Gerrard o meczu legend
Wiele wskazuje na to, że jeszcze w tym miesiącu Steven Gerrard znów reprezentować będzie barwy Liverpoolu. The Reds podejmą Real Madryt w charytatywnym meczu towarzyskim, a obie jedenastki złożone będą z legend obu klubów.
Gerrard wskoczył do pierwszego składu Liverpoolu po raz pierwszy w 1998 roku. Jak sam mówi, było to za późno, by grać z piłkarzami, których podziwiał jako chłopiec z trybun.
Przykładowo, John Aldridge oraz Ian Rush znów wybiegną na murawę w ubrani w barwy Liverpoolu. Samo spotkanie odbędzie się 25 marca.
- Pamiętam czasy, gdy miałem 18 lat, zanim zaliczyłem debiut w Liverpoolu. Kochałem kupować bilet na mecz i oglądać z The Kop wybitnych piłkarzy - mówi Gerrard.
- Pojawia się dla mnie możliwość rozegrania spotkania z idolami z mojego dzieciństwa. Co więcej, mielibyśmy podjąć Real Madryt, to brzmi jak sen.
- Ci piłkarze ciągle mają w sobie to coś. Oczywiście, kondycja i ogólny stan fizyczny to czynniki które na pewno uległy zmianie, jednak jestem przekonany, że ciągle potrafią prezentować jakość z dawnych lat.
Gerrard spotkał się z kilkoma legendami Liverpoolu w miniony poniedziałek. W Kirkby zorganizowany był swego rodzaju trening, na którym rozegrany został mecz siedmiu na siedmiu.
- Na treningu widać było, że każdy chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Widać było stare nawyki, przystosowanie taktyczne, podpowiedzi, czasem kłótnie. Tego się nie zapomina.
- Jestem naprawdę podekscytowany nadchodzącym wydarzeniem. Wręcz nie mogę się już doczekać. Słyszałem, że bilety bardzo szybko się sprzedają. Mam nadzieję na pełny stadion! Od zawsze kochałem grać dla publiki na Anfield.
Podobne spotkanie miało miejsce w 2015 roku, gdy jedenastka Realu zwyciężyła 4:2 na Santiago Bernabeu.
Tym razem, The Reds mogą posiadać w składzie właśnie Gerrarda, który lubił napsuć krwi hiszpańskim zespołom.
Jednak nie wynik jest tutaj najważniejszy. Dochód z całego wydarzenia przekazany będzie Fundacji Liverpool FC, oficjalnej klubowej fundacji charytatywnej.
- To będzie główny cel całego zamieszania. To miasto zawsze wspiera szczytne cele, a klub niezmiernie w tym pomaga.
Komentarze (0)