Karius: Znów jestem w formie
Niemiecki golkiper uważa, że jego ostatnie występy świadczą o powrocie dobrej dyspozycji, którą bramkarz stracił na początku sezonu. Ponadto Karius wierzy, że jest gotów znów stanąć w szranki z Simonem Mignolet o miejsce między słupkami.
23 latek popisał się paroma świetnymi paradami w meczu przeciwko Świętym w ramach Pucharu Ligi Angielskiej. Karius został wybrany piłkarzem meczu co ma sens biorąc pod uwagę, że dzięki niemu Liverpool stracił na wyjeździe tylko jedną bramkę.
Niemiec zaliczył także czyste konto w poprzednim meczu przeciwko Plymouth Argyle. Liverpool czeka teraz rewanż na Home Park a bramkarz ma nadzieję na kolejny występ, w którym będzie chciał pokazać na co go stać.
- Nie jestem zaskoczony swoimi ostatnimi występami. Tego od siebie wymagam. Najważniejsze jest żebym zdołał przenieść to na kolejne mecze. Będę zawsze starał się pomóc drużynie.
- Nie mam potrzeby zwiększania swojej pewności siebie. Zawsze wierzę w swoje umiejętności nawet kiedy mecz nie idzie po naszej myśli.
- Moim zdaniem trzymanie w pamięci każdej zmarnowanej sytuacji jest bez sensu. Przesadne myślenie o tym nie pomaga, jasne zawsze fajnie jest obronić kilka trudnych strzałów ale nie ma to nic wspólnego z moją pewnością siebie.
Karius został odsunięty od pierwszego składu w połowie grudnia. Klopp podkreśla jednak ciągłe zaangażowanie zawodnika oraz jego wybitną postawę podczas treningów.
Sam zawodnik podchodzi do sprawy jak najbardziej profesjonalnie.
- Jeśli nie gram, trening to wszystko co mi pozostaje. Być może przez to mogę się jeszcze bardziej skupić na paradach, ma to sens bo w końcu im mniej gram tym więcej ćwiczę.
- Naturalnie, wolałbym być na murawie w weekendy, ale w tym momencie skupiam się na treningu, robię to dla drużyny jak i dla samego siebie, chcę być lepszy.
- Nie chodzi tutaj o popisywanie się przed kolegami, jestem młodym graczem i chcę się rozwijać, trenuję ciężko żeby stać się lepszym zawodnikiem.
Karius obserwował w niedzielę z ławki na Old Trafford jak bramka Zlatana Ibrahimovića wyszarpała zwycięstwo z rąk The Reds. Liverpool spadł tym samym na trzecią pozycję w lidze przegrywając z Tottenhamem różnicą zdobytych bramek.
- Byliśmy bardzo blisko zdobycia trzech punktów. United strzeliło gola późno i zafundowali nam przez to nerwową końcówkę. Przed straconą bramką rozegraliśmy jednak całkiem dobry mecz, i moim zdaniem zasłużyliśmy na wygraną, ale taki już jest futbol.
Komentarze (9)
Zgadzam się. Obaj nasi bramkarze są na ten moment na równym poziomie, obaj bronią bardzo dobrze. Jurgen postąpił bardzo dobrze sprowadzając Kariusa. Teraz widać dokładnie, że ta rywalizacja wychodzi im tylko na dobre.