Sakho czeka na wyniki badań
James Pearce przytacza wypowiedź Sama Allardyce’a, który po meczu powiedział, że wstępne diagnozy medyków wskazują na uszkodzenie wiezadeł. Dopiero prześwietlenie wykaże, które więzadła dotknął uraz. W najgorszym wypadku Sakho będzie wyłączony z gry nawet na 9 miesięcy.
Liverpool i Crystal Palace wciąż czekają na ostateczną diagnozę, ale mówi się, że prawdopodobne jest, iż Mamadou Sakho mógł uszkodzić więzadło krzyżowe w kolanie.
Francuz, w trakcie ambitnej walki o piłkę, niefortunnie postawił nogę i doznał kontuzji, która z dużą dozą pewności wykluczy go z gry w tym sezonie.
Na ten moment nie zapadła jeszcze decyzja o powrocie Sakho do Liverpoolu. Obrońca na razie pozostaje w Londynie, gdzie lekarze Crystal Palace przeprowadzają szczegółowe badania. Wszyscy zainteresowani nadal czekają na pełne informacje o ich wynikach. Dopiero na ich podstawie zostaną podjęte kolejne działania.
Najgorszy scenariusz zakłada zerwanie więzadeł krzyżowych i około dziewięciomiesięczny rozbrat z futbolem. Jeśli się ziści, to Liverpool z pewnością nie sprzeda defensora za oczekiwaną kwotę 30 mln funtów.
Sam Allardyce powiedział po meczu:
- Wygląda na to, że Mama ma problemy z więzadłami. Nie wiemy jednak, z którymi. Oczywiście, mamy nadzieje, że nie będzie to więzadło krzyżowe. Być może środkowe lub boczne.
- Wszystko wskazuje, że nastąpił przeprost kolana. Czekamy i zobaczymy, co wykażą prześwietlenia.
Sakho wydatnie przyczynił się do uzyskania przez Crystal Palace bezpiecznej pozycji w tabeli Premier League, co nie zmienia faktu, że w Liverpoolu nie ma przyszłości, ponieważ popadł w niełaskę Jürgena Kloppa.
Komentarze (9)
Przez przypadek nie wyleciał z tego klubu, i całe szczęście do niego nie wróci.
Nienawidze takich piłkarzyków którzy za wszelką cene chcą być w świetle reflektorów. Nie życze nikomu źle oczywiście, ale wierze że takie rzeczy uczą pokory, a jemu to bardzo potrzebne.
To co mówisz, jest tak bez sensu, że aż przykro się robi. Cieszenie się z czyjejś kontuzji bo "to go nauczy pokory" to jest jakiś nieosiągalny dla mojego mózgu poziom absurdu.
Można było po prostu życzyć mu szybkiego powrotu do grania, bo niezależnie co odwalał w naszym klubie, należy się to każdemu graczowi który nie może spełniać swojej pasji i wykonywać swojej pracy.
Źle mnie zrozumieliście, ale ja się źle wyraziłem. Nie życzę nikomu źle, ale myślę też że takie rzeczy potrafią sprowadzić na ziemie każdego (czyt. kontuje, jakaś przykrość życiowa) bo chyba głupiec tylko zaprzeczy że Sakho nie kozaczył. Do pewnego momentu nawet to i było śmiesze, ale później to już robił z siebie pajaca zamiast skupić się na tym co ważne. Przez to wyleciał i jak widać dalej nie rozumie swojego błędu (jakieś głupie gesty po bramce Benteke). Może sobie tłumaczyć to jak chce, ale jakby był mądry to by zrozumiał że tak czy siak nie poprawi sobie sytuacji takim zachowaniem (kolejnym zresztą)