Senegal odpada z PNA
Sadio Mané wraca do Liverpoolu - jego Senegal uległ po rzutach karnych Kamerunowi. Drużyna prowadzona przez Aliou Cissé kończy swój udział w Pucharze Narodów Afryki na ćwierćfinale.
Po dość bezbarwnym i co ważniejsze bezbramkowym pojedynku do rozstrzygnięcia spotkania potrzebne były rzuty karne. Po czterech celnych w wykonaniu obu drużyn rundach w ostatniej serii swoją próbę spudłował Sadio Mané. Po strzale zawodnika Liverpoolu do swojej próby podszedł Vincent Aboubakar i pokonał interweniującego Abdoulaye'a Diallo.
Dzięki zwycięstwu Kamerun awansuje do półfinału rozgrywek, a zawodnicy Senegalu, choć tego dnia wyraźnie lepsi od swoich przeciwników wracają do swoich klubów.
Kameruńczycy swoich półfinałowych rywali poznają w niedzielę. Będzie to ktoś z pary DR Kongo - Ghana. Pierwszym półfinalistą jest drużyna Burkina Faso, która w ćwierćfinale pokonała Tunezję 2:0.
Sadio Mané spodziewany jest w Liverpoolu w najbliższych dniach. Nie wiadomo jeszcze czy pomoże swoim klubowym kolegom we wtorkowej potyczce z Chelsea.
Komentarze (13)
Wyjeżdzając mógł jeszcze marzyć o wygraniu ligi, pucharze ligi i pucharze anglii a wraca do zespołu, który zapowiada się na to, że będzie miał spory problem utrzymać się w top4 do końca sezonu.
A czy czasem jak u nas jest lato to nie ma tam zimy? O ile pamiętam w RPA był mundial jak u nich była zima
Odpoczywał podczas meczu z Algierią więc na pewno nie jest przemęczony. Ale pewnie dopiero dziś wieczorem dotrze do Mellwood.
Wątpię żeby zagrał w tym meczu, wydaje mi się ,że nawet nie usiądzie na ławce. Przykład Kessie'go z Atalanty, WKS odpadło kilka dni temu w fazie grupowej. Grają dziś z Torino,a Kessie (najważniejsze ogniwo zespołu po odejściu Gagliardiniego do Interu) siedzi na ławce.