Informacje o kontuzjowanych
Jürgen Klopp potwierdził, że Adam Lallana jest już dostępny do gry i będzie uwzględniany przy ustalaniu składu na najbliższy mecz. We wtorek Liverpool podejmie na Anfield liderów tabeli Premier League.
Boss wskazał również, że najprawdopodobniej wciąż będzie musiał budować linię defensywy bez Nathaniela Clyne’a, a Ovie Ejaria w najbliższym czasie raczej nie pojawi się ponownie na murawie, ponieważ doznał urazu więzadła w stawie skokowym.
Lallana nie mógł wziąć udziału w sobotnim spotkaniu pucharowym ze względu na głęboką ranę na nodze. Rozcięcie było efektem starcia z innym zawodnikiem w meczu EFL Cup z Southampton. Natomiast Clyne od pewnego czasu zmaga się z kontuzją mięśniową w okolicach żeber i jak do tej pory nie pokonał jeszcze tego urazu.
Omawiając szanse na występ tych dwóch zawodników, Klopp powiedział:
- Lallana trenował, a Clyney nie. Adama mogę brać pod uwagę przy ustalaniu składu, ale w przypadku Clyneya jeszcze musimy poczekać. To trudne do zaakceptowania. Oczywiście, chcielibyśmy przyspieszyć ten proces, ale nie możemy tego zrobić. Musimy poczekać. Wczoraj odbył sesję biegową z Andreasem Kornmayerem, co ma na celu pomóc mu zmagać się z bólem, który oczywiście nadal odczuwa.
- Jeśli istnieje ryzyko, że wystawianiem do gry możemy mu jedynie zaszkodzić, to nie podejmiemy takiego ryzyka. Jest nieobecny tak naprawdę od tygodnia lub dwóch, ale wydaje nam się, jakby nie grał od miesiąca. Na razie to jeszcze krótki okres, więc musimy nadal czekać.
W przeciwieństwie do Clyne’a i Lallany, Ejaria rozpoczął sobotni mecz FA Cup w wyjściowej jedenastce. Boisko opuścił dopiero w 74 minucie. Dzisiaj Boss wyjaśnił, że sobotni występ zakończył się dla niego kontuzją. Uraz jest dość poważny, więc młodego zawodnika czeka dłuższa przerwa od gry.
- Prawdopodobnie wiele osób po meczu z Wilkami zadawało sobie pytanie „co oni wyprawiają?”, jednak Ovie grał z naderwanym więzozrostem. Nie potrafię wytłumaczyć, jak do tego doszło. W przerwie zajął się nim nasz sztab medyczny i każdy pytał się go, czy ta szybka kuracja pomogła. On z kolei potwierdzał wszystkim, że jest dobrze.
- Nikt niczego nie zauważył w trakcie drugiej połowy, a on rano obudził się z opuchniętą kostką. Nasi chłopcy naprawdę chcą grać w każdym meczu, także ci najmłodsi. Nawet wtedy, kiedy niektórzy tego nie dostrzegają
- W tej chwili czeka go dłuższa przerwa od gry. To uraz więzadła łączącego goleń z kostką. Nic przyjemnego, bo to naprawdę boli.
Komentarze (6)
Mam nadzieje,że nie zdecydujemy się tylko na zmianę ustawienia z trzema stoperami, tak jak bardzo dużo zespołów na potyczki z The Blues.