Pomeczowa wypowiedź Kloppa
Jürgen Klopp opowiedział o kilku specjalnych aspektach, które przyczyniły się do fenomenalnego zwycięstwa Liverpoolu nad Tottenhamem Hotspur w sobotni wieczór. The Reds zdobyli swoje pierwsze trzy punktu w 2017 roku.
Liverpool wyszedł na prowadzenie za sprawą Sadio Manè, który w krótkim odstępie czasu trafił do siatki dwukrotnie.
O zadowoleniu z odniesionego wyniku i samym występie…
Jestem zadowolony z obu rzeczy. Bywa z tym różnie, ponieważ możesz wygrać spotkanie i nie być zadowolony z wyniku. Dzisiejszego wieczora jestem zadowolony zarówno z wyniku, jak i z samego występu. W pierwszej połowie nasza ofensywa pokazała niesamowitą silę, byli niezwykle zgrani i świetnie współpracowali. W szczególności pokazał to drugi gol. Nie pamiętam ilu graczy próbowało wbić piłkę do światki, ale finalnie udało się to Sadio. W drugiej połowie musieliśmy pokazać pełną koncentrację. Musieliśmy walczyć do samego końca. I udało nam się co jest bardzo ważne.
Druga odsłona była troszkę inną grą, ponieważ Tottenham zmodyfikował nieco swoją formację. Dostosowanie się do tego nie było łatwe z powodu gry trzema ofensywnymi zawodnikami. Jednak poradziliśmy sobie z tym bardzo dobrze, pozostaliśmy w pełni skoncentrowani na poprawnej grze w defensywie. Wypadliśmy świetnie i w pełni zasłużyliśmy na wynik. Ponadto atmosfera była fantastyczna. Dzisiejszego wieczora wszystko było dobre.
O wpływie Sadio Mané…
Musisz posiadać kogoś kto w końcu trafi do siatki. Był dzisiaj fantastyczny i mógł zdobyć nawet trzy bramki. To żaden problem, aby wychwalać dzisiaj Sadio… jednak spójrzmy na Roberto Firmino. Nie przypominam sobie lepszych występów napastnika bez zdobycia gola. Podejmował się sprintów w 92. minucie na dłuższym dystansie. To bardzo ważne. Pomocnicy również byli fantastyczni, wszyscy. Matip miał lekkie problemy i musi poprawić pewne aspekty w grze. Jednak im dłużej przebywał na boisku tym lepiej wyglądał, wzrastała jego koncentracja i ogólnie wypadł bardzo dobrze w drugiej połowie.
Co wpłynęło na tak dobre spotkanie…
Myślę, że byliśmy dzisiaj bardzo dobrze zorganizowani. To jedna z rzeczy, ale nie jedyna. Wcześniej brakowało nam rytmu, nie mogliśmy wskoczyć na odpowiedni poziom. Teraz ta sztuka się udała. Mieliśmy okres słabszej dyspozycji, która była ciężka do pokonania. W styczniu widoczny był brak Sadio.
Teraz wróciliśmy ponownie na odpowiednie tory i musimy to wykorzystać. Po nieciekawym, styczniowym okresie nadal pozostajemy w grze i na dobrej pozycji w lidze. Nie szukam jednak usprawiedliwień na te słabsze gry. Prawdziwą formę będziemy musieli udowodnić w meczu przeciwko Leicester.
Mamy teraz 16 dni przerwy do następnego spotkania. Zawodnicy dostaną dwa lub trzy dni wolnego, a później ruszamy z treningami. Musimy wykorzystać naszą dobrą dyspozycję. Chcemy udowodnić, iż znowu jesteśmy na dobrej drodze. Czyli tam gdzie powinniśmy być. Sam tłum dzisiaj pokazał, że jest zachwycony naszą postawą i będziemy chcieli to kontynuować.
Czy 16 dniowa przerwa od gry jest frustrująca…
Nie. To naprawdę dobry moment, aby mieć kilka dni na odpoczynek. Jednak chcemy w pełni zagospodarować ten czas.
Czy agresywny początek Liverpoolu był założeniem taktycznym…
Miałem w planach, że pokazanie zażartości od pierwszej sekundy będzie miało sens. Dużo o tym rozmawialiśmy i przyniosło to owocny skutek, ponieważ cały czas nękaliśmy rywala. Było to dla nas kluczowe. Podanie Giniego było perfekcyjne, umożliwił Sadio wyjście jeden na jednego i zdobycie bramki. Jednak nie jestem pewien czy taka akcja byłaby możliwa w innym spotkaniu. Sadio nie potrafił tego zrobić na przykład w meczu z Hull. Uczymy się na podstawie poprzednich meczów i popełnionych błędów. Mam nadzieję, że uda nam się rozwiązać wszystkie problemy do końca sezonu. Teraz mamy trochę wolnego, które w pełni wykorzystamy, później zagramy z Leicester i po tym spotkaniu przyjdą kolejne spotkania, w których będziemy mierzyli wysoko. Dzisiejszego wieczora byliśmy pod presją i to naprawdę miły znak, że odnieśliśmy zwycięstwo.
Czyli Liverpool jest w stanie dogonić Chelsea…
Co moglibyście sobie pomyśleć o mnie, gdyby teraz powiedział, że możemy ich dogonić? Naprawdę ambitny i szalony? Możecie sobie wyobrazić, że nie jestem teraz zbytnio tym zainteresowany. Obecnie jest czas na odpoczynek, a nie na nakręcanie się. Pochodźmy do wszystkiego powoli, krok po kroku. Nie wiem czy uda na się ich dogonić, ale postaramy się zrobić wszystko, aby uzyskać jak najwięcej punktów do końca sezonu i znaleźć się jak najwyżej.
O uśmiechach na twarzach kibiców po ostatnich złych wynikach…
W jaki sposób można się śmiać kiedy klub przegrywa? Nie powinno się. Jedyną dozwoloną rzeczą jest wątpić we wszystko. To normalna rzecz, ale wszystko potrafi się zmienić na dniach. Najpierw jest fantastyczny zespół, z fantastycznym menedżerem i fantastycznymi zawodnikami… a później sami wiecie. To absolutnie normalne, nie mamy problemu z krytyką. Cieszę się, że wszyscy dzisiaj wierzyli w zwycięstwo i mogliśmy im podarować ten uśmiech.
Komentarze (3)