Klopp: Wiemy jak tworzyć okazje
Niemoc strzelecka The Reds podczas dwóch ostatnich meczów nie martwi Jürgena Kloppa. Niemiecki menadżer jest przekonany, iż jego zespół będzie w stanie stworzyć sobie wystarczającą liczbę okazji, by pokonać golkipera Czerwonych Diabłów.
Liverpool przegrał pierwszy mecz półfinałowy przeciwko Southampton w ramach EFL Cup. 3 dni wcześniej natomiast, zremisowali bezbramkowo z ekipą Plymouth Argyle. Ten mecz odbył się już w ramach FA Cup.
W niedzielę The Reds znów wracają do zmagań ligowych. Drużyna Kloppa zmierzy się z Manchesterem United na Old Trafford. Jest to już drugi pojedynek obu ekip w tym sezonie. Pierwsza batalia zakończyła się bezbramkowym remisem.
Klopp uważa, iż jego zespół metody na to, jak pokonywać bramkarzy drużyny przeciwnej. Co więcej, przedkłada taktyczne podejście do spotkania nad indywidualności.
- Bez Coutinho też doskonale dawaliśmy sobie radę - mówi Niemiec.
- Każdy zawodnik w drużynie jest jednakowo ważny. Nie chodzi o konkretne jednostki, a o to, która ekipa wykaże się większą dozą spokoju, cierpliwości w budowaniu swoich akcji. Trzeba wiedzieć także, w którym momencie przyspieszyć, to są najważniejsze aspekty.
- Oprócz ostatniego meczu, nie pamiętam spotkania, w którym nie stwarzalibyśmy sobie szans na bramkę. Takie wpadki się zdarzają i należy je dokładnie analizować.
- Doskonale wiemy co należy zrobić, by stwarzać szanse bramkowe. Mecz z United jest jednak szczególny. Nie będziemy skupiać się na kompletnej dominacji, będzie to niemożliwe. W tym przypadku trzeba obmyślić szczególne założenia taktyczne.
Czerwone Diabły są niepokonane od 11 spotkań, z czego wygrały ostatnie 6. Analizując ostatnią dobrą formę drużyny Mourinho, Klopp przyznaje, że ten mecz będzie wyzwaniem dla The Reds.
- Ich postępy są niezaprzeczalne. Wszyscy piłkarze znają się już bardzo dobrze.
- Można posłużyć się tu przykładem Mkhitaryana. Dojście do formy zajęło mu trochę czasu, lecz teraz gra na wyśmienicie. To tyczy się całej drużyny Mourinho.
- Na początku sezonu grali niemrawo, potrzebowali czasu. Obecnie są zupełnie innym zespołem, co czyni z nich ciężkiego przeciwnika.
Komentarze (0)