Origi o remisie na Old Trafford
Liverpool wiedział, że musi się przygotować na pojedynki fizyczne z graczami Manchesteru United, aby nie wyjechać z Old Trafford z pustymi rękoma, stwierdził Divock Origi.
The Reds wrócili do Merseyside po trudnym boju ze swoim arcyrywalem z punktem. Pierwsze trafienie należało do Jamesa Milnera, który pewnie wykonał rzut karny w pierwszej połowie spotkania. Potem, jednak, wyrównanie swojej drużynie dał Zlatan Ibrahimović, strzelając bramkę głową w końcówce meczu.
Origi, który zagrał od początku starcia i niezmordowanie pracował dla zespołu, został zastąpiony na boisku przez Philippe Coutinho po godzinie gry. Napastnik przyznał, że chwila, w której Szwed wyrównał, była trudna do przyjęcia.
Jednak Belg stwierdził, iż podopieczni Kloppa stawili czoła temu intensywnemu pojedynkowi.
- Myślę, że to trochę rozczarowanie, bo oczywiście chcieliśmy wygrać – powiedział.
- W pewnych momentach spotkania byliśmy bardzo mocni, ale w innych powinniśmy byli grać lepiej i wyżej.
- Ogólnie, to był intensywny mecz i jasne, że chcieliśmy zwyciężyć. Sądzę, iż musimy to przeanalizować, by zobaczyć, co w naszej grze było dobre, a co złe.
- Wiedzieliśmy, że lubią pojedynki fizyczne, więc musieliśmy się do tego przygotować i połączyć to z naszym stylem. [Plan był taki, by] grać swój futbol i wykorzystać umiejętności – grać długie piłki, ale też prowadzić akcje przez środek.
Remis oznaczał, że Liverpool zakończył weekend na trzecim miejscu w tabeli, siedem punktów za Chelsea, z taką samą ilością oczek co Spurs i wciąż pięcioma przewagi nad United, które zajmuje szóstą pozycję.
- Oczywiście, wciąż jesteśmy na wczesnym etapie sezonu, ale to ważne, by zebrać jak najwięcej punktów i być przed innymi zespołami – odpowiedział Origi zapytany o wagę utrzymania przewagi nad drużyną Jose Mourinho.
- W czołówce jest bardzo ciasno, ale jeszcze wiele meczów przed nami, również ważnych, więc musimy trzymać się razem i dobrze to zakończyć.
Komentarze (2)