Klopp przed jutrzejszym meczem
Jürgen Klopp na przedmeczowej konferencji prasowej wypowiedział się na temat natury angielskich rozgrywek oraz o swoim jutrzejszym rywalu, Pepie Guardioli, który dopiero uczy się angielskiej piłki.
Niemiec twierdzi, że w Premier League jest zbyt duża konkurencja, by jeden manager mógł odnosić sukcesy przez dłuższy okres czasu. Boss the Reds zabierze swój zespół jutro na Etihad, by po raz kolejny rywalizować z Pepem Guardiolą.
Oba zespoły dzieli zaledwie jeden punkt i zacięcie walczą o awans do przyszłorocznej edycji Champions League. Mimo wydania latem sumy 180 milionów funtów, zespół Guardioli nie gra tak dobrze jak jego poprzednie kluby - Barcelona i Bayern Monachium.
Zacięta rywalizacja jest zdaniem Kloppa kluczowym czynnikiem odróżniającym Premier League od innych rozgrywek.
- Czy mogli wygrać kilka meczów więcej? Tak, ale na szczęście nie wygrali, więc ciągle są w naszym zasięgu - powiedział Klopp.
- Znajdujemy się w identycznej sytuacji. Rozegraliśmy kilka fenomenalnych spotkań, ale w niektórych zagraliśmy poniżej wszelkich norm.
- Każdego tygodnia pracujemy bardzo ciężko nad poprawą naszej gry, ale oni z pewnością robią to samo. Liga angielska jest znacznie trudniejsza, dookoła jest więcej świetnych piłkarzy.
- W Hiszpanii do walki zawsze włączał się Real Madryt i dalej nie wiem. Valencia miała dobry sezon, Sevilla czy Atletico mogli coś zdziałać. Poza tym nikt nie był na tyle dobry, by rywalizować z Barceloną.
- Mogą więc grać na 70-80%, a czasami nawet na 60% swoich możliwości i wciąż wygrywać. Tutaj jest to nie do pomyślenia. Przegraliśmy z Hull. Zagrali naprawdę dobry futbol. To dobry zespół, ale mimo to prawdopodobnie spadną z ligi.
- W innych ligach tak nie jest. To świadczy o jakości Premier League. W każdym tygodniu musisz rozegrać trudny mecz.
- Drużyna z Messim czy bez niego? Dalej! Zespół z Iniestą czy bez? Z Xavim za jego najlepszych czasów czy nie? Nie ma nawet porównania.
- Widać co Pep chce osiągnąć. Najważniejsze w ocenianiu managera jest to, że nie ma jedynej dobrej drogi do osiągnięcia sukcesu. Są różne drogi, ale on wybrał swoją i to jest najważniejsze.
Zeszły sezon był dla Kloppa swego rodzaju rozpoznaniem na Anfield. Musiał się wiele nauczyć i twierdzi, że teraz taką samą lekcję odbywa Guardiola, który podobnie jak Niemiec ma długoterminowy plan na budowę klubu.
- Takie jest życie. Uczysz się na doświadczeniach i je wykorzystujesz - kontunuował Klopp.
- Zwłaszcza w naszym zawodzie liczy się to co robisz przez dłuższy okres, a to wymaga czasu. Wszystko zależy od tego czy ten czas dostaniesz.
- Chyba każdy się zgodzi, że mając więcej szczęścia i mniej kontuzji, moglibyśmy wygrać 2 mecze więcej w 2017 roku. Bylibyśmy wtedy na drugim miejscu w Premier League. Czy to uczyniłoby ze mnie lepszego managera? Niektórzy pewnie takie mają podejście, ale to nie ma większego sensu.
- Podjęliśmy pewne decyzje przed sezonem. Uważamy, że większość była prawidłowa i mamy przed sobą kolejne decyzje następnego lata. Jestem optymistą i myślę, że w następnym sezonie będziemy silniejsi.
- Najpierw jednak mamy jeszcze wiele do zrobienia w tym sezonie. Nie mamy najbardziej szerokiego składu na świecie, ale wciąż chcemy iść naprzód w obecnej kampanii.
Jutrzejsze spotkanie przeciwko Manchesterowi City jest jednym z kluczowych w walce o miejsce w TOP 4, dające awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Ekipa Guardioli pożegnała się z tymi rozgrywkami w środę po porażce z AS Monaco.
Klopp ostrzega swoją drużynę przed lekceważeniem rywala. Ostatni mecz na Etihad the Reds rozegrali w listopadzie 2015 roku i pokonali wówczas gospodarzy 4:1.
- Mógłbym dziś nałożyć presję na moich zawodników swoimi słowami. Mam zacząć teraz? - zażartował Klopp.
- W zeszłym sezonie mieliśmy lepsze mecze niż ten przeciwko City. Nie pamiętam dokładnie jaką formacją wtedy grali. Fernandinho i Fernando grali wtedy razem? Odkąd Pep ich przejął to się nie zdarzyło.
- Teraz w pomocy mają De Bruyne, Davida Silvę i na skrzydłach Sterlinga i Sane, a w ataku Sergio Aguero. To inny zespół niż ten sprzed roku.
- To lepsza ekipa niż rok temu, musimy mieć tego świadomość - powiedział boss.
Liverpool wygrał 4 ligowe mecze z rzędu z Manchesterem City. Jeśli jutro wygrają po raz piąty to powtórzą swój wyczyn z 1981 roku.
Klopp zapowiedział, że jego zespół chce pójść za ciosem i na zwycięstwach z Arsenalem i Burnley budować kolejną dobrę serię spotkań.
- Musimy to osiągnąć. Zazwyczaj jedziesz na Etihad i jak wywozisz jeden punkt to myślisz sobie: "nie jest źle."
- Powinienem być zadowolony jeśli tam zremisujemy? Nie będę. Nie myślę o remisie. Jedziemy tam po to, żeby walczyć o zwycięstwo.
- Czasami graliśmy naprawdę niesamowity futbol w tym sezonie. Wciąż to my strzeliliśmy najwięcej goli. Wiem, że teraz nie czuć tego aż tak bardzo, ale tak jest. Musimy być bardziej spójni, to nasze zadanie.
- Jedyny sposób, żeby to osiągnąć to skupić się na swojej pracy w kolejnym meczu. Gdyby tabela składała się z czołowych sześciu drużyn, bylibyśmy w znacznie lepszej sytuacji, ponieważ gramy naprawdę dobrze przeciwko tym zespołom.
- W najbardziej intensywnej części sezonu jest 6,7 czy 8 zespołów walczących o przetrwanie na szczycie tabeli, to naprawdę trudna rywalizacja.
- Ale jedyne na czym musimy się skupić to na naszym następnym rywalu, a nie kolejnych spotkaniach. Przeciwko Manchesterowi City gra się naprawdę trudno. To bardzo ciekawe przygotowywać się do tego spotkania - zakończył Klopp.
Komentarze (0)