Podział punktów na Anfield
Podopieczni Jürgena Kloppa po przekonującej wygranej 3:1 w derbowym starciu z Evertonem musieli zadowolić się podziałem punktów z Bournemouth na własnym terenie.
W drugiej części spotkania The Reds wyszli na prowadzenie po uderzeniu głową Origiego, jednakże nie zdołali utrzymać korzystnego dla siebie rezultatu.
W 86. minucie po rzucie z autu i zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki gospodarzy skierował King, który ustalił wynik spotkania na 2:2.
Komentarze (52)
Co do meczu się nie wypowiem, bo nerwy poniosą.
Czas jest życia krótki, napijemy się wódki [...]
niewiem co napisac ...
Jedyne co mi przychodzi do glowy to :
You'll Never Walk Alone !!!!!!!!!!!
Wszystkie łatwe mecze mamy za sobą.
Zostały takie potęgi jak Stoke, WBA, Watford, Middlesbrough...
W niedziele wyjazd do WBA wyczuwam 1:1
Zmiana taktyczna Kloppa, jakby obstawił coś u buka...
Klavan w akcji na 2-2, to chyba rozglądał się za tymi kuponami, bo na pewno nie za piłką...
No, to takie 3 highlighty z dzisiejszego wieczoru... :/ Na szczęście wiem, że będzie dobrze. W końcu raz się przegrywa, a raz remisuje :)
Przy stanie 2-1 zachował się jak gdybyśmy wygrywali przynajmniej 3-0. Ściąga Cou, wpuszcza Matipa.
Stu nie grał 2 miesiące ale na zmęczoną obronę można go było wpuścić na końcówkę...
Końcówkę to już wszyscy grali na takim luzie jakby wynik był 15-0...
nasi za pokutę powinni włączyć C+SPORT. Właśnie leci retransmisja...
Strach się bać.
Aż oczy bolą od jechania po Kloppie i zawodnikach...
To jest premier league, najcięższa liga świata.
Każdy popełnia błędy nawet Klopp.. przecież to człowiek...
Sami wiecie jaki to jest sezon, bardzo ciężki, a mimo wszystko cały czas liczymy się w walce o top4.
Naprawdę dziwne to jest że jednego tygodnia ludzie wypisują że kochają Kloppa, zaś następnego piszą że jest do bani i go krytykuja.
Ynwa
"nie jarajcie się zwycięstwem, przyjdą boruce i nam wpierd.lą"
Miał racje, niewiele brakło.
Po raz kolejny wyszła słabość psychiczna naszych zawodników.
Technicznie mamy zajebisty skład, gramy najlepszą piłkę w Anglii, rozjebuj.my WSZYSTKICH potentatów. Z takimi leszczami i innymi wisienkami powinniśmy wygrywać do przerwy po 2 -0, 3-0 .
I co?? i wielki h.j.
Bo nasz genialny boss wygrywając jedną bramką wprowadza stopera (poturbowanego) i rozpaczliwie broni 2-1 u siebie z kandydatem do spadku. Co to qrva ma znaczyć?????
Już średnio inteligentny szympans wie, że najlepszą obroną jest atak...
Jak lubie i cenie Juergena, tak wydaje mi się,że nie jest takim milusińskim misiem, za jakiego uchodzi.
1. Zaparł się na Sakho dożywotnio zamiast dać mu pstryka ostrzegawczego i jednak wkomponować w drużynę. Jak gra w Crystal Palace każdy widzi. A za 30 mln go NIE opchniemy. Ani nawet za 20
2. Wiara w trening. OK. Ale od porównania z ławką nawet z tymi brutalami z drugiej strony parku to mi się oranżadą z komunii odbija, że nie powiem jakie ławki mają pozostali w TOP 7.
3. Defensywa i obrona wyniku dziś. Przecież to zbrodnia. Taki Conte NIGDY by tak meczu nie spierdol.ł. I dlatego tytuł będzie miał Roman a nie my.
DOBRANOC PANSTWU
Co do meczu, przez wiekszosc czasu bylismy strona przewazajaca i tylko indywidualne bledy naszych zawodnikow przyczynily sie do straty bramki. Bardzo szczesto tracimy bramki w bardzo podobnych okolicznosciach (2 bramka dla Bournemouth) zamieszanie w polu karnym i ktos nam wpycha farfocla. To domena bronienia stalych fragmentow gry i Klopp musi to widziec i pracowac nad tym.
Co do szans na TOP4, mamy duza szanse, trzeba sie tylko wziac w garsc i wyrwac punkty od naszych opornych rywali.
- Zmiana Cou na Matipa nie była jakimś zaskoczeniem. Magik wyglądał cały czas na osłabionego, mimo świetnej formy to chyba zabrakło mu energii. Dzięki Matipowi mieliśmy zyskać przewagę przy SFG (a mieliśmy ich sporo). Dwa razy był bardzo bliski asysty/gola.
- Nie bądźcie hipokrytami. Sami wiecznie po takich meczach, gdzie remisowaliśmy w końcówce narzekaliście, że po uzyskaniu prowadzenia zamiast spokojnie się cofnąć, to my jak idioci atakujemy.
- Nie przegraliśmy tego meczu taktycznie, przy obu bramkach zawiniły błędy indywidualne, na które Jürgen wpływu nie ma. Wasz pojazd na trenera jest bezsensowny, bo imo to, co prezentowaliśmy pod względem ustawiania się czy rozgrywania piłki to była klasa.
- Nasz estoński mur jest bez formy kompletnie. Jest asekuracyjny, nieobecny i to na Dejanie spoczywała cała odpowiedzialność. A Chorwat znowu udowadnia, że jego dobra gra nie wynika z bycia niańczonym przez Matipa czy innego (tfu!) Sakho, tylko po prostu z solidności, która jest domeną Lovrena w tym sezonie.
- Szymek dzisiaj przyprawił mnie o zawał z tym zwodem przy Afobe :D
Nie wiem, niby zmiana Matipa z Cou miała sens, bo Matip daje pewność w defensywie, a Cou rzeczywiście po 60 minucie już świeżością nie grzeszył.
Z drugiej strony mieliśmy chyba z 5 "pół-kontr", gdzie wychodziliśmy z piłką 4vs5 i były opcje do rozegrania szybkiego ataku, ale nasi zawodnicy celowo zwalniali akcję, żeby potrzymać piłkę, zamiast dobić rywala.
Może miałoby to sens, gdybyśmy byli drużyną, która potrafi dobrze bronić, ale tak niestety nie jest.... liczba strzelonych i straconych bramek świadczy o tym, że atak nam wychodzi lepiej (a to nie był przeciwnik z autobusem w bramce, bo przegrywał).
Jak zobaczyłem, że to my wstawiamy autobus do bramki, to byłem już niemal pewny, że coś Bournemouth wpadnie (choć obawiałem się stałego fragmentu).
LIVERPOOL NIE NADAJE SIĘ NA KIEROWCĘ PKS-U! Brakuje nam do tego wzrostu i siły fizycznej zawodników. Mamy szybkich i zwinnych graczy i dlatego przy takim wyniku powinniśmy jeszcze bardziej tłamsić rywali, póki nie nauczymy się bronić jak należy...
Panienki bezjajeczne