Zapowiedź meczu
Przed podopiecznymi Jürgena Kloppa kolejny trudny test. Już za kilka godzin The Reds wybiegną na murawę Anfield, aby podjąć u siebie ekipę Orłów prowadzoną przez Sama Allardyce'a.
Pozycja w tabeli, bieżąca forma...
W ekipie gospodarzy panuje dość dobra atmosfera. Czerwoni zajmują obecnie 3 miejsce w tabeli i są niepokonani od 7 spotkań. Będąc już niemalże na ostatniej prostej tego sezonu muszą zachować koncentrację i dobiec do mety w czołowej czwórce. Stawką jest gra w Lidze Mistrzów, a w ostatecznym rozrachunku nawet 1 punkt może okazać się na wagę złota. Liverpool wygrywając umocniłby się w czołówce tabeli oraz zyskał nieco większy komfort psychiczny. The Reds mecze ze ścisłą czołówką mają już za sobą, jednak to z tymi niżej notowanymi zespołami zwykle radzili sobie znacznie gorzej.
Goście zajmują obecnie szesnastą pozycję w lidze i pomimo nie najlepszego początku sezonu, ich ostatnie rezultaty pod wodzą ,,Big Sama" mogą napawać wszystkich sympatyków klubu bardzo dużym optymizmem. Po zmianie menedżera Orły po raz kolejny wzbiły się w powietrze. Ostatnie 7 spotkań w ich wykonaniu to 5 wygranych, 1 remis i 1 porażka. Niewątpliwie na słowa uznania zasługują zwycięstwa nad Chelsea (2:1) oraz Arsenalem (3:0). Widmo strefy spadkowej oddaliło się nieco od Orłów, jednakże w końcówce sezonu zdarzyć może się niemalże wszystko.
Kontuzje, wielcy nieobecni...
W porównaniu z innymi drużynami, The Reds nie mają aż tak napiętego terminarza w tym sezonie. Podopieczni Jürgena Kloppa nie brali udziału w europejskich rozgrywkach, a z krajowych pucharów odpadli dość wcześnie. Niemniej, plaga kontuzji dosięgła również i ich. W starciu z Orłami z pewnością nie zobaczymy Adama Lallany, Jordana Hendersona i Sadio Mané, którzy na przestrzeni całego sezonu odgrywali bardzo ważną rolę w układance Kloppa. Najbardziej bolesna wydaje się utrata Senegalczyka, który w może pochwalić się najlepszym dorobkiem strzeleckim w swojej drużynie. Swój wyścig z czasem wygrali natomiast Joel Matip i Lucas Leiva, co niewątpliwie jest dobrą wiadomością dla sympatyków Czerwonych.
Przeciwko swojemu byłem klubowi nie zagra Mamadou Sakho. Zmiana zespołu okazała się być bardzo dobrym posunięciem ze strony Francuza, który zadomowił się w sercu defensywy Orłów. Niewątpliwie skorzystają na tym oba kluby, a także sam zawodnik. W ostatnim czasie do treningów powrócił James Tomkins, który prawdopodobnie zastąpi Sakho. Kolejnymi nieobecnymi w ekipie gości będą Scott Dann, Connor Wickham i Pape Souare.
Zawodnicy warci uwagi...
Największym zagrożeniem dla Liverpoolu może być z kolei Christian Benteke. Rosły Belg w tym sezonie regularnie trafia do siatki, a jego głównym atutem jest gra w powietrzu, co może sprawić defensywie The Reds nie lada problem. Jak już powiedział na konferencji meczowej Klopp, Czerwoni nie powinni skupiać swojej uwagi tylko na Benteke, ponieważ wspierać będą go równie groźni Wilfried Zaha i Andros Townsend.
Orły z kolei będą musiały uważać przede wszystkim na duet Coutinho - Firmino, który w ostatnich spotkaniach regularnie trafia do siatki i przesądził już o losach niejednego spotkania. Liverpool nie ma swojego przedstawiciela w wyścigu o nagrodę króla strzelców, a mimo to podopieczni Kloppa przewodzą w klasyfikacji zdobytych bramek. Liverpool jest mocny jako zespół. Orły będą musiały zatem bronić się niemalże ze wszystkich stron, co może być dla nich nie lada wyzwaniem.
Pojedynek czas rozpocząć!
Obie drużyny prezentują się bardzo dobrze w ostatnim czasie, a o zwycięstwie mogą zadecydować detale. Niewątpliwie faworytem tego spotkania jest Liverpool. Czy Czerwonym uda się pokonać kolejnego rywala i zbliżyć do upragnionej Ligi Mistrzów? A może to Orłom uda się zaskoczyć i rozłożyć na łopatki swojego rywala? Początek spotkania już dzisiaj o godzinie 17:30!
Komentarze (0)