Ciąg dalszy problemów Matipa
Joel Matip może opuścić nawet 6 kolejnych spotkań Liverpoolu. Powodem tego jest ciągle nierozwiązany zatarg z Kameruńską Federacją Piłkarską. Kameruńczyk został odsunięty od składu na mecz przeciwko Czerwonym Diabłom pomimo nieustannych próśb Liverpoolu o wyjaśnienie całej sprawy.
Kamerun nieugięcie podtrzymuje swoje stanowisko w tej sprawie. Federacja uważa, że Matip powinien być odsunięty od składu podczas całego okresu rozgrywania Pucharu Narodów Afryki. Obrońca Liverpoolu odmówił przyjazdu na turniej rozgrywany w Gabonie, pomimo tego, iż został powołany do kadry Kamerunu.
Jednak 25-letni obrońca zawsze wyrażał się jasno jeśli chodzi o grę dla reprezentacji. Matip otwarcie przyznaje, że jest już na reprezentacyjnej emeryturze, a ostatni mecz dla swojego kraju zagrał we wrześniu 2015 roku.
Liverpool wielokrotnie apelował do organizacji FIFA o rozwiązanie problemu. Jednak ich stanowisko w tej sprawie nie jest przychylne dla klubu z Anfield.
- Potwierdzam, Liverpool kontaktował się z nami w tej sprawie, jednak jedyne co mogliśmy zrobić to odesłać ich do zapoznania się z obowiązującymi przepisami - mówi rzecznik FIFA.
- Zawodnik, który został powołany do reprezentacji kraju nie jest uprawniony do gry dla swojego klubu dopóki okres powołania się nie skończy, bądź nie zostanie zwolniony z kadry.
- Wszelkie potencjale naruszenia obowiązujących przepisów będą musiały być zbadane przez komisję dyscyplinarną FIFA - dodał.
Zapytany, czy mają zamiar pomóc klubowi z Anfield rozwiązać ten spór odpowiedział tylko, iż FIFA nie ma nic więcej do powiedzenia w tej sprawie.
Jeśli Kamerun dojdzie do finału rozgrywek, Matip nie będzie dostępny dla klubu aż do 10 lutego. To wykluczyłoby go z drugiego meczu przeciwko Plymouth, rewanżu z Southampton w ramach półfinału EFL Cup, a następnie z potencjalnego spotkania przeciwko Wolves w czwartej rundzie FA Cup. Później grozi mu opuszczenie trzech meczów w Premier League, kolejno przeciwko Swansea, Chelsea oraz Hull City.
Komentarze (16)
Czy to dobrze, czy czy źle to inna sprawa (wg mnie sprawa złożona)
Wszelkie z\rezygnacje z kadry to najwyżej informacja dla selekcjonera - i na ogół ją po prostu szanują. Ale żadna oficjalna decyzja. Jeśli by się trener uparł (i miał przyzwolenie związku na to) to każdego kto gra ciągle w piłkę można powołać.
Przytaczałem tu już jakiś czas temu w komentarzach odpowiednie przepisy FIFA - sam wcześniej nie wiedziałem jak to działa.
byleby później FIFA nie ukarała nas i samego Matipa jakimś wykluczeniem do końca sezonu.
To dziwaczne, że zawodnik Liverpoolu, który jest jego jedynym chlebodawcą, nie może grać dla klubu. Niemniej sytuacja moim zdaniem nie jest zła. Lepiej mieć zdrowego i trenującego Matipa w Melwood niż źle prowadzonego w Afryce przez miesiąc. A to czy będzie grał czy nie jest nieważne. Moim zdaniem Kamerun miał pełne prawo się wkurzyć. Jakby nam np. Glik odmówił wyjazdu na Euro to byśmy się na niego wściekli. Inna sprawa, że ten turniej jest za często i w fatalnym terminie.
Co do Glika, pełna zgoda, za taki czyn byłby w najlepszym wypadku uznany zdrajcą narodu. Mimo wszystko, reprezentacja a klub, to zupełnie inna sprawa i te dwie kwestie powinno się rozdzielać, szczególnie w temacie kar. Bo właściwie co klub jest winny? No ale w FIFA, jak zwykle po staremu, po co się rozdrabniać, odpowiedzialność zbiorowa i jedziemy dalej, bo szkoda czasu na pierdoły.
Jak nie ma co ryzykować to właśnie powinien nie zagrać Leiva.