i pół roku później ta decyzja okazała się mądrym posunięciem.
– Dostałem ofertę stypendium od Arsenalu, ale postanowiłem ją odrzucić – powiedział Ejaria w wywiadzie udzielonym portalowi Liverpoolfc.com, w którym udział brali również jego koledzy z drużyny, Trent Alexander-Arnold i Ben Woodburn.
– Miałem możliwość trenowania w innych klubach. Przyjrzałem się jednak ofercie Liverpoolu. Był to jedyny klub, do którego pojechałem osobiście i zupełnie nie żałuję.
– W pierwszym sezonie grałem z zespołem U-18, a czasami również U-21. W drugim sezonie było podobnie. Trzeciego roku podczas letnich przygotowań zacząłem trenować z chłopakami z U-23. Zupełnie nieoczekiwanie powiedziano mi, że następnego ranka mam się stawić na Melwood.
Obecnie Ejaria ma 19 lat. Jego postępy są imponujące. Zawodnik wspina się po szczeblach klubowej drabiny i jest już stałym bywalcem ośrodka treningowego Melwood. Pomocnik w dalszym ciągu pracuje, udoskonalając swe umiejętności wśród bardziej doświadczonych kolegów, pod okiem sztabu szkoleniowego. Zeszłoroczna wycieczka do Stanów Zjednoczonych z pierwszym składem dała mu szansę przyśpieszenia rozwoju osobistego i pokazania na murawie prawdziwych możliwości. Jego występy za wielką wodą spowodowały, iż w tym sezonie dostał szansę i zagrał w pięciu spotkaniach dorosłej drużyny. Dwa z nich to występy w EFL Cup – przeciwko Tottenhamowi i Leeds United.
– To niesamowite. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. To świetne uczucie. Zupełnie nie czuję upływu tych kilku miesięcy. Mogę powiedzieć, że jestem strasznie szczęśliwy.
– Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego. Cała sytuacja rozwinęła się bardzo szybko – jednego dnia trenowałem w Akademii, a potem znienacka powiedziano mi, że przenoszę się na Melwood. Wszystko zaczęło się od tego.
Jednym z występów w pierwszej drużynie był wygrany 6-1 mecz przeciwko Watfordowi na Anfield, gdy Ejaria wszedł na murawę jako rezerwowy i wziął udział w akcji, po której bramkę strzelił Georginio Wijnaldum.
– To było genialne uczucie – powiedział Ejaria.
– Każdemu marzy się taki debiut w Premier League. Jestem bardzo szczęśliwy, że dostałem szansę zabłyśnięcia. To była piękna chwila.
Komentarze (0)