Klopp o odważnej decyzji Lallany
Jürgen Klopp pochwalił Adama Lallanę za decyzję o transferze z Southampton do Liverpoolu. Według menedżera the Reds wyjście Lallany z jego strefy komfortu było bardzo odważnym ruchem, który zmienił karierę Anglika na lepsze.
Jego transfer miał miejsce trzy lata temu, a Klopp uważa, że fani Świętych powinni być z niego dumni i wstrzymać od negatywnych reakcji na swojego pomocnika.
Jest niemal pewne, że Lallana spotka się z wrogą reakcją na St Mary's przy okazji półfinałowego meczu z Liverpoolem w Pucharze Ligi. Zarówno on, jak i Dejan Lovren, spotkali się z wrogim przyjęciem fanów Świętych po głośnych transferach na Merseyside.
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni - w poprzednim meczu pucharowym między tymi drużynami reprezentant Anglii był po stronie, która wygrała 6:1, a przez całą drugą połowę kibice skandowali jego nazwisko.
28-letni zawodnik wystąpił w 265 meczach w barwach Southampton, przyczyniając się do dwóch awansów z rzędu - od League One, aż do Premier League. W każdej z tych lig wywalczył miejsce w jedenastce sezonu, a w 2013 roku przebił się do reprezentacji Anglii.
Mimo ogromnych sukcesów w poprzednim klubie, Lallana pod wodzą Kloppa gra na poziomie, który pokazuje dlaczego Brendan Rodgers zdecydował się wydać tyle pieniędzy na Anglika przed sezonem 2014/2015.
Niemiec nie jest pewny dlaczego Lallana spotyka się z negatywną reakcją kibiców jego byłego klubu. Według Kloppa jego decyzja o transferze była dobrym ruchem.
- Nie mam pojęcia, nie jestem tu wystarczająco długo by znać fanów Southampton, nie wiem czemu tak reagują. To miejscowy chłopak, jego przyjaciele i rodzina również. Rozumiem dlaczego ich kibice chcieli, by grał dla Southampton przez kolejne 10-15 lat, to w końcu świetny piłkarz i chcieli wokół niego budować drużynę. Takie są fakty.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że zdecydował inaczej i chciał spróbować czegoś nowego. To było nowe wyzwanie, zupełnie inne doświadczenie. Wykonał niesamowity krok do przodu, mimo że był już na bardzo wysokim poziomie. Nie każdy piłkarz to potrafi i nie ma pewności czy podobnie byłoby gdyby wciąż grał dla Southampton.
- Czasem różne okoliczności wpływają na twoją grę. W pierwszym sezonie w Liverpoolu - nie wiem jednak jak długo to trwało, nie byłem wtedy trenerem - nikt nie był zadowolony z jego występów, zwłaszcza on sam. Być może dwa kroki w przód musiał poprzedzić jednym w tył. Można powiedzieć, że opuścił swoją strefę komfortu.
Lallana grał dla Southampton odkąd miał 12 lat, a debiut zaliczył w sierpniu 2006 roku.
Występował wtedy jako rozgrywający na skrzydle, a pod wodzą Kloppa zaczął grać bardziej w środku boiska. Obecnie jest kluczowym piłkarzem zarówno klubu, jak i reprezentacji, a według menedżera the Reds jego fani z St Mary's powinni docenić umiejętności Lallany.
- To ciężka decyzja, ale mam nadzieję, że w pewnym momencie znów będą z niego dumni. To w końcu chłopak z ich miasta, który jest bardzo cenionym angielskim piłkarzem. Pewnego dnia siedząc w domu dojdą do wniosku, że ostatecznie fajnie mieć lokalnego zawodnika, który tak się rozwinął.
Lallana będzie jednym z trzech byłych piłkarzy Świętych, który powróci na St Mary's z Liverpoolem na mecz Pucharu Ligi - pozostałymi dwoma są oczywiście Lovren i Clyne.
Sadio Mané opuści to spotkanie z powodu wyjazdu na Puchar Narodów Afryki z Senegalem.
W meczu z Manchesterem City Lallana zagrał dużo wyżej w formacji Kloppa i być może pod nieobecność Mané zajmie jego miejsce w ofensywnej trójce taktyki Kloppa. Sam menedżer the Reds nie chce jednak wyjawić czy Senegalczyka zastąpi jeden piłkarz, czy może zastosuje na tej pozycji rotację.
- Dobre pytanie! Tak, na jeden mecz mamy konkretny plan, o kolejnych pomyślimy gdy przyjdzie na to czas. Takie jest nasze podejście. Mamy wiele opcji i spróbujemy przekonać się która z nich jest najlepsza.
- Znacie skład równie dobrze co ja. Nie ma drugiego takiego zawodnika jak Sadio. To nie jest ani idealna sytuacja, ani problem. Znajdziemy inne rozwiązanie.
Komentarze (1)