Klopp musi rozważyć roszady
Nie trzeba być zbyt błyskotliwym w czytaniu między wierszami, aby dojrzeć, iż Jürgen Klopp wychodził z siebie w poniedziałek wieczorem. Boss Liverpoolu musi podjąć kilka ważnych decyzji.
Jürgen Klopp dopiero co na żywo oglądał swoich piłkarzy, jak roztrwaniają ważne zwycięstwo nad Tottenhamem, przegrywając z Leicester 1:3. Od Niemca dało się wyczuć, iż stracił cierpliwość do kilku zawodników.
W niedługo po tym spotkaniu Jamie Carragher zasugerował, że Jürgen Klopp może być winny zbyt głębokiej wiary w notorycznie zawodzących zawodników.
W powietrzu można wyczuć zmianę po tym, jak Liverpool przygotowuje się do starcia z Arsenalem i walkę o czwartą pozycję w tabeli.
Co właściwie mógłby zmienić Jürgen Klopp?
Bramkarz
To, kto powinien stać między słupkami było przedmiotem żarliwej debaty od początku sezonu. Stałeś albo zdecydowanie po stronie Kariusa lub po stronie Mignoleta. Niewielu było pomiędzy.
Jednakże w minionych miesiącach to Belg właśnie odzyskał miejsce w pierwszej jedenastce i, o dziwo, nie dał Kloppowi zbyt wiele powodów, aby to zmienić. W rzeczy samej, Mignolet był jednym z zawodników, którzy mogą utrzymać miejsce po spotkaniu na King Power Stadium.
Obrona
Wybory, wybory.
Dziurawa defensywa Liverpoolu dalej stanowi problem, a Klopp ma wiele rzeczy do rozważania, jeśli życzy sobie znaleźć rozwiązanie do soboty.
Czy Dejan Lovren powróci do zdrowia po kontuzji kolana, która wykluczyła go z trzech ostatnich meczów?
Czy Ragnar Klavan wyleczył się już z infekcji wirusowej?
I czy James Milner odnalazł się jako lewy obrońca?
Co do ostatniego pytania, Milner ewidentnie się wypalił i już jakiś czas temu.
Zastąpienie go Alberto Moreno dodałoby zespołowi energii i potencjału w ofensywie, ale byłoby ryzykownym posunięciem w związku z tylko jednym występem Hiszpana w Premier League od szokującego zwycięstwa Liverpoolu nad Arsenalem w pierwszej kolejce.
Trent Alexander-Arnold stanowi kolejną z opcji, odkąd nie zawiódł w żadnym ze spotkań, w których wystąpił.
Joe Gomez nie jest jeszcze gotowy, aby wystąpić na pozycji środkowego obrońcy w Premier League.
Jeśli Lovren będzie gotowy, to on zagra. I nie dziwicie się, jeżeli nastąpią roszady na wśród bocznych obrońców.
Pomoc
Maszynownia Liverpoolu stoi pod dużym znakiem zapytania, w skutek kontuzji Jordana Hendersona.
Bez gwarancji wystąpienia przeciwko Arsenalowi przez Anglika, opcje Jürgena Kloppa znowu wydają się być ograniczone.
Lucas Leiva mógłby powrócić do roli defensywnego pomocnika, jeżeli nie będzie potrzebny w obronie, ale wystąpił na tej pozycji tylko raz w tym sezonie.
Kevin Stewart wypadł z obiegu, a niespodziewany bieg wydarzeń mógłby sprawić, iż James Milner wystąpi na tej pozycji po raz pierwszy od finału Ligi Europy.
Spójrzmy prawdzie w oczy, żadna z tych zmian nie jest prawdopodobna. Jeżeli Henderson nie będzie sprawny, spodziewajcie się, że triumwirat Can-Wijnaldum-Lallana wybiegnie na boisko.
Atak
Tutaj Klopp mógłby dokonać znacznych zmian.
Chwaląc Roberto Firmino po spotkaniu z Tottenhamem, Jürgen Klopp musiał oglądać Brazylijczyka w jednym z najgorszych występów w karierze przeciwko Leicester.
Philippe Coutinho nie był w cale lepszy, odkąd stara się powrócić do formy, a Sadio nieznacznie wpłynął na drużynę.
Wiele będzie zależało od tego, czy Daniel Sturridge wyzdrowiał, natomiast Divock Origi mógłby chociaż stanowić jedną z opcji na ławce rezerwowych w drugiej połowie.
Pozbycie się Firmino z pozycji fałszywej dziewiątki i wstawianie w jego miejsce Sturridge'a lub Origiego zdziwiłoby wiele osób.
Oczywiste jest, że Klopp musi coś zrobić, aby odświeżyć zespół.
Komentarze (7)
Karius hehe dobre. Nie wiem co palisz, ale to dobre musi być
:D
a szok by byl jeszcze wiekszy jakby strzelil 2 bramki I LFC wygra 2:1 lol :D
nie no, spadlem na ziemie...
Sturridge jest kontuzjowany i wypada na tydzień, także chyba nic nie strzeli ;)