Zapowiedź meczu
Już w jutrzejsze popołudnie czeka nas hit 21. kolejki ligi angielskiej, w którym the Reds stoczą prawdziwą batalię na Old Trafford ze swoim odwiecznym rywalem – Manchesterem United.
Zbliżające się wielkimi krokami starcie będzie pięćdziesiątym pomiędzy tymi zespołami w historii Premier League. United zwyciężyło w 27 poprzednich spotkaniach, w 13 przegrało, a remis padł tylko 9 razy.
Ostatnio, gdy te drużyny spotkały się na Anfield, gra po obu stronach była bardzo zachowawcza, z niewieloma sytuacjami bramkowymi. Idealnie odzwierciedlał to wynik 0:0, jakim zakończyła się ta potyczka.
Czerwoni, po paśmie nieszczęśliwie zakończonych pojedynków, będą mieli okazję na przełamanie i odniesienie pierwszego zwycięstwa w 2017 roku. Podopieczni Kloppa przyjadą do Manchesteru w roli wicelidera i potencjalnego faworyta.
The Red Devils, po dziewięciu wygranych meczach z rzędu, mogą czuć się pewnie. Plasują się obecnie na szóstej pozycji, powoli dobijając się do ścisłej czołówki tabeli. Ich motywacja będzie, zatem, ogromna.
Gospodarze ostatni raz na swoim obiekcie przegrali 10. września 2016 roku w pamiętnym, derbowym meczu z Manchesterem City. Gra na własnym terenie będzie ich sporym atutem.
W świetnej formie znajduje się Zlatan Ibrahimović, i to on będzie usiłował zaniepokoić Czerwonych swoimi poczynaniami w ofensywie. Nieobliczalny Szwed już trzynastokrotnie odnalazł drogę do bramki swoich przeciwników w tej kampanii ligowej i stara się dogonić Diego Costę w wyścigu o koronę króla strzelców.
Do Liverpoolu, natomiast, po ponad miesięcznej przerwie spowodowanej urazem kostki, wraca Philippe Coutinho. Numer 10 the Reds wszedł z ławki w przegranym meczu z Southampton na St Mary’s i pokazał wiele ochoty do gry oraz pomysłu na nią. Jego kreatywność i nieszablonowość może okazać się przydatna dla ekipy gości.
Podopieczni Kloppa po wyczerpującym okresie bożonarodzeniowym wciąż nie mogą złapać oddechu, a teraz czeka ich wielki sprawdzian. Ostatnie spotkania pokazały, że Liverpoolczycy muszą zdecydowanie poprawić grę w obronie, ale także i skuteczność, która nieraz szwankuje.
Forma Czerwonych Diabłów zdecydowanie wzrasta w ostatnim czasie. Piłkarze portugalskiego szkoleniowca poczynili wyraźne postępy w stosunku do początku sezonu – radzą sobie nieźle zarówno w lidze, jak i w pucharach – na pewno okażą się trudnym rywalem na boisku.
Jednak, jest to spotkanie na szczycie – tu wszystko może się zdarzyć. Takie mecze rządzą się swoimi prawami, a ostateczny rezultat nie jest łatwy do przewidzenia. Obie drużyny będą w pełni zaangażowane w walce o zwycięstwo i chwałę. Radość, którą można sprawić swoim kibicom, jest bezcenna.
Jutrzejsze starcie rozpocznie o godzinie 17:00 gwizdek Michaela Olivera.
Komentarze (1)