Klopp o bramkarzach i Markoviciu
Jürgen Klopp stwierdził, że rywalizacja na pozycji bramkarza w Liverpoolu sprawia, że w tej chwili jest to pozycja będąca "najmniejszym problemem" dla klubu.
Simon Mignolet i Loris Karius mają po 15 występów w barwach the Reds w tym sezonie dzięki rotacji, jaką Klopp stosuje w meczach ligowych i pucharowych. Obaj bramkarze są obecnie w najlepszej dyspozycji odkąd menedżer Liverpoolu zastosował taką taktykę i sam Klopp jest zachwycony możliwością wyboru na pozycji bramkarza.
- W pełni was rozumiem, to jest część tego sportu - zawsze rozmawiamy o problemach, które mieliśmy. Kilka tygodni temu tematem przewodnim byli bramkarze i wiele osób uważało, że może i w zeszłym roku byliśmy niezadowoleni z jednego bramkarza, ale w tym jest ich dwóch i uznali sytuację za jeszcze gorszą. Teraz to według mnie nasz najmniejszy problem, to chyba dobrze? Niestety bramkarze nie wygrają nam spotkań własnoręcznie.
- Nigdy nie miałem wątpliwości co do ich umiejętności, problemem było nasze wyczucie czasu oraz inne detale. Simon jest teraz w bardzo dobrej dyspozycji, co jest dla nas niezwykle ważne. Jestem zadowolony z wyboru jaki mam na tej pozycji i mam nadzieję, że w niedzielę będę mógł to powtórzyć.
Na konferencji przed meczem z Wolves w Pucharze Anglii w sobotę Klopp wypowiedział się także na temat Lazara Markovicia. Serbski skrzydłowy powrócił niedawno z wypożyczenia w Sportingu Lizbona, a do końca sezonu będzie grał w Hull City. Spytany o to, czy Marković wciąż ma szansę na odniesienie sukcesu na Anfield, Klopp odpowiedział: - Wciąż ma ważny kontrakt, więc czemu miałbym powiedzieć "nie, Lazar Marković nie ma na to szans"?
- Jeśli zagra dobrze w meczu przeciwko nam, wtedy nie będzie miał tu czego szukać, ale jeśli zagra dobrze we wszystkich innych spotkaniach to czemu nie? To wciąż młody chłopak. Miał problemy z powodu kilku kontuzji w niefortunnych momentach, ale jeśli pozostanie zdrowy i okaże się pomocny (dla Hull City - przyp. tłum.), dla nas będzie to dobra wiadomość - łatwiej śledzić jego postępy tu, niż w Portugalii.
Komentarze (1)