LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1265

Moore: Nie patrzę na konkurentów


Peter Moore rozpoczął pierwszy dzień urzędowania w roli dyrektorskiej w Liverpoolu od jasnego postawienia jednej sprawy - the Reds nie będą panicznie próbowali dorównać Manchesterowi City w wydatkach transferowych.

62-latek został ogłoszony następcą Ian Ayre w lutym. Urodzony w Liverpoolu Moore był wcześniej dyrektorem EA Sports, a na nowym stanowisku powierzonym mu przez Fenway Sports Group będzie doglądał biznesowych aspektów funkcjonowania klubu. Mike Gordon, prezydent FSG, opisał Moore'a jako "światowego lidera w dziedzinie biznesu" oraz "idealnego kandydata" na to stanowisko w Liverpoolu.

Wcześniejsi dyrektorzy generalni Liverpoolu, wliczając w to Ayre, Christiana Purslowa, Ricka Parry'ego i szanowanego Petera Robinsona, odpowiadali w klubie za negocjacje transferowe, ale według nowej hierarchii zadanie to zostanie powierzone Michaelowi Edwardsowi, dyrektorowi sportowemu, aczkolwiek Moore wciąż będzie musiał zatwierdzić wszystkie wydatki klubu. Oprócz tego jego zadaniem będzie poprawa globalnego wizerunku Liverpoolu.

Moore zapewnił, że pracując 35 lat w Ameryce można śmiało powiedzieć, iż Liverpool jest jedną z czołowych marek w Premier League. Urodzony w Garston Moore jest fanem Liverpoolu od urodzenia i z niepokojem czeka na to, czy Liverpool wykorzysta powrót do Ligi Mistrzów. Jednocześnie jednak jasno podkreśla, że klub nie wpadnie w panikę patrząc na wydatki City przed nowym sezonem.

- Nie chodzi o to by mówić "skoro oni wydali dolara, to my też wydamy dolara" - powiedział Moore, który oprócz EA Sports ma w CV także takie firmy jak Reebok i Sega. - Nie możemy podchodzić do tego tak, że skoro oni wydali 100 milionów funtów, to my też wydamy. Oczywiście najwyższy czas na wzmocnienie naszego składu na kilku pozycjach, a to będzie kosztowało.

- Być może jestem naiwny, ale nie patrzę na swoich konkurentów - nazwijmy tak City - i ile wydają, bo czemu niby mam potem argumentować tym swoje wydatki nie bacząc na jakość piłkarzy? Nie ma w tym żadnego sensu z biznesowej perspektywy. Ufam osądowi Michaela, który przedstawi wartość konkretnego zawodnika na bazie danych, jakie na jego temat zbierzemy.

- Dopiero przekonam się jak funkcjonuje ten proces, ale słyszałem o nim tylko dobre opinie, a zwłaszcza konkretnie o osobie Michaela Edwardsa i jego umiejętnościach. Ale żeby krążyły teorie, że skoro Man City wyda 100 milionów funtów to i my powinniśmy tyle wydać? Słuchajcie, być może wydamy 100 milionów, kto wie? Ale jeśli tak się stanie to nie dlatego, że oni też tyle wydali.

- Czy jeśli twój sąsiad zainwestuje 50 tysięcy funtów w ogródek i chcesz z nim rywalizować to czy też wydasz 50 tysięcy? Nie! Robisz to, co ma sens przy domowym budżecie.

Wartość Liverpoolu znacznie wzrosła od momentu przejęcia klubu przez FSG w październiku 2010 roku, ale wciąż nie dorównuje możliwościom finansowym klubów z Manchesteru i Chelsea, regularnie osiągali gorsze wyniki niż Arsenal, a w ostatnich pięciu latach prześcignął ich Tottenham.

Moore zdaje sobie sprawę z trudności wyzwania, jakim jest wygenerowanie większych środków dla Jürgena Kloppa. Jego opinia na ten temat jest taka, że Liverpool jest "w dobrej pozycji" po dobrym sezonie, w którym 76 punktów zapewniło miejsce premiowane grą w eliminacjach Ligi Mistrzów.

- Piłka nożna jest teraz ogromnym biznesem. Musisz ciągle przeć do przodu. Z biznesowego punktu widzenia wywodzę się z Doliny Krzemowej, gdzie codziennie uświadamiasz sobie, że technologia nieustannie się zmienia. Cały czas musisz być uważny, ciężko pracować i zdawać sobie sprawę z tego, co się dzieje. Na każdym kroku trzeba poprawiać strategię firmy. Jak zwiększyć zyski? Jak zarządzać kosztami? Tutaj niczym się to nie różni. Jako drużyna zarządzająca musimy zrobić wszystko co w naszej mocy by zagwarantować drużynie - tej na boisku - środku umożliwiające walkę o trofea. To jest największe wyzwanie w futbolu w dzisiejszych czasach. Wiele klubów sobie z tym nie radzi.

- Zawsze ze smutkiem oglądam kluby, które za czasów mojej młodości były potęgami, a teraz wypadły z gry. Zdarza się to także w realiach Doliny Krzemowej. Wystarczy chwila nieuwagi i potem bardzo ciężko odrobić dystans do czołówki. Przyciąganie talentów staje się bardzo, bardzo trudne.

- Przychodzę do tego, co jest tu i teraz. Możecie wybrać ostatnie dziesięć lat, a ja czterdzieści i na tej podstawie powiedzieć "okej, jesteśmy jednym z najbardziej utytułowanych klubów", ale nie o to chodzi. Mamy menedżera klasy światowej, z którym chciałby współpracować każdy klub, to jeden z naszych atutów. Michael jest dyrektorem sportowym, który trzyma rękę na pulsie. Skupiam się tylko na tych rzeczach. To nasze największe atuty.

Dominic King

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (0)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com