Leiva w gotowości na sobotnie derby

Minęła blisko dekada, odkąd Lucas Leiva po raz pierwszy zasmakował derbów Merseyside. To był październik 2007 roku, gdy Rafael Benitez wręczył młodemu Leivie debiut na Goodison Park.

Lucas był niespodziewanym zmiennikiem dla Stevena Gerrarda, gdy przy wyniku 1:1 wprowadzony został na boisko na 20 minut przed ostatnim gwizdkiem.

Wpływ tego żółtodzioba na rezultat był nieoceniony, ponieważ jego strzał na bramkę w doliczonym czasie gry został zatrzymany ręką na linii bramkowej przez Phila Neville'a. Arbiter wręczył The Reds rzut karny, a Dirk Kuyt utrzymał nerwy na wodzy i zabezpieczył zwycięstwo dla zespołu.

Lucas Leiva powiedział później:

- To było coś zupełnie innego, niż wszystko, czego do tej pory doświadczyłem. To był mój pierwszy mecz ligowy w Anglii i byłem bardzo młody. Gdy wszedłem na boisko wiedziałem o derbach, ale niewiele z tego rozumiałem.

- Wejście za Steviego otworzyło mi oczy i naprawdę pokazało, co to oznacza dla obu stron barykady.

Minęło dziesięć lat i Lucas Leiva po raz kolejny otrzymał szansę od losu, żeby odegrać ważną rolę w derbach Merseyside. Absencja Jordana Hendersona i Adama Lallany otworzyły drzwi dla najdłużej służącego klubowi piłkarza, aby po raz kolejny wrzucony został w ogień walki.

Jürgen Klopp oczywiście ma inny opcje. Mógłby postawić na Coutinho w pomocy, u boku Emre Cana i Giniego Wijnalduma oraz Divocka Origiego, Sadio Mané i Roberto Firmino w napadzie. Aczkolwiek dyspozycja Origiego pozostawia ostatnio wiele do życzenia.

Alternatywnie, mógłby przesunąć Jamesa Milnera do roli, której ten tak bardzo pożąda, i obdarzyć szansą Alberto Moreno. Mógłby nawet powołać Marko Grujića, choć serbski pomocnik trapiony był kontuzjami i nie grał w pierwszym zespole od listopada.

Fakty są takie, że argumenty Lucasa, żeby wystąpić w tym spotkaniu są po prostu bardziej przekonywujące. Po pierwsze, on emanuje doświadczeniem - wie, czego dokładnie potrzeba w tych gorączkowych sąsiedzkich starciach.

Byłoby to jego siedemnaste derby i podczas gdy przygotowuje się do ostatniego roku kontraktu, to lato może być jego ostatnim.

Jego rekord przeciwko Evertonowi jest imponujący z ośmioma zwycięstwami, sześcioma remisami i tylko dwoma porażkami.

Podczas kiedy tuzin piłkarzy Liverpoolu oblatywało świat w ramach obowiązków reprezentacyjnych, Lucas pozostał w Liverpoolu, pracując z Kloppem na boisku treningowym. Będzie odświeżony i gotowy do walki.

Włączenie Lucasa do formacji, z Ginim Wijnaldumem i Emre Canem przed nim, pozwoliłoby Kloppowi nie zmieniać ulubionego ofensywnego trio.

Trzydziestolatek musiał zadowolić się szczątkową liczbą minut w ostatnich trzech meczach. Tylko trzykrotnie wybiegł w pierwszej jedenastce po nowym roku, wszystkie jako środkowy obrońca.

Kontuzje potencjalnie sprezentowały mu okazję, aby powrócić do ulubionej roli. Lucas będzie zdesperowany, żeby zostać wybranym. Odpłacił Benitezowi zaufanie w tym samym starciu 10 lat temu i teraz będzie miał nadzieję, zrobić to samo dla Jürgena Kloppa.

James Pearce