Bez bramek do przerwy
Pomimo kilku bardzo dobrych okazji oraz wsparcia z trybun Czerwonym nie udało przebić się przez zasieki obronne rywala. Na chwilę obecną bliżsi zapewnienia sobie miejsca w finale EFL Cup są podopieczni Puela.
Pierwsze 45 minut na Anfield było bardzo intensywne, a futbolówka wędrowała z jednej połowy na drugą. Więcej okazji strzeleckich stworzyli sobie gospodarze, jednakże z powodu braku dokładności nie udało im się trafić do bramki rywala.
Pod koniec pierwszej połowy po dobrej akcji Świętych swój zespół przed utratą gola uratował Loris Karius.
Komentarze (29)
Inny mecz po przerwie musi byc!
>graj niezły mecz, twórz okazje, nieźle broń
>bądź nazywany dnem przez "wiernych kibiców"
żal mi cię.
Niestety nie potrafimy sobie poradzić w ataku pozycyjnym i jeśli coś sie nie zmieni bedzie ciężko!
Widoczny brak Mane, który potrafił minąć zawodnika i tym zdobić więcej miejsca. Nasi ostatnio w dołku, a to co Can wyprawia to już ciężko skomentować!
Tak czy inaczej nie wydaje ci się, że nie gramy aż tak źle? Dno to trochę przesada.