Ian Rush wspiera Sturridge’a
Ian Rush uważa, że Daniel Sturridge jest wystarczająco silny mentalnie, aby przełamać okres strzeleckiej miniposuchy. Jego zdaniem napastnik może pomóc Liverpoolowi ponownie wrócić na ścieżkę zwycięstw.
W środowym spotkaniu Sturridge nie wykorzystał kilku dogodnych sytuacji na zdobycie bramki. W ogólnym rozrachunku w ciągu roku zdobył zaledwie 6 goli.
Eksperci i kibice zaczęli doszukiwać się wpływu kontuzji na zmniejszenie szybkości biegu u napastnika. Pojawiają się również głosy, że nie jest on w stanie zaadaptować się do stylu gry, który wdraża w zespole Jürgen Klopp.
Jednak Ian Rush uważa, że prędzej czy później Sturridge doda kolejne bramki do swojego strzeleckiego dorobku, jeżeli tylko będzie ustawiał się w odpowiednim miejscu na boisku.
- Jeśli stracisz pewność siebie i będziesz ustawiał się w nieodpowiednim miejscu, to pojawia się problem. Dlatego obecnie potrzebna mu jest siła mentalna, aby mimo wszystko dążyć do tego, by być odpowiednio ustawionym. Nieważne, że zmarnujesz 10 okazji. Jeśli znalazłeś się na pozycji, żeby mieć te okazje, to znaczy, że robisz coś dobrze.
- Najgorszą przypadłością u napastników, którą zaobserwowałem, jest to, że jeżeli dwa razy nie trafią z danej pozycji, to później już się na niej nie pojawiają. Unikają tego miejsca. Trzymaj się tych pozycji, a w końcu ci się poszczęści. Innego dnia Daniel miałby kilka goli przy podobnych sytuacjach.
- Nie powinno się krytykować Daniela za to, że zmarnował te dwie okazje, ponieważ wykonał dobrą pracę, dochodząc do sytuacji strzeleckich. Jeśli nadal będzie tak robił, to przyjdzie taki czas, że ustawiając się w odpowiednim miejscu, będzie miał w meczu trzy sytuacje bramkowe i zdobędzie z nich trzy bramki. Wtedy wszyscy zapomną o tym, co było kiedyś.
- To kwestia pozytywnego nastawienia i siły psychicznej.
Rush był naocznym świadkiem środowych wydarzeń. W jego opinii teraz tylko od piłkarzy zależy, jak zareagują na to gorzkie rozczarowanie.
- Wydaje mi się, że to pierwszy półfinał, który w swojej karierze Klopp przegrał. Uważam, że mecze półfinałowe to istny koszmar. Trzeba jednak zaznaczyć, że Liverpool miał dwie okazje na wywalczenie sobie tego finału. To rozczarowanie, ale chodzi o reakcje na takie wydarzenia. Bardzo interesujące będzie to, jak w najbliższym czasie zawodnicy zareagują na tę gorzką pigułkę od losu.
- Jeszcze kilka tygodni temu wszyscy skakali z radości – będziemy w TOP 4, walczymy o trofeum. Trzy tygodnie minęły i Liverpool stracił szansę na wygranie trofeum, które było w zasięgu oraz przydarzyła się porażka ze Swansea City. Teraz pytanie, jaka będzie na to reakcja.
- Gdy wygrywasz, wszystko jest super, ale liczy się to, co się dzieje, gdy pojawiają się potknięcia. Szczerze mówiąc w środę fani spełnili swoją rolę, ponieważ okazali wsparcie i otuchę zespołowi. Teraz do piłkarzy należy pokazanie odpowiedniej reakcji.
W tym tygodniu miało miejsce jedno szczególnie ważne wydarzenie. Philippe Coutinho podpisał nowy, pięcioletni kontrakt z Liverpoolem. Rush uważa, że Brazylijczyk w nadchodzących latach będzie jeszcze lepszym piłkarzem:
- Jest młody i nadal się rozwija. Dobrze zaadaptował się do wymagań angielskiego futbolu. Patrzysz na niego i zastanawiasz się, czy nie odpowiadałby mu bardziej jakiś cieplejszy klimat np. Hiszpania lub Włochy. Świetnie przystosował się do szybkiego tempa gry w Anglii i z biegiem czasu będzie jeszcze lepszym zawodnikiem.
Komentarze (5)