Lovren o występie brazylijskiego trio
Dejan Lovren wierzy, że wkład Brazylijskiego trio w wynik sobotniego meczu z Evertonem był kluczowy. Trzy dni po tym, jak pomogli swojej drużynie narodowej odnieść zwycięstwo nad Paragwajem w meczu w São Paulo, Philippe Coutinho i Roberto Firmino wyszli w pierwszej jedenastce przeciwko drużynie Ronalda Koemana.
Żaden z nich nie wykazał śladów zmęczenia po 7,5 tys. kilometrach podróży – Firmino zaliczył asystę przy otwierającym wynik golu Sadio Mané, a Coutinho sam wpisał się na listę strzelców i zaliczył kluczowe podanie do Divocka Origiego.
Lovren wypowiedział się na temat wysiłków ofensywnego duetu: – Miło się to oglądało.
– Philippe i Roberto mieli za sobą długi lot z Brazylii.
– Nawet z nami nie trenowali, odbyli jedynie krótką sesję. Są tak dobrymi piłkarzami, że nawet nie muszą z nami trenować!
Oprócz Coutinho i Firmino w składzie znalazł się ich rodak, Lucas Leiva, który zajął miejsce kontuzjowanego Adama Lallany.
Trzydziestoletni pomocnik zagrał w pomocy, zaliczając więcej odbiorów, niż jakikolwiek inny piłkarz na boisku (dziewięć).
Lovren dodał: – Muszę przyznać, że Lucas zagrał wybitnie.
– Zagrał jakby był w rytmie i zaliczył w tym sezonie 38 meczów z rzędu.
– Był niesamowity. Cieszy mnie to i myślę, że każdy z nas czuł to samo.
Jedynym minusem sobotniego zwycięstwa nad the Toffees z perspektywy Liverpoolu był widok kulejącego Mané w drugiej połowie.
Lovren sądzi, że the Reds mieli pecha jeśli chodzi o kontuzje w tym sezonie, ale nie zamierza szukać wymówek i nadal celuje wyłącznie w wynik premiujący grą w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.
– Bez kontuzji moglibyśmy być tam, gdzie teraz jest Chelsea – kontynuował.
– Nie sądzę, żeby Chelsea miała w składzie jakieś kontuzje. Czasami trzeba mieć szczęście.
– Graliśmy przeciwko Evertonowi bez Hendersona i Lallany, bardzo istotnych dla nas piłkarzy.
– Musimy się cieszyć z tego zwycięstwa, ale wciąż nasz czeka dużo gier.
– W środę czeka nas kolejne ważne spotkanie z Bournemouth. Wcześniej przegraliśmy z nimi na wyjeździe, więc to może być dla nas ostrzeżenie przed tym meczem. Musimy tak grać dalej.
– Nadal mamy dużo punktów do zdobycia. Jesteśmy w czołowej czwórce i chcemy tu być koniec sezonu.
– Musimy pokazać naszą jakość w kolejnych meczach. Potrzebujemy jak największej liczby punktów. Jeśli chcemy grać w Lidze Mistrzów, musimy grać jak drużyna z Ligi Mistrzów.
Komentarze (0)