TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1638

Dominacja kluczem


Dominacja Liverpoolu i przewaga w środku pola okazała się kluczowym czynnikiem dla zwycięstwa the Reds w derbach Merseyside na Anfield rozegranych w sobotnie popołudnie.

Często się powtarza, że drużyna, która zdominuje środek pola w wielkich pojedynach, wygrywa spotkanie.

W prawdzie nie jest to zasadą, jednak mimo blasku Philippe Coutinho, było to kluczem do sukcesu w derbach.

Podczas gdy the Reds mieli przewagę nad Evertonem na całym boisku, to dominacja w środku pola okazała się kluczowa dla zapewnienia kolejnej bolesnej wizyty na Anfield the Toffees.

Zwycięstwa w indywidualnych pojedynkach

Najważniejszym czynnikiem każdego pojedynku w środku pola jest wygrywanie indywidualnych starć.

Waleczne, silne i dynamiczne trio the Reds Lucasa, Emre Cana i Georginio Wijnalduma jednoznacznie dominowało nad swoimi niebieskimi odpowiednikami.

Gdy pojawiły się informacje, że Jürgen Klopp planuje zastąpić Adama Lallanę Lucasem Leivą nerwowość wkradła się w szeregi kibiców the Reds.

Brak ruchliwości Lucasa w obliczu Rossa Barkleya był głównym powodem obaw, jednak to Lucas, który wygrał taką samą ilość starć jak środkowi pomocnicy Evertonu razem wzięci, nieustannie nękał numer 8 the Blues.

Za każdym razem, gdy Barkley był przy piłce Lucas zmuszał go do wycofania futbolówki, lub po prostu mu ją odbierał, co powodowało rosnącą frustrację, którą potwierdził tchórzliwy atak na Dejana Lovrena.

Z Lucasem przytłaczającym Barkleya, znakomity Can jednocześnie panował na Idrissą Gueye i Tomem Daviesem.

Mimo, że mniej destruktywna, to inteligentna gra pozycyjna Wijnalduma okazała się zbyt sprytna dla środka Evertonu.

Holender bez przerwy pojawiał się w idealnym momencie, by wspomóc Lucasa i Cana w wygrywanych pojedynkach.

Dominacja siły i umiejętności

Zwycięstwa w środku pola mają zasadnicze znaczenie, ale wtedy, gdy przekładają się na dominację, co pokazali pomocnicy the Reds.

Z uspokajającym Lucasem, zawodnicy Kloppa szybko przejmowali kontrolę, która osłabiała rywali i pozwalała zawodnikom Liverpoolu rozgrywać mecz w ich własnym stylu.

Kluczowa była praca Lucasa, który przecinał piłki zagrywane w kierunku Romelu Lukaku, pozostawiając Belga osamotnionego i skazanego na Joela Matipa i Lovrena.

Swoboda z jaką trio the Reds nieprzerwanie wygrywało pojedynki, pozwalała na szybkie przekazanie piłki do atakującej trójki, w czym również brylował Lucas.

Skuteczność Liverpoolu w grze z piłką i bez niej pozwoliła Coutinho, Sadio Mane i Roberto Firmino, wspieranym przez Wijnalduma, grać wysoko i blisko siebie, rozrywać obronę the Blues i narażać na sytuacje jeden na jeden.

W ten sposób padły dwie bramki. Pierwsza, gdy Lucas zagrał piłkę do Mane, który zakończył akcję celnym strzałem.

Nawet gdy Everton wyrównał, dało się wyczuć, że trio the Reds złapie oddech i znów zdominuje grę.

Zdaje się, że cieszącym najbardziej dopełnieniem występu pomocników była całkowita, widoczna gołym okiem dominacja Liverpoolu.

Wcześniej zawodnicy Kloppa byli słusznie krytykowani za unikanie fizycznych starć, odpuszczanie w pojedynkach, kiedy należało grać twardo.

Jednak tym razem to pomocnikom the Blues brakowało wiary, której systematycznie pozbawiali ich Lucas i Can.

Inteligentną, uzupełnioną o aspekt fizyczności, grą, Liverpool w przekonywującym stylu wygrał walkę, w której bezowocne okazały się także późniejsze zmiany przeprowadzone przez Ronalda Koemana.

Wzór na najbliższą przyszłość

Fantastyczna, choć nieoczekiwana, była możliwość oglądania the Reds tak jednoznacznie dominujących środek boiska, zwłaszcza w meczu tuż po przerwie na spotkania reprezentacji.

Obecnie, pod koniec sezonu, tego typu spektakle muszą być prezentowane w każdej kolejce.

Na finiszu sezonu drużyna niepokonana przez zespoły z pierwszej siódemki, dzięki doskonałym występom środkowych pomocników, musi grać równie skutecznie ze słabszymi przeciwnikami.

Intensywność, jakość gry i agresja pokazana w sobotę niewątpliwie okaże się nie lada wyzwaniem dla drużyn, które pozostały w terminarzu na ostatnie osiem spotkań.

Podtrzymanie takiej postawy na ostatnie mecze będzie decydujące, a zespół Kloppa musi podejść do spotkań z Bournemouth i Stoke z taką samą postawą jak w derbach.

Jeśli pozostałe spotkania będą wyglądały podobnie, o Ligę Mistrzów możemy być spokojni.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com