Zapowiedź meczu
Po zwycięstwie z Tottenhamem piłkarze Liverpoolu mieli ponad dwa tygodnie przerwy. Czy dobrze wykorzystali ten czas dowiemy się w poniedziałek w Leicester, gdzie The Reds będą chcieli sięgnąć po drugie zwycięstwo z rzędu.
W ekipie mistrza Anglii działo się w ostatnich dniach bardzo dużo. We wtorek Lisy przegrały w Sewilli w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Porażka 1:2 nie przekreśla ich szans w rewanżu, choć z przebiegu meczu Hiszpanie byli wyraźnie lepsi i wynik 3:0 lepiej odzwierciedlałby to, co działo się na boisku. Kasper Schmeichel swoimi interwencjami kilkukrotnie ratował zespół przed stratą bramki, wybronił także rzut karny. Niepewnie grała obrona, która w kuriozalny sposób sprokurowała wyżej wspomniany rzut karny, a gra w ofensywie przez długi czas kompletnie się nie kleiła. Większość akcji wyglądała tak, że z linii pomocy szła długa piłka do Vardy’ego za plecy obrońców lecz ten nie miał szans do niej dobiec na skutek dobrego ustawienia stoperów. Pierwszy celny strzał Leicester oddało dopiero w drugiej połowie. Ten mecz sprawił, że właściciele mistrza Anglii stracili cierpliwość do twórcy największego sukcesu w historii tego klubu i zwolnili Claudio Ranieriego. Wiele osób ze świata futbolu wstawiło się za Włochem. Decyzja ta pokazuje brak lojalności i wdzięczności. Jose Mourinho na jednej z konferencji prasowych po zwolnieniu Włocha zjawił się w bluzie z inicjałami „CR”, oddając w ten sposób hołd dawnemu wrogowi. Portugalczyk stwierdził, że klub powinien nazwać swój stadion imieniem Ranieriego. Włodarze klubu szukają nowego managera, zaś tymczasowo schedę przejął dotychczasowy asystent – Craig Shakespeare. W swojej trenerskiej karierze był już w takiej samej sytuacji. Na jeden mecz zastępował w West Bromwich Albion zwolnionego Tony’ego Mowbraya. Wygrał swoje jedyne spotkanie w roli pierwszego szkoleniowca z Crystal Palace. Shakespeare w 2008 roku został asystentem Nigela Pearsona w Leicester, następnie w tej samej roli towarzyszył mu w Hull i ponownie na King Power Stadium. Po zwolnieniu Pearsona pozostał w swojej roli u boku Ranieriego.
Tymczasem w Liverpoolu nastroje poprawiły się po tym, jak The Reds 11 lutego w świetnym stylu pokonali Tottenham. Wygrana z Kogutami przerwała passę pięciu spotkań bez zwycięstwa w lidze. Podopieczni Kloppa w trakcie ponad dwutygodniowej przerwy wybrali się na kilka dni na obóz do La Mangi. Ta przerwa powinna pozytywnie wpłynąć na postawę zespołu w następnych spotkaniach, pozwoli naładować piłkarzom akumulatory na resztę sezonu. Sytuacja kadrowa wydaje się komfortowa. Najważniejsi zawodnicy będą do dyspozycji Kloppa. Pod znakiem zapytania stoi występ Lovrena, wobec czego w pierwszej jedenastce prawdopodobnie ujrzymy Lucasa, który bardzo dobrze spisał się w ostatnim meczu z Tottenhamem.
Ciekawostki:
- Jamie Vardy w ostatnich dwóch meczach przeciwko Liverpoolowi strzelił trzy bramki. Jednak ostatnio nie grzeszy formą w lidze, gdzie w ostatnich osiemnastu spotkaniach tylko w jednej grze wpisywał się na listę strzelców. Miało to miejsce w grudniu przeciwko Manchesterowi City, któremu ustrzelił hat-tricka.
- Leicester może stać się pierwszym urzędującym mistrzem Anglii od czasów Leeds United w 1992/93, który przegra piętnaście spotkań ligowych gier. Obecnie Lisy mają na koncie aż czternaście porażek.
- Leicester przegrał ostatnie pięć spotkań z rzędu w lidze. Są na dobrej drodze, by powtórzyć złą passę mistrza Anglii z 1928 roku. Rok później broniący tytułu Everton przegrał ostatnie sześć meczów w sezonie.
- Liverpool jest drużyną, która w Premier League najczęściej wygrywała z urzędującym mistrzem Anglii na jego terenie. Wśród ośmiu takich zwycięstw The Reds można wyróżnić trzy punkty na Stamford Bridge w sezonie 2015/16, czy dwie z rzędu wygrane na Old Trafford w sezonach 2000/01, 2001/02.
- Liverpool jest zespołem, który wykonuje najwięcej krótkich podań na mecz w Premier League. Leicester zaś jako czwarty zespół z kolei decyduje się najczęściej na długie podania.
Przewidywane składy:
Leicester (4-4-2): Schmeichel, Fuchs, Huth, Morgan, Simpson, Albrighton, N'Didi, Drinkwater, Mahrez, Gray, Vardy
Liverpool (4-3-3): Mignolet, Milner, Lucas, Matip, Clyne, Henderson, Wijnaldum, Lallana, Coutinho, Firmino, Mane
Komentarze (0)