Matip o zwycięstwie nad the Potters
Joël Matip przyznał, że mimo słabej pierwszej połowy w wykonaniu liverpoolczyków i nie najlepszej gry, czuje się szczęśliwy z powodu ciężko wywalczonej wygranej.
Podopieczni Jürgena Kloppa przegrywali jedną bramką po uderzeniu głową Jonathana Waltersa na bliższy słupek na minutę przed rozpoczęciem przerwy.
Gościom nie udało się wykreować żadnej wybornej okazji i menedżer został zmuszony do wykonania podwójnej zmiany. Na plac gry z ławki rezerwowych weszli Philippe Coutinho i Roberto Firmino.
Ten ruch Kloppa został nagrodzony dającym wyrównanie trafieniem Coutinho w 69. minucie i chwilę później sensacyjnym golem Firmino, który ostatecznie zapewnił the Reds trzy punkty.
- Posiadanie zawodników, którzy w taki sposób potrafią wejść z ławki, pomogłoby każdemu zespołowi – powiedział Matip.
- Zaczęliśmy grać lepszy futbol, a także Simon [Mignolet] zaliczył kilka świetnych interwencji – niesamowite – i dlatego właśnie wygraliśmy.
- To było wspaniałe, mimo że to nie był nasz najlepszy mecz. Po tym, jak przegrywa się 1-0 zawsze dobrze jest odrobić straty i wygrać ten pojedynek.
- Nie mieli zbyt dużo szans [w pierwszej połowie] – może kilka strzałów z dystansu – ale kontrolowali grę, a my nie zagraliśmy najlepiej. Jednak, w drugiej odsłonie spotkania każdy chciał się poprawić i dać z siebie wszystko. Jesteśmy szczęśliwi z rezultatu.
Klopp przed podróżą na bet365 Stadium miał spory ból głowy, kogo wystawić w pierwszym składzie na sobotnie starcie.
Sytuacja, w której wciąż niedostępni są Jordan Henderson i Adam Lallana, a sezon dla Sadio Mané dobiegł końca, została pogorszona przez chorobę Coutinho i zmęczenie Firmino.
Trent Alexander-Arnold i Ben Woodburn dostali szanse i znaleźli się w wyjściowej jedenastce na wczorajszą potyczkę, ale zostali zmienieni w przerwie.
Po meczu, boss stwierdził, że młody duet nie jest odpowiedzialny za kiepską pierwszą połowę starcia – i Matip zgodził się z menedżerem.
- Na boisku jest 11 piłkarzy i nie można powiedzieć, że to ich wina. To wina nas wszystkich – powiedział stoper.
- W pierwszych 45 minutach, nie graliśmy dobrze jako drużyna, więc spróbowaliśmy coś zmienić. Są wciąż młodzi i mają mnóstwo talentu. Będziemy mieli z nich pociechę.
Pozytywne zakończenie kłopotliwego tygodnia oznacza, że the Reds mogą pewni siebie wyczekiwać kolejnego wyjazdu: podróży do West Bromwich.
- Myślę, że każdy zespół ma małe problemy z kontuzjami, więc musimy sobie z tym poradzić.
- Teraz mamy tydzień na skoncentrowanie się i przygotowanie do następnego pojedynku. Mam nadzieję że większość składu będzie dostępna – dodał Matip.
Komentarze (2)