Gini o potyczce z Wisienkami
Georginio Wijnaldum podkreśla, że Liverpool jest gotów wykazać się takim samym zapałem oraz intensywnością w pojedynku z Bournemouth, jaką pokazał w weekend przy okazji derbowej potyczki.
The Reds zagrają u siebie z Wisienkami i będą szukać w tym spotkaniu umocnienia pozycji w TOP4. Tryumf w derbach pozwolił Czerwonym z nadzieją spoglądać na finisz sezonu.
Według Holendra Liverpool musi podejść do pojedynku z dokładnie takim samym nastawieniem, jakie zbudował przeciwko swoim sąsiadom.
– Uważam, że można tego prościej dokonać, kiedy jest się bezbłędnym i ostrym od samego początku – powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.
– Nawet jeśli popełniasz błędy w grze, prokurujesz utratę bramki, to najważniejsze jest, by zachować pewność siebie i dalej wykonywać swoją pracę, robić rzeczy, które wykonujesz poprawnie i zdobyć bramkę.
– To było naprawdę dobre spotkanie przeciwko Evertonowi, a my ułatwiliśmy sobie zadanie, ponieważ robiliśmy to, w czym jesteśmy dobrzy. Nawet, jeśli nie byliśmy bardzo dobrzy w samej grze, to pozostaliśmy pewni siebie i agresywni. Potrzebujemy identycznej koncentracji w potyczce z Bournemouth.
Liverpool umocnił się na trzeciej pozycji w Premier League i ma przed sobą osiem spotkań. Drużyna Kloppa jest na dobrej drodze do zagwarantowania sobie miejsca w Lidze Mistrzów.
Jednakże, muszą uważać na popełnienie błędu, gdyż pozostałe ekipy również mają realne szanse na miejsce w czwórce ligi.
– Nie, nie możemy sobie pozwolić na potknięcie. W styczniu byliśmy już w takim położeniu. Wszystko się może wydarzyć – dodaje.
– Tutaj chodzi o wkład w spotkania – jeśli dajesz z siebie wszystko, masz pewność siebie i pozostaniesz skupiony, to wciąż możesz przegrać spotkanie w Premier League, lecz jeśli dajesz z siebie wszystko to nie rozpamiętujesz, że mogłeś coś zrobić inaczej. Jeśli grasz na sto procent, to możesz powiedzieć: ‘OK, przegraliśmy, ale zrobiliśmy wszystko, by wygrać’. Moim zdaniem, gdy tak robiliśmy to zazwyczaj wygrywaliśmy.
– To wspaniała rzecz, że o czołowe lokaty walczy tyle drużyn – nadmienił.
– W wielu krajach, jedna czy dwie drużyny walczą o tytuł lub kilka czołowych lokat. W Anglii jest sześć, czy siedem takich zespołów. To sprawia, że Premier League jest taka ciekawa, nie tylko dla kibiców, lecz też piłkarzy. Cieszy mnie to.
Liverpool wygrał trzy i zremisował jedno spotkanie w ostatnich czterech występach i do meczu z Wisienkami przystąpi w roli faworyta.
Wijnaldum uważa, że porażka 4:3 na Vitality Stadium w grudniu, jest znakiem ostrzegawczym, iż ekipa Eddiego Howe’a może postraszyć na Anfield.
– To była dobra rzecz do nauki. Zaczęliśmy całkiem dobrze zdobywając dwie bramki, lecz ostatnie 10 minut pierwszej połowy było dla nas trudne, ponieważ nie pokazywaliśmy agresji, jaką zaprezentowaliśmy na początku.
– W przerwie trener ostrzegł nas, że jeśli będziemy tak grali to stracimy bramki i zremisujemy lub przegramy. W drugiej połowie wciąż nie weszliśmy na swój poziom, oni zdobyli bramkę i to był dla nas znak, by się obudzić – oznajmił.
– Od tej chwili znowu dominowaliśmy i graliśmy ostro. Wbiliśmy bramkę na 3:1, lecz potem znowu odpuściliśmy i byliśmy pasywni. Oni mieli szansę zrobić to, w czym są dobrzy, czyli powalczyć, wygrać pojedynki i punktować.
– Potrafią być dużym utrapieniem. Są zespołem, który nie uważa się za pokonanego, kiedy przegrywa 2:0.
– Widzieliśmy w Bournemouth, że oni ciągle walczyli i mieli tą pewność siebie, która pozwoliła im wrócić do gry. Musimy mieć pewność, że będziemy skupieni i pozostaniemy agresywni. Nawet, gdy będzie 1:0 lub 2:0, nie możemy myśleć, że jest już po meczu.
Pokonując Everton, Liverpool został jedyną drużyną, która nie przegrała z zespołami z obecnego TOP7.
Gini nie podziela zdania, że Liverpool radzi sobie gorzej ze słabszymi ekipami.
– Uczciwie mówiąc, na początku sezonu myślałem, że będziemy wygrywać zarówno z wielkimi firmami, jak i tymi teoretycznie słabszymi. To był styczeń i luty, kiedy zgubiliśmy wiele punktów i dlatego ludzie uważają, że gramy gorzej z tymi, którzy są niżej w tabeli.
– Ostatnie osiem meczów to szansa, by to wykazać. Pokazaliśmy to już wcześniej, lecz nie chcemy tego robić dla innych osób – musimy coś sobie udowodnić, sobie jako drużynie i dla Liverpoolu. W ten sposób na to patrzymy.
Komentarze (0)