Origi: Gole przyjdą z czasem
Snajper Liverpoolu jest pewny, że dzięki połączeniu koncentracji oraz ciężkiej pracy na treningach uda mu się w najbliższym czasie przełamać swoją strzelecką niemoc.
Origi regularnie trafiał do siatki rywala na przełomie listopada i grudnia, jednakże w trakcie ostatnich 8 występów (4 w podstawowym składzie i 4 jako zmiennik) nie zanotował żadnego trafienia.
Niemniej jednak ta nieszczęśliwa passa nie miała negatywnego wpływu na pewność siebie Belga, który wierzy w szybki powrót do strzeleckiej formy.
- Każdy napastnik chce strzelać bramki. Ważniejsze jednak jest, abyś wykonywał swoją pracę i dawał z siebie sto procent. Jeżeli dysponujesz odpowiednim instynktem oraz umiejętnościami zdobywanie goli będzie jedynie kwestią czasu - powiedział Origi dla oficjalnej strony klubu.
- Musisz być ciągle skoncentrowany.
- Mam nadzieję, że uda mi się zanotować jakieś trafienie jeszcze w tym sezonie!
- Chcę wykorzystywać wszystkie nadarzające się okazje, lecz najważniejsze jest dobro zespołu. Musimy grać w swoim stylu, budować pewność siebie i wygrywać jako drużyna.
- Jeżeli cały zespół gra na najwyższym poziomie, wtedy dużo na tym zyskujesz.
Origi zdradził również, że nie dostał żadnych konkretnych wskazówek od Jürgena Kloppa, czy sztabu szkoleniowego odnośnie poprawy skuteczności. Menedżer Liverpoolu zdaje się wierzyć w ciężką pracę i naturalne zdolności zawodnika.
- Przekaz wygląda mniej więcej tak: ,,Musisz ciągle robić swoje''.
- Rzecz jasna każda gra i każdy przeciwnik jest inny, więc dostajemy różne instrukcje. Niemniej jednak ja muszę pozostać skoncentrowany, robić swoje i czerpać radość z gry.
Origi wypowiedział się również odnośnie zbliżającego się rewanżowego starcia ze Świętymi.
- Przede wszystkim to będzie bardzo ekscytujący pojedynek. Stawką jest przecież finał na Wembley, a później walka o trofeum. To będzie coś wielkiego.
- Musimy wyjść na boisko i zacząć cieszyć się grą. Wiadomo, że spotkanie może skończyć się dla nas źle bądź dobrze, lecz jeżeli damy z siebie sto procent, będziemy oczekiwali najlepszego.
Komentarze (0)