Klopp o swoim podejściu do derbów
Jürgen Klopp nie może się doczekać kolejnych derbów Merseyside. Liverpool w sobotę podejmie Everton. Menedżer wie, że jego zawodnicy muszą jednocześnie panować nad przebiegiem spotkania i wykazać dużą agresję w swojej grze. Tylko wtedy będą mogli liczyć na zwycięstwo.
Niemiecki trener do tej pory poprowadził swoich podopiecznych do samych zwycięstw nad The Toffees. W kwietniu zeszłego roku The Reds pokonali odwiecznych rywali 4-0 na Anfield, a w obecnym sezonie wywalczyli trzy punkty w ostatnich minutach meczu na Goodison Park. Przed trzecim podejściem do derbów Merseyside Klopp stwierdził, że doskonale zdaje sobie sprawę z wagi tego meczu. Przyznał również, że Liverpool nie może sobie pozwolić na żadne błędy w spotkaniu z zespołem, który przegrał w końcu tylko jedno z ostatnich dziewięciu starć w Premier League.
Dlaczego derby Merseyside są tak wyjątkowe?
Dwa kluby z tego samego miasta – oba z bogatą historią. Nie ma na świecie wielu miast, w których grałyby dwa tak wielkie i ważne dla krajowej piłki drużyny. Poza tym stadiony dzieli tylko kilometr. To kolejny wyjątkowy aspekt tego meczu. Wszyscy w napięciu czekają na rozpoczęcie starcia. Ja również nie mogę się doczekać.
Czy z czasem i nabytym doświadczeniem pogłębiła się wiedza trenera o tych derbach?
Może i nie jestem najlepszy w wielu dziedzinach życia, ale jeśli chodzi o derby, jestem geniuszem. Nie potrzebuję czasu, by wiedzieć, jak ważne to spotkania. W kilku nawet w swoim życiu zagrałem. To będą moje trzecie derby z Evertonem – w swojej karierze mierzyłem się już z podobnymi wyzwaniami. Całe miasto zamiera wtedy na 90 minut, ale to dobrze. Wiemy, że na świecie jest wiele rzeczy ważniejszych niż futbol, ale przez chwilę wszyscy interesują się tylko nim. Podczas tych 95 czy 97 minut tak to właśnie będzie wyglądało. Musimy być gotowi. Powinniśmy grać agresywnie, ale z umiarem. Musimy być stanowczy i twardzi, ale też zdyscyplinowani. Będziemy walczyć o każą piłkę i zrobimy wszystko, by nasi kibice byli zadowoleni.
Czy atmosfera derbów Merseyside podoba się trenerowi?
Problemem w moim zawodzie jest to, że nawet niewielka sprawa może popsuć radość ze zwycięstwa. Pamiętam ostatnie derby na tym stadionie. To był świetny mecz, ale wiedziałem, że po spotkaniu Divock Origi nie zagra przez kilka tygodni, a to był bardzo ważny moment dla zespołu. Divock był wtedy u szczytu formy. Doceniłem wynik, ale po meczu nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że ta kontuzja zrobi więcej złego, niż trzy punkty zrobią dobrego. Tak to już czasem bywa. Poprzedni mecz to było moje pierwsze spotkanie na Goodison Park. To świetne miejsce. Uwielbiam derby i cieszę się, że w tamtym spotkaniu zasłużyliśmy na zwycięstwo. Trener przeciwników miał chyba inne zdanie, ale to się zdarza. Oba mecze rozegraliśmy dobrze, a to najważniejsze. Naszym zadaniem jest dobieranie odpowiednich narzędzi do poszczególnych spotkań. Byliśmy agresywni, ale bez przesady. To niezwykle ważne, bo nie możemy pozwolić sobie na stratę zawodnika w ciągu meczu. W obu tych meczach były sytuacje, w których mogło jednak do tego dojść. Co do jutrzejszego spotkania, wiemy czego się spodziewać. Teraz wszystkie pomysły zepniemy w jeden solidny plan. Piłkarze grali różnymi systemami i w różnych stylach dla reprezentacji narodowych, ale teraz muszą podporządkować się naszemu planowi na ten konkretny mecz. Do roboty.
Czy imponuje trenerowi Everton?
To dobra drużyna, która dokonała kilku świetnych transferów w lecie i w zimie. Zaliczyli fantastyczny start sezonu. Potem nie szło im już tak dobrze, ale widać, że wracają do formy. Sądzę, że mogą być z siebie zadowoleni. Nie możemy ignorować ich dyspozycji. Presja dotyczy obu drużyn, bo to derby. Nie czytałem o naszych rywalach w prasie, ale podczas analizy zauważyłem, że ich zawodnicy są bardzo pewni siebie. My jednak też nie mamy powodów, by się zbytnio stresować. Wiemy, że możemy zagrać dobry mecz. Teraz musimy tylko podejmować odpowiednie decyzje i wszystko ułoży się po naszej myśli.
Komentarze (0)