Boss o zwolnieniu Ranieriego
Jürgen Klopp przyznał, że ma szczęście będąc menedżerem klubu, który wierzy w jego długoterminową wizję. Menedżer the Reds zdaje sobie jednak sprawę, że musi osiągać sukcesy by odwdzięczyć się Liverpoolowi za zaufanie.
Krótkowzroczność włodarzy piłki nożnej w obecnych czasach została obnażona w tym tygodniu przy okazji zwolnienia Claudio Ranieriego z Leicester City, zaledwie dziewięć miesięcy po zdobyciu przez niego mistrzostwa Premier League.
Klopp, który wybiera się w poniedziałek z the Reds na King Power Stadium, jest jednym z niewielu menedżerów w najwyższej klasie rozgrywkowych, którego posada jest względnie bezpieczna, na co dowodem jest sześcioletni kontrakt z klubem, podpisany zeszłego lata.
Niemiecki szkoleniowiec jest pewny, że "wszyscy są całkowicie przekonani" odnośnie kierunku, w którym zmierza Liverpool - jednocześnie podkreślając, że musi tylko postępami na boisku może udowodnić zasadność bezgranicznego zaufania dla jego wizji.
- Nie mam doświadczenia w innych sytuacjach, w których nie dostajesz odpowiedniej ilości czasu. Zawsze pracowałem tylko w takich warunkach. Zawsze miałem długi kontrakt, tak długi, jak tylko chciałem. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się działo.
- Liverpool jako klub zawsze chciał jak najdłużej współpracować z menedżerem, ale to wszystko zależy od sukcesów. Jeśli nic nie wygramy lub chociaż nie zbliżymy się do sukcesów w najbliższych latach, z pewnością będzie ciężko kontynuować współpracę na obecnych warunkach.
- Na ten moment wszyscy są całkowicie przekonani by dążyć w kierunku, w jakim prowadzi ich menedżer, drużyna i sztab szkoleniowy. Wierzymy, że z kilkoma zmianami jesteśmy w stanie osiągnąć nasze cele. Według nas tak też się stanie. Musimy jednak wypełnić czas przed osiągnięciem sukcesów jak największą ilością wspaniałych występów. To z pewnością umili ludziom oczekiwanie.
Klopp określił zwolnienie Ranieriego jako "dziwną decyzję", porównując ją do Brexitu i wyboru Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych - menedżer the Reds wierzy, że doświadczony Włoch utrzymałby Lisy w lidze.
- Nikt nie musi przypominać menedżerom piłkarskim o zasadach tego biznesu. Jest jak jest. Gdy ktoś uzna, że menedżer nie osiągnie określonych celów, będzie myślał o zmianach - to nic nowego. W tym konkretnym przypadku jest to bardzo, bardzo wyjątkowa sytuacja, ponieważ dla mnie to jedna z najfajniejszych historii w piłce nożnej.
- Jestem przekonany, że osiągnęli sukces dzięki wspaniałej więzi między piłkarzami, a menedżerem. Nie rozumiem czemu podjęli taką decyzję po dziewięciu miesiącach. Nikt nie musi współczuć Claudio Ranieriemu, on tego nie potrzebuje, ale to kolejny znak. Masz rezultaty - dobrze. Nie masz - już nie tak dobrze, podjęte zostaną daleko idące kroki. W tym biznesie menedżerowie są zwalniani od bardzo dawna.
- W tej konkretnej sytuacji chyba każdy uważa, że Leicester utrzyma się w lidze, nie są na miejscu spadkowym. Ale jeśli ktoś dojdzie do wniosku, że zmierzają w złym kierunku, to muszą podjąć jakieś decyzje i nie zawsze będą to decyzje, które wszystkim się spodobają. To część naszej pracy, którą musimy akceptować już od dawna. Musimy pracować i mieć nadzieję, że nigdy nam się to nie przytrafi.
Klopp nigdy w swojej karierze nie został jeszcze zwolniony, współpracując długofalowo z Mainz i Borussią Dortmund w przeszłości, ale przed rozpoczęciem kariery menedżera został uprzedzony, że na pewnym etapie może się tego spodziewać.
- Pamiętam jak zaczynałem zdobywać szlify w Niemczech i Herbert Widmayer (pierwszy zwolniony trener w historii Bundesligi) wypowiedział takie jedno zdanie: "prawdziwym menedżerem zostajesz dopiero w momencie pierwszego zwolnienia".
- To jest część futbolu od dawien dawna, ale w tej sytuacji jest to bardzo wyjątkowe, Leicester to mistrzowie Anglii i znacie tę historię. Nie trzeba daleko szukać podobnego przykładu - Chelsea rok wcześniej, również mistrzowie i również zwolnili menedżera. Pep (Guardiola) nie został jeszcze zwolniony, ja też nie, ale to tylko kilka przypadków.
W poniedziałkowym meczu z the Reds Leicester najprawdopodobniej poprowadzi tymczasowy menedżer, Craig Shakespeare. Lisy znajdują się zaledwie punkt nad strefą spadkową po pięciu ligowych porażkach z rzędu, a według Kloppa Ranieri szybko znajdzie nową pracę.
- To wspaniały człowiek. Gdy grasz przeciw niemu, zawsze przestrzega zasad, w trakcie meczu robi wszystko, by wygrać, a po nim znów możecie zostać przyjaciółmi, jeśli tak było przed meczem. Tak ja to odbieram. Jestem przekonany, że znajdzie nową posadę całkiem szybko i ktoś inny zyska na jego doświadczeniu.
Komentarze (0)