Podsumowanie meczu
Po kilkunastu dniach przerwy Liverpool wznowił ligową kampanię odnosząc dotkliwą porażkę z Leicester City. The Reds ulegli w poniedziałek na King Power Stadium 1:3.
Gospodarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie już w pierwszej połowie. Pod wodzą tymczasowego menedżera -Shakespeare'a przed przerwą trafili Jamie Vardy i Danny Drinkwater.
Następnie po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Vardy, a bramkę na pocieszenie dla Liverpoolu strzelił Philippe Coutinho.
Kluczowe momenty...
- Vardy i Drinkwater dają gospodarzom dwubramkowe prowadzenie do przerwy
- Vardy powiększa przewagę Lisów
- Coutinho wpisuje się na listę strzelców
Składy zespołów...
Z powodu kontuzji stopy poniedziałkowy pojedynek opuścił Jordan Henderson. Kapitana Liverpoolu zastąpił Emre Can.
Lisy z kolei wystawiły identyczną jedenastkę, która poległa w Lidze Mistrzów z Sevillą 1:2.
Pierwsza połowa...
Od samego początku spotkania bardzo aktywni byli gospodarze. W przeciągu pierwszych 6 minut czujność Simona Mignoleta postanowili sprawdzić Robert Huth i Shinji Okazaki.
Chwilę później odpowiedzieli the Reds, a dobre podanie Sadio Mané w ostatniej chwili przeciął wślizgiem Wes Morgan.
Następnie kontrolę nad spotkaniem przejęli gospodarze, którzy z każdym kolejnym atakiem coraz bliżsi byli przełamania obrony liverpoolczyków.
Bliski uszczęśliwienia swoich kibiców był Vardy, jednakże Anglik przegrał starcie 1 na 1 z Simonem Mignoletem.
W 27. minucie snajper Lisów strzelił otwierającą wynik spotkania bramkę.
Po niedokładnym zagraniu Wijnalduma piłkę w środku pola przechwycił Albrighton, który znakomitym, prostopadłym podaniem obsłużył Vardy'ego. Reprezentant Anglii znalazł się na czystej pozycji i tym razem nie dał Mignoletowi żadnych szans.
Poniedziałkowy wieczór zaczął się dla the Reds źle, a z każdą kolejną minutą było coraz gorzej.
Przed przerwą na 2:0 podwyższył Drinkwater.
Po zamieszaniu w polu karnym i wybiciu piłki przez Milnera fenomenalnym strzałem z powietrza popisał się pomocnik Leicester.
Druga połowa...
Zaniepokojony wynikiem spotkania Klopp postanowił zmienić formację na 3-5-2.
Goście zaczęli nieco agresywniej niż miało to miejsce w pierwszej części spotkania, jednakże nie potrafili stworzyć sobie żadnej stuprocentowej sytuacji.
Po godzinie gry było już 3:0.
Mahrez po zwodzie zagrał do Fuchsa, a ten dośrodkował w pole karne. W powietrze wyskoczył Vardy, który wobec bierności w obronie Liverpoolu głową skierował piłkę do siatki.
W 68. minucie bramkę na 1:3 strzelił Coutinho.
Bardzo duży udział w całej akcji miał Emre Can. Niemiec zakończył swój fantastyczny rajd podaniem do Brazylijczyka, a ten strzałem po ziemi nie dał żadnych szans golkiperowi gospodarzy.
Bramka dla Liverpoolu padła jednak zbyt późno i nawet pomimo wprowadzenia kilku ofensywnych zmian liverpoolczycy ulegli na King Power Stadium 1:3.
Komentarze (0)