Dobrym pomysłem gra trójką z tyłu
Problemy z defensywą kosztowały Liverpoolu utratę punktów z Crystal Palace, dlatego Jürgen Klopp musi zmienić formację na poniedziałkowy mecz przeciwko Watford.
Gra trójką obrońców zadziałała naprawdę dobrze w spotkaniu przeciwko Stoke City na początku miesiąca i posiadanie trzeciego stopera pomogłoby uzyskać więcej stabilizacji na Vicarage Road.
Dejan Lovren przeżył koszmar z Crystal Palace, ale z powodu podpisania nowej umowy zasługuje na szansę, żeby się zrehabilitować. Lucas Leiva mógłby cofnąć się do linii defensywnej, razem z Joëlem Matipem i Dejanem Lovrenem.
Gra formacją 3-5-2 pozwoliłaby również Kloppowi na wykorzystanie Roberto Firmino w roli napastnika, gdzie ten spisuje się najlepiej. Firmino marnuje się, gdy musi grac na skrzydle tak, jak miało to miejsce przeciwko Crystal Palace.
Liverpool zbytnio polegał na Divocku Origim jako tym, który w pojedynkę podźwignie rolę napastnika klasy światowej. Obecność Firmino pomogłaby Orgiemu w walce w środku pola.
Postawiłbym na trójkę Philippe Coutinho, Gini Wijnaldum i Emre Can w pomocy. Klopp nie ma tutaj zbyt wielu opcji, w skutek kontuzji, ale mógłby zamieszać na pozycji skrzydłowych.
Zamiast trzymać się Nathaniela Clyne'a i Jamesa Milnera, dlaczego by nie rozpocząć Alexandrem Trentem-Arnoldem i Alberto Moreno? To z pewnością dodałoby sprytu i szybkości po bokach. Z trójką stoperów zabezpieczających tyły, skrzydłowi mieliby pozwolenie na atakowanie.
To prawdziwy dar mieć z powrotem Adama Lallanę, ale wymaganie, żeby po miesięcznej absencji wystartował w meczu przeciwko Watford, byłoby proszeniem o zbyt wiele. Więcej sensu miałoby wykorzystanie go w roli rezerwowego.
Jack Morris
Komentarze (0)