Klopp: Będziemy walczyć do końca
Uwaga Jürgena Kloppa teraz zwróciła się na weekendowy mecz wyjazdowy z West Ham United. Boss twierdzi również, że walka o czołową czwórkę wciąż trwa i Liverpool nie odpuści do samego końca.
The Reds stracili dwa punkty w wyścigu o TOP4 remisując w niedzielę 0:0 z Southampton na Anfield, lecz zwycięstwo Arsenalu nad Manchesterem United oznacza, że kwalifikacja do przyszłorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów wciąż jest w ich rękach.
Klopp przyznał, że czuł frustrację po tym, jak jego drużyna została zatrzymana przez Świętych, lecz przedostatni mecz w rozgrywkach Premier League na the London Stadium w niedzielę stanowi teraz główne zmartwienie Niemca.
- Nie jest doskonale, lecz wciąż jesteśmy w grze i to dla nas najważniejsze – powiedział menedżer w wywiadzie dla liverpoolfc.com po remisie z Southampton.
- Wszyscy chcieli, byśmy wygrali, wliczając w to nas, lecz jest jak jest, bierzemy co mamy i pracujemy dalej, przygotowując się na West Ham.
- To nie będzie łatwy wyjazd, wiemy o tym. Zrobimy co się da i zobaczymy jak to się skończy.
Patrząc wstecz, na powody niemocy strzeleckiej w meczu ze Świętymi, Klopp powiedział: - Przede wszystkim kłopoty mieliśmy w tercji boiska najbliżej bramki rywali.
- Najtrudniej było tam dotrzeć, ponieważ wielu piłkarzy Southampton już tam czekało, a cała drużyna nastawiła się na kontrataki, więc trzeba było się wciąż tam przedzierać ze wzmożonym wysiłkiem.
- Podczas pierwszej połowy, a nawet podczas obu, myślałem, że idzie nam dobrze. Jeśli wygralibyśmy 1:0, wiem, że nikt by nie mówił o tym w jakim stylu, lecz teraz, gdy nie zdobywamy trzech punktów, wszyscy pytają czemu nie zagraliśmy tak czy inaczej. Trzeba mieć więc w odpowiednim momencie odpowiednie pomysły.
- Ogólny zamysł był prosty: musimy być cierpliwi, tworzyć ruch za ich linię obrony. Aby to działało, potrzebowaliśmy zbiegnięć i rozciągania formacji, by otworzyć pozycję numer 10 dla Roberto lub Phila lub Giniego lub Emre. I tak dalej.
- Zrobiliśmy to, lecz wciąż czegoś brakowało. Koniec końców, na tyle, by nie trafić ani razu do siatki, nawet z rzutu karnego. To bardzo słabe uczucie, lecz teraz mamy 70 punktów, czyli o jeden więcej niż przed tym meczem.
Klopp nie zamierza się jednak dołować, wyciągając z występu swoich podopiecznych kilka pozytywów, a także wzywając do dalszej walki.
- Po pierwsze, musimy być dalej pewni swoich umiejętności, wyciągnąć pozytywy z gry. To bardzo ważne – powiedział.
- Myślę, że piłkarze byli cały czas głowami w grze, skoncentrowani, skupieni, ale niedoskonali.
- Musimy iść dalej. Nie ma innej opcji. Chcemy tego, chcemy walczyć do ostatniego gwizdka I dotychczas go jeszcze nie słyszałem, więc walczymy dalej – zakończył.
Komentarze (11)
Piękny byłby taki ostatnio zryw i zwyciężenie wszystkich meczy do końca ale ten zespół chyba nie ma takiego błysku.
TRZYMAM KCIUKI MIMO WSZYSTKO MOCNO !!!
Możliwe, że nawet 4 punkty dadzą radę.
Po 2 bedzie nam komplikować ligę i znow zajmiemy 6 miejsce.
Oczywiście kibicuje jednak za wejściem :)
Lepiej chyba grać we wtorki i środy niż czwartki, bo tak czy siak w pucharach zagramy
-4 miejsce mamy pewne. Nie wierzę że United i Arsenal wygrają wszystkie pozostałe mecze.
-Chelsea zdobywa mistrzostwo