Zapowiedź meczu
Jutrzejsze spotkanie Bournemouth na Anfield stoi pod znakiem wiadomości dobrych i złych. Tych pierwszych jest więcej, ale czy osłodzą one kibicom Liverpoolu kontuzję Sadio Mané? Zapraszamy do lektury zapowiedzi meczu z the Cherries!
Drużyna Artura Boruca jest ostatnio w dobrej dyspozycji i nie przegrała ostatnich czterech spotkań ligowych, zdobywając w nich osiem punktów. Wyjazdowe remisy 0:0 z Southampton 1. kwietnia i z 1:1 z Manchesterem United nasi jutrzejsi rywale rozdzielili dwoma domowymi zwycięstwami - 2:0 ze Swansea City oraz 3:2 z West Ham United. W ostatnich dwóch spotkaniach podopieczni Eddiego Howe'a zachowali dwa czyste konta, a grając "na zero z tyłu" z Liverpoolem mogą po raz pierwszy w historii swoich występów w Premier League zanotować trzy mecze z rzędu bez straty bramki.
The Reds są obecnie na przeciwnym biegunie pod tym względem - Simon Mignolet został pokonany w każdym z ostatnich pięciu spotkań, z których Liverpool wygrał trzy i jedno zremisował. Co ciekawe pod względem czystych kont w całym sezonie drużyna Kloppa... ustępuje podopiecznym Howe'a, którzy nie stracili bramki osiem raz - o jeden więcej niż Liverpool.
W środowym meczu z pewnością zabraknie zawieszonego Tyrone'a Mingsa oraz kontuzjowanego Adnrew Surmana, a wcześniej informowaliśmy o wypowiedzi Eddiego Howe'a odnośnie innych urazów w drużynie. Menedżer the Cherries nie podał konkretnych nazwisk ale przyznał, że mają "kilka problemów z kontuzjami".
Oprócz najnowszej kontuzji Sadio Mané Jürgen Klopp wciąż nie będzie mógł skorzystać z usług Adama Lallany oraz kapitana klubu, Jordana Hendersona.
Biorąc pod uwagę statystyki bramkowe, potencjał the Reds i ostatnie spotkanie obu drużyn, przegrane przez Liverpool na wyjeździe 4:3, możemy być jutro świadkami kolejnego wysokiego wyniku, a także obejrzeć rozmaitych strzelców - każdego z ostatnich 14 goli w meczach Liverpoolu z Bournemouth zdobywał inny zawodnik.
Środowe spotkanie będzie ogromną szansą dla Divocka Origiego, który po świetnym wejściu z ławki w derbach Merseyside może znaleźć się w pierwszym składzie na mecz z the Cherries. Sam Divock zadeklarował już, że chce pomóc drużynie wygrywać mecze i pomimo powrotu do treningów Daniela Sturridge to właśnie Belg jest faworytem do gry od pierwszej minuty, a sam Daniel ma na swoim koncie dopiero jeden trening z pełnym obciążeniem od czasu ostatniej kontuzji.
Obie drużyny nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów, a raz jeszcze przypominając ostatni mecz, przegrany przez Liverpool pomimo prowadzenia 3:1, możemy być pewni, że czeka nas bardzo zacięte spotkanie. Pierwszy gwizdek w środę, 5 kwietnia, o 21:00. Sędzią tego spotkania będzie Lee Mason.
Komentarze (5)
Pozdro
Czyli kierunek forum - internetowe transmisje
Ynwa
DO BOJU THE REDS !!
YNWA