Klopp po meczu z Plymouth
Jürgen Klopp by usatysfakcjonowany występem swoich podopiecznych, którzy po ciężkim meczu wygrali przeciwko Plymouth Argyle 1-0. The Reds musieli walczyć o awans do czwartej rundy FA Cup w powtórce meczu, po tym jak pierwsze spotkanie na Anfield zakończyło się bezbramkowym remisem.
Gola na wagę awansu zdobył po strzale głową Lucas Leiva. Plymouth było bliskie wyrównania, jednak piłka po strzale trafiła w słupek. W końcówce meczu Divock Origi miał szansę podwyższyć prowadzenie, jednak zmarnował rzut karny.
W następny weekend the Reds zagrają w kolejnej rundzie z Wolverhampton Wanderers na Anfield.
Oto co manager miał do powiedzenia na temat gry Liverpoolu, bramki Lucasa oraz występu Coutinho…
O awansie do czwartej rundy i trudach spotkania…
Tak jak ostatnio był to trudny mecz. Na początku spotkania zagraliśmy lepiej niż miało to miejsce na Anfield. Mieliśmy dobry timing przy podaniach i napastnicy często wychodzili za linię obrony. Według mnie przy sytuacji Sturridge’a w polu karnym sędzia powinien odgwizdać rzut karny, wydawało się to oczywiste. Dla młodych zawodników wyzwaniem była gra dla publiczności przed telewizorami przeciwko drużynie z czwartej ligi, obawiali się skrępowania po nieudanym zagraniu albo stracie piłki. Zauważyłem to w pierwszej połowie. W przerwie udało nam się to naprawić i odzyskaliśmy kontrolę nad meczem. Potem udało im się zagrać kilka dobrych, długich piłek, z którymi nasza linia obrony miała nieco problemów. Stworzyli sobie nawet kilka dobrych sytuacji do strzelenia bramki. My mieliśmy ich jednak więcej, do tego rzut karny pod koniec meczu. Mogło być 2 lub 3 do zera, skończyło się na 1-0, ale jest OK.
O byciu zaniepokojonym potencjalną porażką…
Wybrałem taki skład jaki mogłem. Dziennikarze mogą oceniać czy jest mocny czy słaby, ja tak nie robię. To kwestia kto jest dostępny do gry. Gdyby wszyscy mogli grać wtedy mógłbym wybrać lepszy skład. W obecnej sytuacji kiedy gramy następny mecz w sobotę, potem w środę i znów w sobotę, a następnie we wtorek, byłbym idiotą wybierając ciągle ten sam skład. Zobaczymy kto będzie dostępny na sobotni mecz.
O pierwszym meczu Coutinho w wyjściowej jedenastce od listopada…
Prezentował się dobrze. Spodziewałem się raczej pytania o Lucasa! Jestem zadowolony. To dla nas ważne, że zagrał te 60 minut. Taka intensywność jest dla niego dobra.
O pierwszej bramce Lucasa od 2010 roku i jego wartości w składzie…
Po każdej ostatniej sesji treningowej przed meczem gramy meczyk starzy kontra młodzi. Lucas jest najlepszym strzelcem, więc jestem zaskoczony, że nie strzelił bramki przez tak długi czas. Ma wspaniałą osobowość, a do tego jest dobrym piłkarzem. Mógłby być Twoim przyjacielem do końca życia. Czasem trzeba go ustawić na innej pozycji, nie jest przyzwyczajony do akceptowania takich decyzji. Jest bardzo ważny dla drużyny.
O zachwycie nad przyszłością młodych zawodników…
Widziałem kilka dobrych zagrań, jednak oni wciąż muszą się uczyć. Nie możemy celebrować każdego dobrego występu młodego piłkarza. Oczekujemy od nich dobrej gry, dlatego dostają szanse taką jak dziś. Muszą być przygotowani na krytykę, muszą słuchać tego co chcemy im przekazać. Spodobała mi się dziś reakcja Ojo. Wiele osób, w tym pewnie i on, oczekiwała, że rozpocznie mecz w wyjściowej jedenastce. Jednak nie byłem zadowolony z kilku rzeczy. Po wejściu na boisko zrobił różnicę, dodał drużynie nieco szybkości i zaciętości. Jestem zadowolony z potencjału naszej młodzieży i będziemy robić co w naszej mocy by przyczynić się do ich rozwoju, ale oni też muszą ciężko pracować.
O grze Plymouth…
W obydwu meczach zaprezentowali się całkiem dobrze, zwłaszcza, że są w czołówce League Two. Dziś okres naprawdę dobrej gry. Przez 10 czy 15 minut grali lepiej niż można byłoby się po nich spodziewać. Zmusiliśmy ich do bronienia się. Nie był to fascynujący futbol, ale byliśmy cierpliwi. Oni mogą zaliczyć ten występ na plus.
Komentarze (0)