JK o awansie do LM i Southampton
Podczas piątkowej konferencji prasowej poprzedzającej zbliżające się starcie Liverpoolu z Southampton, Jürgen Klopp poruszył w Melwood wiele istotnych dla klubu zagadnień.
Oprócz informacji na temat kontuzji, meczu z Watfordem, roli Daniela Sturridge'a oraz Lucasa Leivy, menedżer The Reds wypowiedział się odnośnie walki o Champions League oraz starcia ze Świętymi.
O pozycji Liverpoolu w tabeli...
To najlepsza pozycja jaką możemy mieć, bo to jedyna, którą możemy mieć. Jak dotąd wszystko idzie w dobrym kierunku. Piłka nożna jest bardzo przewrotna. Dwa tygodnie temu po meczu z Palace było źle, tydzień później jest już dobrze. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy ludzie. Te wyniki już padły i nie mamy na nie wpływu. Nie skupiamy się na tym. Chcemy wykonywać naszą pracę najlepiej jak potrafimy. Piłkarze dobrze spisali się i musimy teraz to powtórzyć. Wiemy bardzo dobrze jak wygląda cała sytuacja. Aby zająć miejsce w czołówce musimy rozegrać bardzo dobre spotkania. Presja, Czujemy presję, ale tę pozytywną, gdyż znamy siłę naszego rywala. Uważam, że Southampton jest jedną z najlepiej grających drużyn w lidze. Uwielbiam oglądać ich mecze. Zgromadzili na swoim koncie mało punktów, ale na pewno nie dlatego, że mają zły styl gry lub tym podobne. Silna ekipa, z którą nie będzie łatwo wygrać. Musimy wykonać naszą pracę i przygotować się najlepiej jak tylko się da. W niedzielę będziemy ćwiczyli na Anfield. Wiem, że może to być bardzo stresujący mecz dla wszystkich kibiców. Część z nich będzie nerwowo obgryzała paznokcie, licząc na nasze zwycięstwo. Musimy być odważni, cieszyć się grą, bronić się najlepiej jak potrafimy i jeżeli to możliwe korzystać z dopingu kibiców. To bardzo ważne. Przed nami 3 starcia, a dwa z nich rozegramy u siebie. W następnym tygodniu mamy do rozegrania tylko jeden pojedynek. Mam nadzieję, że będziemy w jak najlepszej formie.
O roli Anfield...
Nie mogę niczego oczekiwać. Mogę jedynie coś otrzymać. Zdaję sobie z tego sprawę, że ludzie mogą być źli z powodu różnych sytuacji. Mogą być niezadowoleni z tego czy tamtego zagrania, decyzji. Atmosfera zawsze była bardzo, bardzo dobra. Anfield jest zawsze bardziej niż dobre. Ludzie robią to dla klubu. Nie dla zawodników, nie dla pozycji w tabeli, nie dla sztabu szkoleniowego czy menedżera. Robią to dla nas wszystkich. Uczestniczą w tym całe rodziny. Połączmy nasze siły i zróbmy to razem. Bądźmy tak pozytywnie nastawieni, tak głośni, i tak dobrzy jak tylko potrafimy. To właśnie dzięki temu możemy przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Uważam, że musimy użyć wszystkiego, co nawet w najmniejszym stopniu może nam pomóc.
O ostatnich starciach pomiędzy zespołami...
To normalne, że ludzie porównują kilka meczów przeciwko temu samemu zespołowi. Niemniej, nie to jest naprawdę ważne. Podczas dokonywania analiz nie skupiamy się na naszych poprzednich starciach z Southampton. Oglądamy za to ich 3 ostatnie pojedynki. Jeżeli potrzeba w ostateczności oglądamy nasz ostatni pojedynek z nimi. To jest ważniejsze. Nie skupiamy się na styczniowym rezultacie, gdyż był to dla nas bardzo zły okres. Z pewnością nie taki, w którym chcielibyśmy rozegrać 2 półfinały z Southampton. Wykorzystali swoje szanse, co nam się nie udało. Nie mam zbyt wielu wspomnień związanych z tym pojedynkiem, lecz z pewnością nie był to jeden z takich, w których nie stworzyliśmy sobie żadnych sytuacji bramkowych. Są silni jak większość zespołów w tej lidze. Dość dobrze wiemy jaki styl gry prezentują, a gdy mają wszystkich zdrowych zawodników możemy przewidzieć ich skład i ustawienie. Z pewnością pomoże nam to w przygotowaniach. Sytuacja jest raczej klarowna, a my musimy skupić się na tej jednej, konkretnej grze. W jednym z poprzednich starć z nimi zagraliśmy piekielnie dobrze i wygraliśmy 6:1, lecz to również jest bez znaczenia. Musimy być gotowi na ten pojedynek. Musimy bronić się najlepiej jak tylko potrafimy, gdyż szczelna defensywa jest kluczem do sukcesu. Jeżeli nam się to uda, powinniśmy stworzyć sobie odpowiednie okazje jak robiliśmy to już w tym sezonie. Sytuacje bramkowe powinniśmy następnie wykorzystać. Na tym polega futbol. Musimy być gotowi na wszystko. Trenowaliśmy już chyba wszystko. Chcemy wykorzystywać stałe fragmenty gry i skutecznie bronić się przed nimi. Omówiliśmy sobie i przećwiczyliśmy już dosłownie wszystko.
O ostatnich rezultatach na własnym terenie...
Odnośnie rezultatów sprawa jest prosta, lecz nasze występy... W starciu z Crystal Palace w kilku momentach zagraliśmy najlepiej jak się dało, w innych mogło być nieco lepiej, lecz co ważniejsze nie powinniśmy stracić żadnej bramki. Nie jest to część sezonu, w której drużyny rozgrywają swoje najlepsze występy. Jest to ciężka praca dla nas wszystkich. Jedni walczą o pozostanie w lidze, inni grają swoje... zawsze jest coś co motywuje. Nie mamy żadnego problemu z Anfield, kochamy to miejsce. Przeciwko Bournemouth byliśmy blisko wygranej. Gdybyśmy nie stracili bramki przy wyniku 2:1, wtedy wszystko byłoby OK. Niemniej, zdobyliśmy tylko 1 punkt. Wszyscy widzieli nasze starcie z Palace. Popełniliśmy te 2 błędy. Niemniej, miejsce rozgrywania meczu nie miało na to wpływu. To był moment. Nie możemy rozpamiętywać tego co się stało, gdyż nam to w niczym nie pomoże. Musimy dać z siebie wszystko w poniedziałek. Od samego początku, aż do ostatniego gwizdka. Pozostały nam 2 dni na przygotowania i będę bardzo wdzięczny, jeżeli wszyscy zrobią co do nich należy.
O tym czego Liverpool potrzebuje, aby znaleźć się w najlepszej czwórce...
Myślę, że powinniśmy wygrać kolejny mecz. Jestem tego całkiem pewny. Do naszych zadań nie należy liczenie punktów. Musimy je zdobywać. To inni mogą je liczyć, aby dowiedzieć się na jakiej pozycji się znajdziemy. Na tym etapie żaden klub z czołówki nie może pozwolić sobie na potknięcie. Tak to wygląda. Ani Chelsea, ani Tottenham, ani Liverpool, City, United czy Arsenal. Żadna z tych drużyn nie może odpuścić. Musimy zatem walczyć do końca. To właśnie czyni ligę angielską tak ekscytującą. My mamy swoją walkę, część drużyn jeszcze walczy o utrzymanie. Nasze zadanie jest wystarczająco trudne. Nie musimy dodatkowo myśleć o innych ekipach i ich spotkaniach. Patrzymy na wyniki rywali dopiero, gdy mamy na to czas. To wszystko. Jesteśmy jak neutralny kibic. Pracujemy nad własnym rezultatem.
O presji ciążącej na goniących rywalach...
Nie mam pojęcia. My jesteśmy pod naporem, jednakże ciężko mi wyobrazić sobie jak wielką presję czują oni. Nie na tym polega moja praca, już to mówiłem. Lubię ten rodzaj presji, kiedy walczysz o coś wyjątkowego. Niemniej, nie zawsze czujesz się z nią dobrze. Nie zawsze cieszysz się każdą sekundą, która poprzedza walkę. To rodzaj presji, który towarzyszy wszystkim sportowcom, którzy o coś walczą. tak wygląda nasza sytuacja. Musimy teraz wygrać.
Komentarze (4)
,,Pozostały nam 2 dni na przygotowania i będę bardzo wdzięczny, jeżeli wszyscy zrobią co do nich należy''
Stu ?