Heskey o sile rażenie Liverpoolu
Były zawodnik the Reds wierzy, że indywidualne przebłyski geniuszu mogą pomóc podopiecznym Jürgena Kloppa przedrzeć się przez zasieki obronne ligowych rywali.
Emile Heskey jest przekonany, że Niemiec ma pod swoją opieką wystarczającą ilość wysokiej klasy piłkarzy, którzy będą w stanie przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu.
Początek 2017 roku był rozczarowujący dla wszystkich sympatyków Liverpoolu, jednakże Czerwoni przebudzili się w starciu z Tottenhamem i w przekonujący sposób zwyciężyli na Anfield 2:0.
Heskey uważa, że podopieczni Jürgena Kloppa są w stanie zaprezentować podobny poziom również w pojedynkach z dużo niżej notowanymi zespołami.
- Gdy grałem w mniejszym zespole i walczyliśmy z Liverpoolem udawała nam się ta sztuka - powiedział Heskey.
- Twoim pierwszym celem jest powstrzymanie ofensywy rywala. Dopiero później zastanawiasz się jak strzelić mu bramkę.
- Oni za wszelką cenę będą chcieli cię zatrzymać. Twoja w tym głowa, aby znaleźć na nich sposób. Czasem będziesz do tego potrzebował indywidualnego przebłysku.
- Wierzę, że Liverpool posiada w swoim składzie zawodników, którzy potrafią stworzyć groźną sytuację z niczego.
Heskey uważa również, że the Reds powinni zacząć regularnie wygrywać, aby zakończyć wyrównaną, ligową rywalizację w czołowej czwórce.
Były zawodnik Liverpoolu zapytany o kluczowy czynnik, mogący zdecydować o sukcesie Czerwonych odpowiedział: - Z pewnością regularność.
- Adam Lallana doświadczył już tego. Chodzi o wygrywanie w brzydkim stylu. To jeden z głównych czynników, na który zwracają uwagę inni.
- Liverpoolczycy dominują. Oglądanie drużyny, która przez większość czasu znajduje się przy piłce i stwarza sobie sytuacje jest fajne, lecz ile z nich wykorzystują? W piłce nożnej liczą się bramki.
Komentarze (0)