Wakacyjne tournée Czerwonych
Ujawniono miejsca, w których podczas przerwy wakacyjnej przebywał będzie przygotowujący się do kolejnego sezonu Liverpool. The Reds odwiedzą Daleki Wschód oraz Europę.
Pierwszym przystankiem podopiecznych Jürgena Kloppa będzie Azja, a dokładniej Szanghaj i Hong Kong, gdzie w lipcu wezmą udział, w Premier League Asia Trophy.
Niemiecki szkoleniowiec miał duży udział w planowaniu zbliżającego się przedsezonu i nie chciał, aby jego drużyna zmagała się ze zbyt długimi, męczącymi podróżami.
The Reds spędzą na Dalekim Wschodzie zaledwie 5 lub 6 dni, a następie polecą na tydzień do Europy. Wiele różnych wariantów branych jest pod uwagę, jednakże najbardziej prawdopodobną z nich są Niemcy.
Wakacyjne tournée Liverpoolu będzie dość krótkie, a to wszystko za sprawą wpływu Jürgena Kloppa.
Przed poprzednim sezonem the Reds spędzili 12 dni w Ameryce i rozegrali 3 sparingi.
Z kolei w 2015 roku liverpoolczycy rozegrali swoje sparingi w Bangkoku, Brisbane, Adelaide i Kuala Lumpur.
Gdy Czerwoni wylecą w lipcu będzie to ich pierwsza wizyta w Hong Kongu od 2007 roku, kiedy to pod wodzą Beniteza zmierzyli się z Portsmouth i Południowymi Chinami.
Ich ostatnia wizyta w Chinach miała miejsce w 2011, gdy prowadzona przez Dalglisha drużyna pokonała Guandgdong Sunray Cave 4:3.
W azjatyckim turnieju wezmą udział 3 drużyny z Premier League oraz ekipa gospodarzy - Shanghai SIPG.
Oficjalny terminarz nie został jeszcze potwierdzony jednakże przewiduje się, że mecze odbędą się 20 i 22 lipca.
- Zawsze celem naszych przedsezonowych przygotowań była poprawa naszej formy. Jedziesz tam jako dobra ekipa, a powracasz jako jeszcze lepsza - powiedział w grudniowym wywiadzie Klopp.
- W USA mamy wielu fanów, więc pobyt w tamtych rejonach był zrozumiały. Nasza podróż do Azji również ma sens. Nie mam z tym problemów.
W następnym miesiącu do Hong Kongu polecą legendy klubu: Jason McAteer, Luis Garcia, Patrik Berger, Sami Hyypia i Vladimir Smicer. Byli zawodnicy the Reds spotkają się ze swoimi sympatykami w ramach czterodniowego LFC World.
Komentarze (0)