Trent: Będę gotowy
Trent Alexander-Arnold powiedział, że będzie do dyspozycji menadżera, jeśli ten zdecyduje się po raz kolejny wystawić młodzika na prawą obronę, przy okazji sobotniego starcia z Łabędziami.
Drobna kontuzja żeber Nathaniela Clyne'a dała Arnoldowi szansę debiutu w Premier League od pierwszej minuty w prestiżowym starciu na Old Trafford.
W środku tygodnia wychowanek Liverpoolu zaliczył bardzo udany występ w Pucharze Anglii z Plymouth Argyle.
Nie jest do końca pewne, czy Clyne będzie w stanie wystąpić jutro ze Swansea, dlatego Trent szlifuje formę na możliwość kolejnego występu w Premier League.
- Sądzę, że każdy z nas myśli o trzech punktach, lecz to z pewnością nie będzie takie proste - powiedział.
- Przyjadą tu, nie mając kompletnie nic do stracenia, dlatego musimy dobrze przygotować się do tej konfrontacji.
- W Premier League, co tydzień mierzysz się z rywalami światowej klasy, którzy chcą cię przetestować na wszystkie możliwe sposoby.
- Walczą z tobą w powietrzu, próbują pojedynków jeden na jeden i innych sztuczek. Cały czas musisz być mocno skoncentrowany.
Liverpool po raz pierwszy w 2017 roku zagra na Anfield w Premier League i będzie starał się odnieść zwycięstwo o remisach z Sunderlandem i Manchesterem United.
Arnold nie ma wątpliwości, że fani mogą odegrać ważną rolę w jutrzejszym meczu.
- Tak, atmosfera Anfield zawsze nam pomaga. Im gramy lepiej, tym klimat na trybunach staje się coraz bardziej gorący. Musimy zagrać z dużą dawką energii, wtedy zredukujemy szanse gości na końcowy sukces do minimum.
Jürgen Klopp może zdecydować się na pierwszy występ w wyjściowym składzie Philippe Coutinho w lidze od listopada.
Alexander-Arnold powiedział, że obecność Brazylijczyka na boisku dodaje reszcie piłkarzy większej pewności siebie.
- Jest niesamowitym zawodnikiem, który potrafi robić z piłką niewiarygodne rzeczy.
- Daje każdemu nieco więcej pewności siebie, gdy jest obok nas na placu gry.
- Wszyscy widzieli, jaką zrobił różnicę w starciu z United. Wszedł na boisko i momentalnie poprawił naszą grę. Dobrze, że znów jest z zespołem - podsumował.
Komentarze (0)