Lucas na temat swojej przyszłości
Pomocnik Liverpoolu Lucas Leiva zamierza pod koniec sezonu usiąść do rozmów z Jürgenem Kloppem na temat swojej przyszłości w klubie. Zawodnik z obecnie najdłuższym stażem na Anfield wypełni swój kontrakt latem i nie jest pewien, czy przedłuży swoją dziesięcioletnią przygodę z klubem o sezon 2017/18.
Doświadczony Brazylijczyk, który przeszedł do Liverpoolu z brazylijskiego Gremio w 2007 roku, po raz kolejny udowodnił swoją wartość poprzez kilka imponujących występów na przestrzeni ostatnich tygodni. Lucas podkreśla jednak, że nie spogląda w przyszłość dalej niż do ostatniego miesiąca tego sezonu, kiedy to zamierza wspomóc zespół w osiągnięciu celu na ten sezon, którym jest dostanie się do rozgrywek Champions League.
- Posłuchajcie, chciałbym udzielić wam właściwej, stuprocentowo pewnej odpowiedzi - odpowiedział Lucas zapytany o swoją przyszłość.
- Pozostaje mi jeszcze jeden cały sezon, ale myślę, że muszę skoncentrować się na pozostałych pięciu meczach w obecnym. Jestem tu już bardzo długo i jeśli przyjdzie pora, żeby odejść, to odejdę z poczuciem, że zrobiłem wszystko co mogłem.
- Nie wiem, co się stanie. Muszę skupić się na nadchodzących pięciu spotkaniach. W ostatnich kilku meczach czułem się bardzo dobrze. Grałem i na środku obrony, i w pomocy, więc stwarzam menedżerowi kilka możliwości, a kiedy mnie potrzebuje, to zawsze daję z siebie wszystko.
- Czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej, ale to zdarza się każdemu. Posłuchajcie, nie ma żadnych wątpliwości co do mojego przywiązania do Liverpoolu. Muszę poczekać do końca sezonu, pracować ciężko i podjąć decyzję razem z klubem.
- Tak, porozmawiam z Kloppem. Myślę, że dojdziemy do porozumienia. Dobrego dla nas obu. Chciałbym odpowiedzieć ze stuprocentową pewnością, ale niestety nie mogę.
Po pokonaniu początkowych trudności, Lucas zaliczył 341 występów u pięciu różnych menedżerów.
30-latek już kilka razy był bliski odejścia z klubu. W 2015 roku Brendan Rodgers w ostatniej chwili odwiódł go od transferu do Beşiktaşu, a ostatniego lata Klopp uczynił podobnie z transferem Lucasa do Galatasaray.
Będąc świadomym tego, że Lucas potrzebuje regularnych występów, Klopp był przygotowany na pożegnanie się z zawodnikiem w styczniowym okienku, jeśli nadeszłaby odpowiednia oferta. Brazylijczyk odrzucił jednak szansę dołączenia do Interu na zasadzie wypożyczenia, a od tego czasu jego rola w pogoni Liverpoolu za miejscem w najlepszej czwórce ligi ciągle rośnie.
- Muszę to przeanalizować - dodał.
- Zbliżam się do takiego momentu w mojej karierze, w którym uważam, że jestem pomocny zarówno poza boiskiem, jak i na nim. Regularne występy będą ważnym argumentem, nie chciałbym być tylko dobrym duchem szatni.
- Mam 30 lat, nie 35 czy 36. Czuję, że przede mną jeszcze kilka lat gry na wysokim poziomie. Musimy wziąć pod uwagę to, co najlepsze dla mnie i dla klubu, wtedy wspólnie podejmiemy decyzję.
- Zawsze będę zaangażowany, zawsze będę chciał pomóc zespołowi, ale teraz muszę skupić się tylko na kolejnych pięciu spotkaniach, a na koniec sezonu klub będzie miał lepsze pojęcie na temat swojej wizji na następny sezon i tego, którzy zawodnicy się w niej znajdują.
- W futbolu wszystko jest możliwe, ale powrót do Brazylii nie jest w tej chwili moim priorytetem - odpowiedział Lucas na pytanie o powrót do ojczyzny.
- Rozmowa o tym nie byłaby właściwa, gdy mamy przed sobą jeszcze pięć szalenie istotnych meczów do rozegrania w tym sezonie. Chcemy zakończyć go na jak najwyższej pozycji.
Niedzielna wygrana na The Hawthorns wzmocniła pozycję Liverpoolu w wyścigu o miejsce gwarantujące występy w Lidze Mistrzów. The Reds są obecnie na trzecim miejscu z dwoma punktami przewagi nad Manchesterem City, który ma jednak zaległy mecz do rozegrania.
Manchester United ma dwa zaległe spotkania i sześć punktów straty do Liverpoolu. United i City spotkają się niedługo w pojedynku derbowym i Lucas wie, że w tej sytuacji zawodnicy Liverpoolu są panami swojego losu.
- To zależy od nas. Wszystko w naszych rękach - powiedział.
- Wiemy, że zespoły będą jeszcze ze sobą grać i gubić punkty, nie da się wygrać wszystkich meczów.
- Musimy robić swoje, a taka wygrana jak nasza ostatnia daje pozytywnego kopa. To naprawdę trudny moment.
- Wiele zespołów przyjeżdża tutaj [na The Hawthorns] i gubi punkty, a nam udało się wygrać i zachować czyste konto. Dobrze broniliśmy się przy stałych fragmentach gry, nie chodzi tylko o trzy punkty.
- Wiele rzeczy, które robiliśmy, było pozytywnych. Wciąż są takie elementy, nad którymi musimy popracować, ale to był mały krok we właściwym kierunku.
Komentarze (5)
a co do samego lucasa powinien tu skonczyc kariere..