Ian Ayre o fiasku tranferu Dele Alliego
Liverpool przegapił okazję na sprowadzenie Dele Alliego, gdy ten był jeszcze nastolatkiem, ponieważ włodarze nie uważali, żeby piłkarz był warty ceny, której za niego żądano.
Historia zmagań Liverpoolu o podpis Dele Alliego jest szeroko znana. Pomocnik Tottenhamu dorastał jako kibic Liverpoolu, wielbiący Stevena Gerrarda, ale Ian Ayre, były dyrektor zarządzający the Reds, wyjawił, że transfer ten upadł ze względu na pieniądze.
Pokazując się na szerokiej scenie w wieku szesnastu lat, Alli długo był łączony z transferem do któregoś z zespołów Premier League.
Liverpool znajdował się na znakomitej pozycji, ze względu na dobre relacje z menedżerem MK Dons Karlem Robinsonem, byłym trenerem Akademii w Kirkby.
Zdawało się, że nastolatek przymierzał do przeprowadzki do Merseyside, osobiście spotktał się z Brendanem Rodgersem i wizytował obiekty treningowe w Melwood, ale umowa ostatecznie upadła.
Alli dołączył do Spurs w styczniu 2015 roku, aktualnie jest jednym z pierwszych talentów w Anglii i Ian Ayre, prowadzący w środę wykład w Liverpoolu, opowiedział swoją część tej historii:
- Było zainteresowanie ze strony zawodnika, ale wszystko sprowadziło się do tego, że żądania nie korespondowały z tym, co piłkarz osiągnął na tamten moment.
- Nie czuliśmy, aby piłkarz spotykał się z tymi żądaniami. Łatwo jest powiedzieć Spójrzcie, kogo mogliście byli kupić, ale w przypadku ilu piłkarzy można by to odwrócić. Taka jest prawda.
Ayre, który poprowadził wykład na Uniwersytecie Johna Moore'a w Liverpoolu, wypowiedział się również na temat nieudanej próby sprowadzenia z Barcelony Alexisa Sancheza w 2014 roku oraz transferu Luisa Suareza na Camp Nou.
Zapytany o to, który z transferów przez niego przeprowadzanych był najtrudniejszy do zrealizowania, Ayre odpwiedział:
- Najtrudniejszym musiał być ten Suareza, ponieważ a) nikt nie chciał jego odejścia, i b) w połowie procesu ugryzł kogoś na Mistrzostwach Świata!
- Pamiętam, że dyrektor sportowy Barcelony zadzwonił do mnie w trakcie tego spotkania natychmiast po tym, jak Suarez ugryzł tego zawodnika i powiedział do mnie Mój przyjacielu, on ugryzł kogoś, jak możecie dyktować taką ceną? Powiedziałem On już kogoś ugryzł, zanim wystosowaliście pierwszą ofertę!
- To, co musicie zrozumieć to, że nigdy jako klub naprawdę w pełni nie kontrolujesz tego, kogo kupisz i kogo sprzedasz.
- Wiele pisano o Alexisie Sanchezie, jako części rozliczenia w ramach, którego Luis Suarez odszedł do Barcelony i to porozumienie zostało zawarte. Jedyny powód, dla którego nie przeszedł było to, że piłkarz i jego żona chcieli mieszkać w Londynie.
- Niestety, nie mogliśmy przenieść klubu do Londynu!
W szerokiej rzeszy pytań, które zadano na temat transferów, transmitowania meczów, kobiecego futbolu, a nawet Brexitu, Ian Ayre wypowiedział się również na temat stadionu Liverpoolu i tego, czy klub będzie planował rozbudowę Anfield Road End.
- Nie mogę dłużej wypowiadać się w imieniu Liverpool Football Club - powiedział Ian Ayre. Jednak z tego, co ja wiem, Liverpool ma inne cele, jeżeli chodzi o wielkie inwestycje.
- Osobiście, nie uważam, aby ich praca w tym kierunku została zakończona.
Specjalnie na to spotkanie Ian Ayre przyleciał do Liverpoolu z Niemiec, gdzie niedawno podjął się roli dyrektora zarządzającego w drugoligowym TSV 1890 Monachium.
Komentarze (9)
Co do Alli'ego to do dziś nie mogę uwierzyć, że tak daliśmy dupy w tej sprawie. Sanchez jest mi obojętny. To najemnik, a bardzo dobrze widać to w ostatnim czasie.
Skończ pieprzyć głupoty.. Alli'ego mogliśmy ściągnąć gdy miał skończone 19 lat i mówisz że szkoda LFC hajsu na młodziana, a do cholery Marković czy Carroll to przychodzili jako emeryci? Lazar przychodził mając ledwo skończone 20 lat, Carroll 21.. Łatwo jest krytykować z pozycji fotela przy biurku.
Czy przypadkiem Spurs nie podebrali scoutów Southampton razem z Pochettino?
kolejny.. Ja jeszcze pamiętam jak ludzie na forum się spuszczali nad Markovic'em ze nowy Messi, to że Alli'emu wyszło w KFC to nie znaczy że taką samą karierę zrobiłby u nas, kiedy wy to zrozumiecie? Myślę, że gdyby Lazar nie przeszedł wtedy do nas to dziś byście krzyczeli, że jak mogliśmy przegapić okazję żeby go kupić.
Bardzo dobre uwagi. Taka właśnie jest piłka. Nigdy do końca nie przewidzisz jak kto się rozwinie. Trzeba znaleźć się po prostu w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i właśnie takim miejscem dla Dele są totki. Nie ma pewności czy u nas, by się przebił do składu, prawda?